wtorek, 4 września 2012

Rozdział 42

- Czy wy właśnie zerwaliście?- zapytała ją Łucja.
- Nie wiem, chyba .. tak- po jej policzku spłynęła łza.
- I pójdziesz na tą sesję?- Ania podała jej chusteczkę.
- Tak. Skoro przez to prawdo podobnie straciłam chłopaka to przy najmniej wykorzystam tą szansę.
- Może pojedziemy z tobą?- za proponowała Angelika.
- Nie, nie musicie. Poza tym Josh nie lubi jak ktoś się przygląda sesją. Dam sobie radę- uśmiechnęła się lekko.- Idę się przygotować- Powoli ruszyła w kierunku swojej sypialni.
Za niecałe dwie godziny pod dom zajechała taksówka.
- Ok, jakby coś to dzwoń i powodzenia.- dziewczyny uściskały ją na pożegnanie. Droga do Streatham zajęła jakieś 40 min.
- Witaj!- Josh przytulił dziewczynę na powitanie.
- Hej- uśmiechnęła się trochę na siłę.
- Najpierw za tym w tamtym pomieszczeniu zostaw swoje rzeczy, rozbierz się do bielizny, stanik też ściągnij żeby na skórze nie zostały żadne odciski i nałóż szlafrok który już na ciebie tam czeka. Potem idź do stylistki, ona cię uczesze i umaluje i da ci kostium. Ok?
- Ok.- jak kazał fotograf, tak też zrobiła. Włosy miała wyprostowane i z wymodelowaną grzywką na bok. Makijaż nie był zbyt mocny, jedynie oczy były wyraźniej podkreślone. Strojem okazało się różowe bikini i czarne szpilki.
- I jak, podoba się stylizacja?- zapytał John majstrując coś przy aparacie, gdy ustawiała się na tle.
- Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś innego, ale jest ok.
- To świetnie. Zaczynamy i daj z siebie wszystko.

