sobota, 12 maja 2012

Rozdział 9

Nagle coś ją zatrzymało. Jej dłonie spoczęły  na czymś miękkim.
Podeszła jeszcze bliżej. Poczuła przyjemne ciepło na całym ciele i oddech na swojej twarzy.
- Harry? - szepnęła czule .
- Nie, Niall.
Szybko odsunęła się o krok.
Usłyszała, że pozostali powoli się zbliżają co jakiś czas wpadając na różne przedmioty. W pewnym momencie rozbiegł się trzask.
- Ej, to była lampa od mojej mamy- skarżył się Hazza.
- Nic mi nie jest, dzięki, że pytasz-syknął do Loczka Liam.
- Jesteśmy już wszyscy?- spytał Nialler po czym zaczął sprawdzać obecność. Gdy okazało się, że cała dziewiątka stoi  w salonie Angelika dopytywała się:
 - Co się dzieje? Czemu nie ma światła?
- To pewnie coś z korkami. Louis, chodź ze mną do holu sprawdzić co się stało- powiedział ze spokojem w głosie Zayn.
Gdy tylko po kilku minutach zaświecił żyrandol w pokoju, wszyscy wybuchli śmiechem. Lou i  Malik weszli po pomieszczenia i  od razu do nich dołączyli.
- Wy umówiliście się czy coś?- wciąż chichotał Liam. Wszyscy pokręcili przecząco głowami. Każdy miał bowiem na sobie  dziś zakupioną przez dziewczyny białą koszulkę z tekstem i jeansy. Gdy po jakiś czasie opanowali napad głupawki wyszli z domu. Po drodze zatrzymało ich z dwadzieścia dziewczyn prosząc o autografy i zdjęcia. Również zwykli przechodnie no widok przyjaciół uśmiechali się pod nosem. Wreszcie dotarli do pobliskiej pizzerii. Zaczęli jeść wcześniej zamówione jedzenie, jednak w takim towarzystwie normalny posiłek nie jest możliwy. Dziewczyny pokłóciły się o ketchup a chłopcy sprzeczali się  czyj kawałek pizzy jest największy. Gdy spory się załagodziły przyszedł czas żeby zapłacić. Twarze wszystkich pobledły. Zaczęli nerwowo sprawdzać kieszenie. W tym całym zamieszaniu nikt nie wziął pieniędzy. Nie chcieli mieć problemów z policją.
- Dobra, zrzutka.- zarządził Louis.
Każdy wygrzebał jakieś drobne. W sumie mieli jedynie na dwie pizze.
- Co teraz zrobimy?- panikowała Angelika.
Liam wyjrzał przez okno. Pewnie próbował coś wymyślić. Nagle jego oczy się rozpromieniły i wybiegł z na zewnątrz.
-Ucieczka to też niezła myśl- Hazza skrzyżował ręce na piersi.
Po chwili jednak szatyn wrócił z jakimś  rudym chłopakiem.
- Dziewczyny wy go jeszcze nie znacie. To jest mój kumpel Ed Sheeran. Opowiedziałem mu o naszej sytuacji- przedstawił go.
- Cześć Ed- przywitały go chórem.
- Masz może pożyczyć coś kasy- spytał błagalnym tonem Liam.
- Coś mam ale niewiele, bo wyszedłem tylko się przejść.
Pieniądze chłopaka wystarczyły na dwie pizzy.
- Dobra, burza mózgów.- oznajmił Zayn masując skronie.
- Chyba mam pomysł. Zaraz wracam.- rzucił przez ramię Ed wychodząc z pizzerii.
Przed budynkiem zaczął rozmawiać dość dużą grupą nastolatek. Po chwili zadowolony wrócił z pieniędzmi w ręku.
- Skąd je masz?- zapytał Louis.
- Od waszych fanek. Za chwilę zaśpiewacie im kilka piosenek- poinformował ich Ed.
- Dzięki stary. Świetny pomysł- uściskał go Niall.
Gdy tylko wyszli na zewnątrz fanki zaczęły głośno krzyczeć i piszczeć.
Zaśpiewali ,,One Thing’’ i ,, More than this’’. Rozdali autografy.  Pożegnali się z Edem po czym cała dziewiątka ruszyła do domu.
