poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 29

Już ranek. Kolejny dzień. Spotkanie przyjaciółek w szpitalu. Angelika przy ubieraniu się przypatrzyła się raną po wczoraj. Zupełnie nieświadomie wykonała cięcia tak, że przedstawiały teraz literę Z. Nałożyła na rękę bransoletki, aby już o tym nie myśleć i żeby nikt tego nie zobaczył. Umalowała się lekko i poszła do kuchni.
- Idziesz gdzieś?- zapytała ją Julia jedząca właśnie płatki czekoladowe z mlekiem.
- Z dziewczynami do szpitala odwiedzić ciocię.
- Mogę iść z wami?
- Wiesz.. raczej nie. Chciałyśmy tylko tak same pogadać. No wiesz, przemyśleć wszystko. Innym razem. Nie gniewasz się?- przegryzła wargę. Nie chciała zabierać siostry, ale głupio było jej odmówić.
- Nie no, idź, one zawsze były dla ciebie najważniejsze. Przyzwyczaiłam się już.- Julia czuła się zaniedbana. Brakowało jej czasu spędzonego z Angelą. Od kiedy poznała dziewczyny oddaliła się od niej.
- Jesteś zazdrosna? Przecież podobna za nimi nie przepadasz, to czego nagle chcesz się z nimi spotkać?
- Bo chcę  spędzać z tobą jak najwięcej czasu, czy to takie dziwne?
- Ale ja też mam swoje życie i przyjaciół.  Możesz przecież odwiedzić ciocię później- zarzuciła na ramię torbę po czym wyszła na zewnątrz.
- Właśnie widać jaki mają na ciebie wpływ- szepnęła gdy siostry już nie było.

Ania wstała rano. Znaczy nie tak rano, bo o 11. Stanęła przed lustrem w holu. Spojrzała w swoje odbicie. Wory pod oczami, wygnieciona piżama, dziwnie poskręcane włosy z przedziałkom gdzieś z samego tyłu głowy.
- Cześć Anula- ze swojego pokoju wyszedł jej brat- Adrian. Był starszy o 3 lata. Dawniej nie dogadywali się zbyt dobrze, ale ostatnio ich kontakty się poprawiły.
- O hej braciak. Nie widziałam cię wczoraj.- przytuliła się do niego.
- Bo byłem na imprezie, wróciłem po północy- wyjaśnił Adrian, po czym zmierzył siostrę z góry na dół wzrokiem- Gdzie wychodzisz?
Spojrzała ponownie na swój strój. Mam aż tak wyjściową piżamę i fryzurę?- pomyślała.
- Yy.. nigdzie?- uniosła jedną brew i zamyśliła się na chwilę - O matko, wychodzę i to za pół godziny. Odwieziesz mnie do szpitala?- przypomniała sobie, że miała odwiedzić ciocię Angeliki.
- Jasne, zrobię ci śniadanie. Naleśniki z nutellą?- uśmiechnął się po czym poszedł na dół do kuchni. Przypatrzyła się Adrianowi. Zmienił fryzurę, opalił się, wyrobił mięśnie. Przyjaciółki twierdziły, że jest dość przystojny. Zawsze gdy to słyszała dziwnie się czuła. Dla niej po prostu był starszym bratem zawsze pierwszym do kłótni, wyjadania słodyczy i naprawiania telefonów. Mogła na niego narzekać godzinami, ale dobrze, że go po prostu miała.

Rodzinny szok przeżyła też Łucja.
Przy jedzeniu tostów na śniadanie  wraz z młodszym o cztery lata Łukaszem do kuchni zeszedł ich dwudziestodwuletni brat Adam w samych boxerkach, a za nim jego dziewczyna ubrana w różową koszulkę nocną- Patrycja. Była zielonooką, dwudziestoletnią blondynką ze ciemnymi pasemkami. Nieźle się z nią dogadywała. Byli ze sobą już od ponad roku, ale nie wiedziała, że razem sypiają.
- Cześć wam- przywitała się z przybyłą parą.
- No hej.- odparli razem. Następnie zaczęli się nawzajem karmić i chichotać. W pewnym momencie gdy Patrycja sięgnęła po cukier, Łucja zauważyła na jej palcu serdecznym srebrny pierścionek z diamentem. Wybałuszyła oczy.
- Wszystko ok?- spytał ją Łukasz. Jego siostra nie odpowiedziała, gdyż właśnie zakrztusiła się kawałkiem chleba.
- Kiedy się zaręczyliście?- zapytała Adama gdy już doszła do siebie.
- Tydzień temu. Nie cieszysz się?
- No jasne, że tak- uściskała narzeczonych.- Czemu wcześniej nie powiedzieliście mi?
- Nie było okazji.- Patrycja wzruszyła ramionami.y
- To kiedy ślub- rozpromieniła się Łucja.
- Jeszcze tego nie planujemy. Ale będziesz druhną- zapewnił ją Adam.
- A ja twoim drużbą?- zapytał Łukasz.
- No jasne młody- poczochrał młodszego brata po ciemnych włoskach.

