czwartek, 10 maja 2012

Rozdział 8

Rano wszystko było pomieszane. Pierwszy o dziwo wstał  Harry, który zazwyczaj nie wychodzi z łóżka przed 12 . Gdy szedł na dół kątem oka zajrzał do pokoju Liama. Na jego łóżku siedziała Ania przykryta kocem oparta głową o jego ramię. Hazza poszedł dalej. Wszedł do pokoju Łucji. Drzemała na obrotowym krześle z jakąś książką typu Love Story w ręce. Po kolei wchodził do każdej sypialni. Były puste. Jedynie Ewelina leżała na ziemi  na środku pokoju z słuchawkami w uszach. Poszedł do salonu. Na kanapie spał Louis. Wyjrzał przez okno. Na tarasie w leżakach przysnęli Angelika i Zayn. Wszedł do kuchni. Niall chrapał przy stole trzymając paczkę żelków.
Dochodziła 10. Hazza nie wiedząc co ma sam robić również położył się spać.
Około godzinę później
Liam otworzył oczy. Spojrzał na śpiącą koło niego Anię. Uśmiechnął się lekko.  Nie chciał jej obudzić, więc się nie ruszał. Wyglądała tak niewinnie. Jednak i ona po chwili odpłynęła z krainy Morfeusza.
- Cześć, co tam?- spytał.
- Hej. Od kiedy usnęłam u ciebie już na szczęście nie miałam tego snu.
- Ja też. Która godzina?
- 11.11. Zawsze o tej godzinie zawsze wypowiadamy z dziewczynami życzenia.
- Serio? Myślałem, że tylko ja tak robię.
- A ja myślałam, że normalni ludzie nie wierzą w takie głupoty.
- A kto powiedział, że ja jestem normalny?
- No w sumie nikt.- wzruszyła ramionami.- A teraz pomyśl życzenie…
- Ok już mam.- oznajmił z zamkniętymi oczami Liam.
- Jakie plany na dziś? – spytała Ania po chwili ciszy.
- Hmm.. Na początek to my dziś robimy śniadanie.
- To spotkajmy się na dole za pół godziny bo teraz idę się ogarnąć.
Ania weszła do swojego pokoju. Otworzyła szafę. Jak każda dziewczyna stwierdziła, że nie ma co na siebie włożyć. Po ułożeniu kilku zestawów postanowiła założyć jasne jeansowe shorty, biały T-shirt z nadrukiem i czarne trampki. Uczesała włosy w wysoki kucyk i poszła do łazienki. O dziwo nie było kolejek. Spojrzała w lustro. Po nocy miała worki pod oczami i bladą twarz. Zrobiła make-up ale i to nie za bardzo poprawiło jej wygląd.  Zrezygnowana poszła na dół. Liam już na nią czekał w kuchni.
- Jakie menu?- spytał.
- Może jajka na bekonie i tosty?
- Myślałem, że nie jesz mięsa.
- Bo nie jem. Ja sobie zrobię kanapki.
- Nie będzie ci dziwnie samej?
- Nie, coś ty. Często zdarza się mi taka sytuacja.
- Wiesz co, ja też zjem kanapki.- zaproponował.
- Nie no coś ty, nie musisz.
- Nie muszę, ale chcę. I nie próbuj mnie nawet namawiać do zmiany zdania. –odpowiedział z bananem na twarzy.
-Ok, wygrałeś. Ale teraz zabierzmy się za śniadanie bo jak zaraz tu wleci Niall to nie będzie dobrze.
Za chwilę jedzenie było gotowe. Oczywiście bekon się trochę przypalił. Liam i Ania wnieśli posiłek do jadalni. Przy stole siedzieli wszyscy oprócz Harrego. Jednak i on zaraz się pojawił.
- Może mi ktoś powiedzieć czemu tylko ja spędziłem tą noc w swoim własnym łóżku?- spytał lekko zdenerwowany Loczek.- Wszyscy wyglądacie jak po jakieś imprezie.
Zebrani spojrzeli po sobie. Ich twarze tworzyły stylizację a’la osiem nieszczęść.
- Ktoś pod moim oknem grał całą noc na gitarze, więc się wściekłem i chciałem spać na kanapie ale tam się rozłożył Louis to poszedłem położyć się do kuchni.- tłumaczył Niall.
Angelika i Zayn wymienili uśmiechy.
- Ja spałem na kanapie bo w środku nocy przypomniałem sobie, że o 4 ma być maraton z Tomem i Jerrym.- wyjaśnił Louis.
Przez całe śniadanie pozostali opowiadali jak spędzili noc.
Po południu przyjaciółki postanowiły pójść na zakupy, a chłopaki zostali w domu oglądnąć mecz.
Dziewczyny weszły do wielkiego centrum handlowego.
-Na co najpierw uderzamy?-spytała Łucja.
- Buty- odparły jednocześnie.
Weszły do dużego lokalu z szpilkami. Po zapłaceniu poszły po bardziej codzienne obuwie. Przeleciały sklep, z spodniami i kilka butików. Podsumowując Ania kupiła kremowe szpilki, koturny, dziurawe jeansy,  białą sukienkę wiązaną na szyi i dwie bluzki, Ewelina czarne szpilki, malinowe trampki, jasną mini, czarną bluzę i czerwoną sukienkę bez ramiączek, Łucja czarne szpilki, jasnobrązowe baleriny, kremowe szorty, sukienkę w biało-czarne paski i dopasowany, niebieski żakiet, a Angelika szare szpilki, granatowe wysokie trampki, ciemne rurki, błękitną sukienkę na ramiączkach i koszulę w kratę. Wyczerpane poszły na sok do kafejki.
- Ale dawno nie robiliśmy wspólnych zakupów- wypomniała Łucja.
- Faktycznie. Ostatnio dużo się dzieje w naszym życiu.- stwierdziła Angela.
- Rzeczywiście. Ale mamy szczęście, że trafiłyśmy na takich świetnych chłopaków- powiedziała Ania.
-Dokładnie. Co wy na to, żeby im coś kupić?- zaproponowała Ewelina.
Wszystkie dziewczyny z chęcią się zgodziły. Posiedziały jeszcze pół godziny w kawiarni i ruszyły na dalsze zakupy.
- Co powiecie na koszulki z własnym tekstem?- zasugerowała Ania.
- Tak, świetny pomysł. Dla Louisa to będzie I <3 Carrots- uśmiechnęła się Łucja.
- Dla Zayna I <3 Tattoos- Angelika przypomniała sobie jego słowa.
- Dla Liama I <3 Disney-  Ania wspomniała rozmowę z chłopakiem.
- Dla Harrego I <3 Sleep- wybrała Ewelina.
- Dla Nialla I <3 Eat- powiedziały wszystkie jednocześnie po czym parsknęły śmiechem.
- Może my zrobimy koszulki I <3 One Direction?- zaproponowała Angela.
Przyjaciółki z radością przytaknęły.

