piątek, 2 listopada 2012

Rodział 54 I miss you.. cz.2

Piosenka
- Cześć, tęskniłaś?- odezwał się znajomy jej, męski głos. Od razu zorientowała się kto jest jego właścicielem. Odwróciła się i mocno wtuliła się w ramię chłopaka.
- No pewnie, że tak.- wyszeptała...


- Ej, co jest. Anula, płakałaś?- zapytał  Adrian gdy dostrzegła na jej policzkach łzy.
- Tak trochę.. Gdzie byłeś? Znowu na imprezie?- zapytała po chwili.
- Oficjalnie tak.
-  A na prawdę?- uniosła brwi do góry.
- Pamiętasz naszych sąsiadów? Tych z którymi jesteśmy skłóceni.- pokiwała twierdząco głową- Oni mieli córkę w moim wieku - Kornelię. Ja się z nią od jakiegoś czasu spotykam.
- Rodzice wiedzą?
- Zwariowałaś? Kazaliby zerwać mi z nią kontakt.
- Wiem co czujesz.. Widzisz tamten hotel?- wskazała na jeden z licznych budynków na widocznej weducie miasta- na piątym piętrze, drugie okno od lewej.
- No widzę, ktoś tam siedzi- wytężył wzrok- Co to ma wspólnego?
- To mój chłopak. Były chłopak.
- Zerwał z tobą?- dopytał się Adrian.
- Ja z nim. To jest angielski piosenkarz.
- Oh, i wszystko jasne.. - nagle dobiegł dźwięk dzwonka jego telefonu.- Przepraszam, to Kornelia. Muszę odebrać. Idź już spać, jutro musimy wstać.
- Tak, już idę- dopiero po chwili przypomniała sobie, że jako sąsiedzi jej rodzice i brat prostą drogą też zostali zaproszeni na ślub. Spojrzała jeszcze na drugie okno od lewej na czwartym piętrze w budynku w głębi miasta. Postać już znikła i właśnie zgasło tam światło..

Następny dzień, przedpołudnie.
Wszyscy mieli się wcześniej spotkać w domu Łucji. Ślub Adama i Patrycji miał się odbyć w ogrodzie, a wesele na sali znajdującej się kilkaset metrów od domu. W ostatniej chwilo przyjaciele dowiedzieli się, że wszystkie pięć dziewczyn miało być druchnami, a chłopcy im towarzyszyć. Nigdzie jednak nie było jeszcze panny młodej. Goście się schodzili, ogród był przystrojony,ksiądz gotowy. Adam nerwowo chodził po salonie. Już się bał, że jego ukochana w ustatniej chwili zrezygnowała. Siostra próbowała go uspokojić. Wreszcie  Patrycja zeszła. W pięknej sukni. Narzeczony wziął ją pod rękę i wyszli w stronę ogrodu a za nimi kolejno Łucja i Lou, Ewelina i Harry, który długo  namawiał ją żeby ze względu na ciąże ubrała buty na płaskim obcasie, Angelika i Zayn, Julia i Niall oraz Liam i Ania. Chodź ostatnie trzy pary nie były razem, ma tej ceremonii musieli stać obok siebie. Wszystko było idealne. Połowa gości przez całą ceremonię płakała.  Liam tak jak reszta chłopców nie bardzo mogli się w tym wszystkim połapać, bo nie rozumiał ani słowa. Bardziej skupiał się na stojącej obok niego Ani.  Wiedział, że jest ona piękna, ale dziś wyglądała prześlicznie. Lekko pofalowane włosy częściowo podpieła z tyłu głowy i zrobiła lekki makijaż.  Przez cały czas patrzyła przed siebie z lekkim uśmiechem, ale nie takim jak dawniej. Widać było, że też gryzła ją ta sytuacja i nawet jeśli chciała to ukryć przez make-up, pod jej oczami były widoczne cienie. Wiatr lekko rozwiał jej włosy odsłaniając przy tym jej ramiona.
- Patrz co straciłeś..- powiedział cichy głos w jego głowie.
Wracając do młodej pary. Zakładali właśnie sobie obrączki.
- Ogłaszam was mężem i żoną- powiedział ksiądz, Adam lekko pocałował w usta swoją ukochaną.
Łucja rozkleiła się na dobre. Jej starszy brat w końcu się ustatkował, chociaż jakby jeszcze wczoraj kłócili się o pilota od telewizora.
Louis namacał w kieszeni swojej marynarki małe pudełeczko. Zacisnął je w dłoni przez materiał. Wziął głęboki wdech. Serce zaczęło szybciej mu walić. Poczuł, że to jest ten moment. Obrócił się w stronę dziewczyny i uklęknął.
- Lou, co ty wyrabiasz?- zapytała go zszokowana.
On wyciągnął pierścionek i zaczął mówić- Lucy, kocham cię. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Czy wyjdziesz za mnie?


Hej ;*  No i oto tak szybko mamy część drugą. I znowu zakończyłam w najlepszym momencie ;D
Przez weekend raczej nie będę miała czasu dodawać..

Ps: Kocham cmentarz nocą <3

8 komentarzy:

  1. Serca nie masz ..
    Rozdział mega boski
    czekam na next
    wstwiaj szybko

    OdpowiedzUsuń
  2. Następny po proszę ;*

    Zajebisty;D;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze raz przerwiesz w takim momencie to cię udusze, zabije, poćwiartkuje, posmaruje dżemem, pokroje, poleje wódką, zjem, zakopie, odkopie i zastrzelę.

    Dziekuje, dobranoc.


    P.S: Awww, awww Lou <3

    OdpowiedzUsuń
  4. nie mogee ! xd , jak mogłaś ;P

    a rozdział boskiii ; *

    OdpowiedzUsuń
  5. proszę następnym razem nie przerywaj w takich momentach :)

    rozdział razebisty ;*

    czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. mraaaaaaaał <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeeeeej ale to piękne <3 Dlaczego przerwałaś w takim momencie?! No i co ona mu odpowie?! Na pewno TAK. A Liam i Ania ?! Będą znowu razem?! Genialny rozdział <3

    http://zaczarowana-milosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG, aaaaa!
    Czy ja dobrze zrozumiałam?!
    WTF!

    Jeeeej, Lou w końcu się odważył! Jakoś nawet z tych emocji nie przejęłam się, że skończyłaś w takim momencie!

    Teraz tylko kilka życzeń (żądań):
    1. Łucja mówi "tak".
    2. Ania i Liam, kurde ogarnąć się!
    3. To samo Angelika i Zayn!
    4. Julia i Niall też mogliby nad sobą popracować :D

    Ahh, teraz nie mogę doczekać się nowego rozdziału...

    OdpowiedzUsuń