Wiele zmieniło się także u Eweliny.
Jadła właśnie z mamą i  swoim ojczymem -Konradem śniadanie.  Jej prawdziwy ojciec zginął przy pracy za granicą gdy miała pięć lat. Przyglądała się swojej rodzicielce. Mieszała dziwne potrawy jak ogórki konserwowe z dżemem, kanapkę z samym majonezem czy szynkę z bitą śmietaną.
- Mamo, wszystko w porządku? Zawsze dbałaś o linię, robiłaś ćwiczenia i nie jadłaś nigdy tłustych potraw a tym bardziej mięsa.
- Moja stara dieta była bez sensu. Trzeba się cieszyć życiem.- uśmiechnęła się beztrosko.
Na jakiś czas zapadła cisza. Nagle  jej mama wybiegła do łazienki. Było słychać, że wymiotuje. Jej mąż poszedł jej pomóc. Z toalety dobiegały dźwięki rozmowy. Po kwadransie wrócili do jadali mocno trzymając się za ręce. 
- Musimy ci coś powiedzieć- zaczął Konrad.
- Kochanie, będziemy mieli dziecko.
Ewelinie zakręciło się w głowie. Ostatnio gdy prosiła o braciszka była małą dziewczynką. Teraz chciała pozostać jedynaczką. - Że co?! Jesteście pewni?
- Tak. Test ciążowy jest pozytywny.
- No nie mogę. Zostawiam was samych na miesiąc, a wy zrobiliście sobie bachora. - zaczęła krzyczeć, a do jej oczu napłynęły łzy.
- Nie tym tonem moja droga- skarcił ją Konrad.
- Zamknij się nie jesteś moim ojcem. Usuń ten brzuch.- zarzuciła torbę na ramię i wyszła z domu.
 W tym samym czasie w Londynie
Chłopcy  samego rana byli w hali i ćwiczyli choreografię i wokale na koncert. Mimo, że jednogłośnie uznali, że zwolnienie Simona to najlepsze rozwiązanie to zaplanowane przez niego występy i spotkania były wciąż aktualne. W branży muzycznej aż zahuczało, gdy rozniosła się wieść o tym, że obiecujący boysband One Direction poszukuje nowego menadżera. Dostawali kilkanaście maili z CV. Postanowili jednak, że zajmą się tym dopiero po koncercie.
- Liam, co jest?- zapytał do Niall podczas solówki szatyna w I wish.
- Sorry, po prostu ja jakoś nie mogę się skupić. Wciąż o niej myślę.- spuścił wzrok. Nie tylko on był dziś rozkojarzony.
Hazza, Lou i Zayn też myślami byli gdzie indziej.
- A co jeśli Simon ma rację? Co jeśli Ewelina faktycznie zaszkodziła by w naszej karierze?- zastanawiał się na głos Loczek. - Stary, ty się słyszysz?- mulat zrobił mu samolot, po czym wyciągnął telefon i zaczął coś klikać. Napisał na facebooku:
Prawdziwi directioners! Mam pytanie. Czy przestalibyście nas słuchać tylko dlatego, że któryś z nas ma dziewczynę i się zakochał?
Posypały się lajki i komentarze. Niektórzy pisali, że
za nic w świecie ich nie opuszczą, życzyli im szczęścia, mniejszość groziła, że nie mają prawa być z kimś i że tego samego dnia zaczną słuchać innych zespołów. Jednak uwagę Harrego zwrócił jeden komentarz:
Oczywiście, że nie. Nie można jednego dnia zapomnieć tych wszystkich pięknych chwil przy waszej muzyce. Wiem, że poza gwiazdami jesteście po prostu normalnymi ludźmi i jak każdy macie prawo do prywatności i miłości. Każdy zasługuje na szczęście. Sam fakt, że zadaliście to pytanie pokazuje, że troszczycie się o swoich fanów. Ci, którzy napisali, że was wtedy znienawidzą, a wasze dziewczyny nie będą miały życia nie mają prawa nazywać się directionerami.
- Musimy coś zrobić- stwierdził Harry.

- Mam plan- powiedział z tajemniczą miną Niall.

