piątek, 18 maja 2012

Rozdział 12

Z każdą sekundą był coraz bliżej… Dzielił ich zaledwie centymetr.
-Nie mogę-  szepnął zawstydzony Liam odchylając głowę na bok.
Ania bojąc się że on powtórzy próbę postanowiła udawać, że dopiero teraz się budzi.    
- Cześć- powiedziała ziewając w stronę zaczerwienionego chłopaka, który patrzył tempo w jakiś punkt na zielonej ścianie.
- O hej- odparł po chwili wciąż zakłopotany.
- Wszystko w porządku?- starała się grać, że nie wie o poprzedniej sytuacji.
-Tak, jest ok. A ty już lepiej się czujesz?
- O wiele. Przepraszam, że przeze mnie cały czas musiałeś tu siedzieć.
- Nie, co ty nie masz za co. I tak byłem zmęczony.
- Słyszysz? Jaka cisza. Nikogo nie ma w domu.-  po jakiejś minucie zmieniła temat.
- Faktycznie. Pewnie gdzieś wyszli.
- Zadzwonię do Angeliki spytać gdzie są.- oznajmiła po czym wzięła do ręki leżący na szafce obok telefon.

Reszta właśnie szła z powrotem do domu. Harry kroczył obok Eweliny. Z profilu dla niego była jeszcze piękniejsza. Miał ochotę złapać ją za dłoń. Już wyciągał swoją rękę, jeszcze kilka centymetrów, ale niczego nieświadoma dziewczyna właśnie zaprzepaściła jego szansę zarzucając włosy za ucho. ,,Ok, drugie podejście’’ pomyślał Loczek. Ale w tym momencie zabrzmiało Adele ,,Set Fire To The Rain’’.
To był dzwonek Angeli.
-Hallo- odezwała się blondynka.
- Hej, to ja Ania.
- O cześć. Poczekaj dam na głośnomówiący.
 - A gdzie wy właściwie jesteście?
- Wracamy właśnie z kręgielni. Będziemy w przeciągu dwudziestu minut. Moglibyście zrobić jakąś kolację?
- Ok.  Kupcie po drodze mleko i ryż. To czekamy. Na razie!
- No dobra. Pa!- zakończyła po czym schowała telefon do kieszeni.
- Tu jest jakiś spożywczy. Ja i Louis kupimy.- powiedziała Łucja ciągnąc chłopaka do sklepu.
- Idę z wami. Żelki mi się skończyły.- dobiegł do nich Niall.
- Ty lubisz Adele?- zapytał Zayn Angelikę.
- No tak, nawet bardzo a co?
- A nic- powiedział z tajemniczym uśmiechem pod nosem , ale Angela wyczuła, że on coś knuje.
- Zayn. O co chodzi?- dopytywała się.
- Dowiesz się w swoim czasie. Na razie to niespodzianka.
- Zaynuuśśś- przeciągała sylaby robiąc słodkie oczka.-Proooszę cię powiedź mi.
-Ah.. I tak bym długo nie wytrzymał. Więc zaprosiłem Adele na wasze urodziny.
Angelika przez chwilę tylko zastygła w bez ruchu. Po chwili zaczęła krzyczeć.
- Dziękuję!- rzuciła się na szyję bruneta mocno go ściskając. Gdy już się od niego odczepiła spojrzała w jego piękne brązowe tęczówki. Przez ciała obojga przeszedł dziwny piorun, który sprawił, że odkryli się na nowo. Jego ciemne, lśniące włosy lekko się zburzyły przez wieczorny, ciepły wiatr. Miał na sobie biały, dopasowany T-shirt świetnie podkreślający jego umięśniony brzuch, czerwono-kremową bejsbolówkę z podciągniętymi rękawami, jasne, luźne, przetarte jeansy i czerwono-białe reebooki. Jakoś wcześniej nie zwróciła uwagi na to jaki jest przystojny. W dodatku pachniał mocnymi, męskimi perfumami.
Zayn też zatopił się, ale w jasnoniebieskich oczach otoczonych długimi, czarnymi, starannie wytuszowanymi rzęsami. Powieki miała pociągnięte jasnym cieniem, a pełne  usta pomalowane truskawkowym błyszczykiem. Jej cera była taka jasna, gładka i delikatna. A lekko skręcone, rozpuszczone blond włosy z czerwonymi końcówkami sięgającymi łopatek założone za ucho odkrywały rząd srebrnych kolczyków błyszczących w świetle księżyca.  Ubrana była w luźną, białą bluzkę w czarne pasy z odkrytym jednym ramieniem. Na szyi wisiało kilka srebrzystych wisiorków. Krótkie jeansowe szorty podkreślały opaleniznę smukłych nóg zakończonych  czarnymi trampkami. Nigdy nie zwrócił uwagi na to, że tak świetnie zna się na modzie. Jego uwadze wcześniej  przeszło też jaka jest piękna. Jednak w momencie spotkania ich spojrzeń nie była już dla niego tylko przyjaciółką.. To trwało zaledwie kilka sekund, ale dla nich czas płynął wolniej. Stali tak na deptaku, gdy nagle z transu wybudzili ich Ewelina i Harry, którzy pogrążeni w rozmowie wpadli na nich. Cała czwórka wleciała na jakieś zaparkowane przy chodniku auto łamiąc przy tym lusterko, powodując wgniecenie w karoserii i uruchamiając alarm.  Wszyscy leżeli na ziemi.
- Nic wam nie jest?- zapytał podnosząc się i otrzepując z kurzu Harry.
Oprócz zadrapań i kilku siniaków nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Okazało się, że nie był to tylko zwykły samochód, ale radiowóz.
- O nie, chyba mamy problem.- Zayn przegryzł dolną wargę.
- Możecie mi państwo wytłumaczyć co tu się stało?- powiedział wychodzący ze warzywniaka policjant.
- Przez przypadek wpadliśmy na samochód i nieco go uszkodziliśmy- wytłumaczyła Ewelina.
- Dobrze, pojedziemy na posterunek.-oznajmił komisarz.
-Sorry, że tak długo, ale były kolejki- wytłumaczyła Łucja wychodząc ze spożywczego. Ale pod sklepem nikogo nie było…

Nie ma to jak przerywać takie romantyczne momenty;) Ale jeszcze wam to w przyszłości wynagrodzę. 

6 komentarzy= nowy rozdział w niedzielę;*
 


11 komentarzy:

  1. No tak nie mieli już na co wpaść :*
    Zaynuuuś ..haha ..;d
    a tak w sobotę by się nie dało nowego rozdziału .?:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaynuuuś.. <3
    haha ;D
    pamietam to jak mi opowiadałaś ... ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie moge jak ty to wymyślasz. zajebiste i tyle. ...:) GOOD

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego Liam jej nie pocałował? ;D
    czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  5. było gorąco tylko szkoda że Ewelina i Harry im przeszkodzili
    wielka szkoda

    OdpowiedzUsuń
  6. troche za dóżo opisu ubioru ale poza tym jest Ok ^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi właśnie chodziło o szczegółowy opis, bo w tym momencie Angelika i Zayn odkrywają się na nowo. Ale i tak dziękuje, bo każdy ma prawo do własnej oceny;)

      Usuń
  7. Ja tak sobie myśłe że z nimi naprawde jest cos nie tak bo kto normalny sam wpada na kogos a potem na radiowuz ale przynajmiej coś się dzieje, to lubić.
    iZa
    XxxX

    OdpowiedzUsuń