Gdy wróciły do domu chłopcy grali na konsolach.
- Jesteśmy!- krzyknęła Łucja.
- No wreszcie. Nie wiedziałem, że można tak długo robić zakupy- przyznał nie spuszczając wzroku z ekranu Harry.
- Ale mamy dla was prezenty- oznajmiła Ania.
Wszyscy od razu spojrzeli na przyjaciółki z iskierkami w oczach.
Widocznie tak reagowali na słowo ,,prezenty'’. Zniecierpliwieni czekali aż dziewczyny wyciągną z licznych torb podarunki. Oczywiście żeby ich wziąć na przetrzymanie pokazywały najpierw własne ciuch i buty. Wreszcie wręczyły każdemu upominek.
- Znamy się dopiero jakiś tydzień a wy już tak świetnie nas rozgryzłyście- wzruszył się Niall.
- Ale my też kupiłyśmy sobie taki T-shirty- spojrzała porozumiewawczo na przyjaciółki Łucja.
Wszystkie wyciągnęły bluzki z nazwą zespołu. Na twarzach chłopców po przeczytaniu napisów zagościły serdeczne uśmiechy.
- Naprawdę, sprawiłyście nam wielką radość- wciąż szczerzył się Zayn.
- A może sprawimy sobie jeszcze większą radość i pójdziemy na pizzę?- zaproponował Niall.
Wszyscy jednogłośnie się zgodzili.
- Spotykamy się na dole za 10 minut- ogłosił Liam.
Każdy poszedł przygotować się wyjścia. Ewelina postanowiła założyć nowy T-shirt z 1D, jeansy i trampki. Poprawiła make-up i włosy wyszła z pokoju gdy była na schodów nagle w całym domu zgasło światło. Nieco zdezorientowana powoli poszła do salonu.  Stawiała ostrożne kroki. Nagle coś ją zatrzymało.

I oto mamy rozdział 8;) Nawet nie wiecie jaką radość sprawiły mi ostatnie komentarze i ilość wyświetleń;* Najchętniej bym was wszystkie uściskała <3. Co powiecie na 7 komentarzy?;) 
Następny w sobotę.
Pozdrawiam! xoxo

8 komentarzy:

  1. Uuu *u* Boski rozdział , a co ją zatrzymało ? ;o

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham . <3

    Jutro wycieczkaaa.. Może 1D spotkamy . ? xd
    Sobota?! nieeee .. ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. no to musimy długo czekac :*
    ale mi się I tak podoba .. Bardzo ..:*
    miłej wycieczki ;d:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękujemy ;D
      jak 1D spotkamy weźmiemy duuuuuuuuuuuużo autografów. xdd

      Usuń
  4. Extra:)
    Ja tez poproszę autograf. . .
    czekam na kolejny i relacje z wycieczki

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham tego bloga

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze że założyłaś tego bloga jest super!
    To teraz czekam na nowy rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  7. No zgadzam się z nadwyższymi komentatorkaami że twój blog rządzi i tak dalej i tak se dalej ale dzisiaaj mi cos odwaala i nie wiem cczy coś więcej z siebie wydusze
    Jak pisze jakieś błedy to sorka ale tak dzisiaj zamulam że szkoda paplac no i coś jeszcze miałam pisnąć tylko Bóg wie co
    aaaaaaaa, przypomniało mi się jak zwykle z opóżnionym zapłonem ale ważne że się wogule przypomniało
    OmG Ale ja ci zanudzam chybba nie bede tyle ci paplac bo i tak nic z tego nie bedzie ale ja koncze
    Bużki i pozdrowionka
    Iza
    XX

    OdpowiedzUsuń