W szpitalu
Czekając aż lekarze wpuszczą je do sali w której leżała ciocia Agata przyjaciółki opowiedziały sobie o ostatnich zdarzeniach. Były w szoku na wieść o ciąży mamy Eweliny i zaręczynach Adama.
- Możecie już wejść. Wybudziła się ze śpiączki, także możecie z nią normalnie porozmawiać.- oznajmił doktor i ręką dał znak aby weszły do sali.
- Dzień dobry- przywitały się.
- Cześć dziewczyny.- uśmiechnęła się na ich widok. Była młoda, miała dopiero trzydzieści pare lat. Znała przyjaciółki chrześnicy od małego i świetnie się z nimi dogadywała.- Wszystko u was w porządku? Jak było w Londynie?
- To piękne miasto.- zamyśliła się Ania.
- Tak.. koniecznie musisz tam kiedyś pojechać. Mimo, że nie świeci tam codziennie słońce, to i tak nigdy nie masz ochoty z stamtąd wyjeżdżać- powiedziała Angela.
- To czemu wróciłyście?
- Uratować cię. Ania zaraz odda krew abyś mogła mieć zrobioną operację.
- Dziękuję ci.- uściskała swoją dawczynię.- I wyłącznie ze względu na mnie wróciłyście?
- Nie tylko..- zaczęła Łucja. I opowiedziały jej wszystko. Ciocia Agata świetnie potrafiła słuchać.
- Ewelina. Rozumiem, że wciąż coś czujesz do Alana. I do Harrego też. Nie wiesz kogo kochasz bardziej. Ale powiem ci teraz coś, co przekazała mi moja babcia. Jeśli kochasz dwóch, to wybierz tego drugiego, bo gdybyś kochała tego pierwszego, nigdy nie pokochałabyś innego. Nie miałam nigdy takiej sytuacji, ale prababcia Angeli owszem i podjęła dobrą decyzje, bo umarła z uśmiechem na twarzy. Łucja. Nic ci nie muszę mówić. Po prostu go kochasz. Tu nie ma innej opcji. Nie wiem czy będziesz czekała aż to ci minie chociaż gwarantuję, że nie minie. Jeśli tylko będziesz miała taką możliwość skontaktuj się z nim i jeśli jesteś na to gotowa wyznaj mu miłość, a on się odwdzięczy tym samym. Ania. To po prostu przeznaczenie. To piękna historia. Z tego co mówiłyście Liam nie jest głupi. Ciężko mi go oceniać, ale nie skrzywdziłby cię. Nie bój się, że gdy będziecie razem pryśnie magia. Magia się wtedy zacznie. Angelika. Podjęłaś ryzyko. Sama widziałaś, że on się nie sprzeciwiał tylko chciał cię przy sobie zatrzymać. Sama widzisz co się dzieje gdy spojrzysz w jego oczy. Nie chciałabyś poczuć tego jeszcze raz? Jeśli oni się do was odezwą zróbcie wszystko aby było jak dawniej. Nie musicie mnie słuchać, ale wiedzcie że życzę wam jak najlepiej, a nic nie daje tyle szczęścia co prawdziwa miłość.
Dziewczyny uściskały ciocię. Ta rozmowa dała im wiele do myślenia. Niestety, zostały wyproszone pod pretekstem, że chora jest zmęczona i musi odpocząć. Gdy Ania poszła oddać krew do jutrzejszej operacji wróciły do swoich domów.

Hej:* Takie jakieś dziwne to wyszło:) Od razu mówię, że pomieszałam trochę z naszymi rodzinkami. 
Dodałam ankiety, także proszę odpowiadać.
Pozdrawiam i 7 komentarzy! <3

5 komentarzy:

  1. Jaaaaa! :D
    Ale pięknee . :p
    Mama Eweliny w ciąży? ii będzie mała Hemilkaaa! :D
    <3
    Jaka moja ciocia jest mądra! ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaa? Nowy rozdział? Już? Radujesz moje serce!
    Tak jak chciałam jest co tam u rodzinek dziewczyn ;D
    Oj, szkoda mi Julii :c. Angelika powinna się nią bardziej "zainteresować", choć z jednej strony rozumiem, że jej się nie chce ;)
    Biedna Ewelina...
    Niall! Mój ukochany ma jakiś plan :D Nie chcę zapeszyć, ale mam nadzieję, że będzie tak jak sobie wyobrażam ^^
    Bardzo dobrze ta fanka napisała!
    Najlepsza jest ta ciocia. Ktoś nareszcie przemówił dziewczynom do rozumu ;]
    Mogłabyś dodać nowy rozdział... dzisiaj! Nie obraziłabym się :P

    http://whenimlookingatyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ania Twoja scena z bratem jest najlepsza (ta prawdziwa również) ;D

    I mam nadzieje że na ślubie Łucji brata coś się wydarzy ;)
    następny rozdział poprosze ;* <3 !

    OdpowiedzUsuń
  4. LUDZIE DODAWAJCIE KOMENTARZE !! ;|

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział :*
    pisz szybciej:*
    czekam nn.♥

    OdpowiedzUsuń