- Otwierajcie szybko te drzwi, bo muszę do łazienki- kurczył się w różne pozycje Niall.
- A kto ma klucze?- spytał Zayn.
Wszyscy spojrzeli na siebie nerwowo.
- Chyba dziś skorzystasz z krzaków-  Ania poklepała blondyna po ramieniu.
- Dobra, obejdźmy dom dookoła, żeby sprawdzić czy gdzieś nie ma otwartego okna- zaproponowała Angelika.
- U mnie w pokoju jest uchylone, tylko że to jest na górze.- Harry podrapał się po głowie.
Wzrok wszystkich utkwił na stojącym tuż pod oknem Hazzy busem chłopaków.
- Kto jest najlżejszy a kto najsilniejszy?- spytał Zayn.
Ustalili plam działania.
- Ty i Ania wejdziecie na dach auta. Potem podsadzisz ją do okna, ona nim wejdzie, weźmie klucze zza pudełka z owsianką z kuchni i otworzy nam drzwi. – Louis powtórzył  Liamowi jak ma wyglądać akcja.
- Tylko czemu trzymacie klucz za pojemnikiem z owsianką?- zastanawiała się Łucja.
- Bo jej nikt nie je- odpowiedział Niall.
- To po co ją kupiliście?- drążyła temat Angelika.
- Żeby za nią chować klucze- ogłosiło chórem całe One Direction. Dziewczyny spojrzały na siebie trochę zdezorientowane po czym wzruszyły ramionami i rozpoczęła się misja.
 Nie bez problemów ale w końcu Ania dostała się do pokoju Harrego. Przeżyła szok widząc bałagan. Jednak się otrząsnęła i szybko znalazła klucze.
- Nareszcie!- Niall  gdy tylko zobaczył, że drzwi się otworzyły pobiegł do łazienki. Dziewczyna ciągle stała w progu.
- Co się stało? – spytała ją Ewelina.
- Drzwi były otwarte.- oznajmiła ze złością w głosie szatynka.
  Hej directionerki!:) Bardzo dziękuję wam wszystkim za wejścia i komentarze, a zwłaszcza jestem wdzięczna moje przyjaciółce i autorce tego bloga za reklamę http://my-life-and-one-direction.blogspot.com/ ;* Co do wczorajszej wycieczki do się nawet udała. Niestety nie spotkaliśmy One Direction ani Ojca Mateusza;p. Jeśli mam jakieś czytelniczki z Sandomierza to może widziałyście wczoraj popołudniu kilka osób oblewających się wodą przy fontannie i chłopaków latających  za dziewczynami po rynku z butelkami po Frugo. Jeśli tak, to byliśmy my;). Jeśli chcecie to może uda mi się wstawić kilka zdjęć z wycieczki. A tak poza tym jak wam się podoba teledysk do More Than This?:)
Komentujcie!!!;*


4 komentarze:

  1. hahahha :D
    tak, Sandomierz wczoraj! ;D <3

    Ania na Liamie.. uuu! ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko, ale super!
    "- Tylko czemu trzymacie klucz za pojemnikiem z owsianką?
    - Bo jej nikt nie je.
    - To po co ją kupiliście?
    - Żeby za nią chować klucze." - no po prostu genialne!
    I, że te drzwi były otwarte! Cudo <3
    Kiedy następny rozdział? Czekam! :*
    http://whenimlookingatyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. ej no, śmieję się jak głupia haha zajebisty rozdział! czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, ale ja bym się w tej sytuacji na nich wściekła ale to takie słodziaki że trudna się na nich gniewać..
    Właśnie wruciłam ze szkoły wymeczonaaa i odpoczywam sobie przy twoim blogu fajnie nie?
    No oprócz tego że dostałam 1 to nawet fajnie
    POzdrowionka
    iza
    xXXx

    OdpowiedzUsuń