W tym samym czasie w....
- Raz, dwa i w lewo! W to drugie lewo Harry. Ok, od nowa. Raz, dwa, w tył skłon obrót i.. Harry, źle co dziś z tobą jest?- Liam starał się prowadzić próbę.- Ok, przerwa na lunch.
Hazza szybko dobrał się do komórki. Spodziewał się, ż  Ewelina nie odbierze, więc zadzwonił na domowy.
- Słucham- słuchawkę podniosła Angelika.
- No hej, to ja. I co, pojechała?
- Tak, ponad godzinę temu.
- O nie. Coś mi tam nie pasuje. Znasz może adres?
- Chyba jest gdzieś u niej w sypialni.
- Jak znajdziesz to mi go wyślij sms. Jadę tam.
Harry nie zważając na resztę zespołu wybiegł na ulicę. Złapał pierwszą z brzegu taxówkę. Gdy wsiadał do niej przyszedł mu właśnie wiadomość od Angeli.
- Proszę jechać na ten adres- pokazał kierowcy telefon.
- Dobra, mamy to. Możesz chwilę odpocząć, a potem idź do stylistki na zmianę  makijażu.
- Tym razem włosy były skręcone z grube loki, a make-up bardziej wyraźny. John powiedział, że w jen garderobie są już rzeczy do sesji. Zdziwiła się, gdy zobaczyła tylko duży diamentowy pierścionek i długi wisior do kompletu. Założyła biżuterie myśląc, że jeszcze ktoś jej doniesie strój. Usiadła sobie na krześle i wyciągnęła z kieszeni szlafroka który miała na sobie telefon.
- Gotowa?- nagle koło niej zmaterializował się fotograf.
- Prawie. Jeszcze nie przyniesiono mi stroju, tylko świecidełka.
- No tak, bo to reklama biżuterii. Tylko biżuterii.- za akcentował słowo Tylko.
- Mam pozować nago?!- oburzyła się dziewczyna. John tylko skinął głową.- Nie godziłam się na to.- teraz zrozumiała przed czym Harry chciał ją uchronić. Gdyby tu był nie doszłoby do tego.
- No dalej, mała- z każdą sekundą on niebezpiecznie się do niej zbliżał. Spanikowana nacisnęła szybko dwa razy  boczny przycisk telefonu. Był to sygnał, który odczytają dwie osoby z którymi ostatnio się komunikat owała. Udało jej się to w ostatniej chwili, po zaraz potem John wyszarpał jej z dłoni komórkę i gdzieś nią rzucił. Zaczął rozwiązywać jej szlafrok pod którym miała tylko bikini jeszcze z poprzedniej sesji. Uderzyła go mocno w twarz.
- Odsuń się ode mnie- powiedziała stanowczo, choć w prawdzie cała się trzęsła.
- Myślisz, że dostałaś tę robotę, bo jesteś zdolna?
- Nie dotykaj mnie- odepchnęła do i próbowała odejść, jednak on szarpnął ją za ramię i zawiązał usta szarfą.
- Nie będziemy się tak bawić- już zdenerwowany rozdarł jej szlafrok i zaczął obmacywać po całym ciele.
Taxówka Harrego stała właśnie w korku.
- Daleko jest ten budynek? - zapytał się kierowcy.
- W sumie nie, już go nawet widać. Ale spokojnie, zaraz ruszymy.
Hazza westchnął głośno i wyciągnął telefon. Na wyświetlaczu miał wiadomość od Eweliny. Serce mu szybciej zabiło gdy ją przeczytał.
- Błagam, pomóż mi!
Niewiele myśląc nie zważając na żądnego zapłaty taxówkarza wysiadł z auta i pobiegł do budynku. Chyba jeszcze nigdy tak szybko nie biegł. Wiedział, że coś ważnego się stało.
Josh całował ją po dekoldzie, a jego brudne łapska błądziły po imtywnych sferach jej ciała. Broniła się jak mogła, kopała go i waliła pięściami. Nie mogła krzyczeć, nikt nie mógł jej pomóc. Spodziewała się, że zaraz nadejdzie najgorsze.. John już dobierał się do rozpięcia stanika, gdy za nim pojawił się zdyszany Harry. Gdy zobaczył w jakim stanie jest jego dziewczyna, zacisnął pięści i chwycił ze stolika lampę, którą uderzył fotografa w kark. On stracił przytomność i opadł na ziemię. Hazza szybko odknedlował Ewelinę i zarzucił na nią swoją bluzę.
- Harry przepraszam cię. Tak strasznie cię przepraszam- płacząc mocno przytuliła chłopak.
- Cii, już dobrze. Jestem tu. Nic ci nie grozi.- szepnął całując ją w czoło.
- Proszę cię, chodźmy z tąd.- powiedziała cicho ocierając łzy.
Pomógł jej się ubrać, wziął jej rzeczy i złapali taxówkę do Londynu. Całą drogę patrzyła przez szybę i mocno ściskała dłoń Harrego. Gdy tylko weszli do domu, dziewczyny zasypały ich toną pytań. Okazało się, że drugą osobą która dostała wiadomość od Eweliny była Ania. Opowiedzieli im wszystko co się zdażyło w Steratham. Gdy dziewczyna poszła doprowadzić się do porządku, do Harrego zadzwonił Lou.
- Nie wiem czy wiesz, ale za dwie godziny gramy koncert. Gdzie ty w ogóle jesteś? Co się dzieje?
- Wyobraź sobie, że wiem. Jestem w domu, przyjechałem z Eweliną. Była dziś na sesji i John chciał ją zgwałcić. Przyszedłem w ostatniej chwili.
- O matko, nic jej nie jest? Chcesz odwołać występ? Ewentualnie podzielimy twoje solówki.
- Porozmawim z nią. Wyślij po nas transport. Dziewczyny pojadą na pewno a czy ja i ona to nie wiem.
- Ok. Trzymajcie się!
Harry poszedł do sypialni jego i Eweliny. Dziewczyna siedziała z podkulonymi  nogami tyłem do drzwi. Gdy połorzył na jej ramieniu dłoń, wystraszona aż podskoczyła.
- Spokojnie, to tylko ja- powiedział łagodnie i usiadł koło niej.
- Przepraszam, myślałam, że to znowu on- oparła głowę na jego ramieniu.- Już zawsze będę miała w pamięci tamto zdarzenie.
- Spokojnie, to się już nigdy nie powtórzy. To moja wina, powinienem tam z tobą wtedy być.
- Nie, sama na to zasłórzyłam. Od początku mnie przed nim ostrzegałeś. Ale ja byłam taka głupia i nie słuchałam..
- Wszyscy popełniamy błędy. Najważniejsze, że nic ci nie jest.- pocałował ją w czoło.- To nie jest odpowiedni moment, ale za niecałe dwie godziny mam koncert. Powinienem wystąpić, czy zostać z tobą?
- No nie, oczywiście wystąpić. Fani czekają
- No dobra, ale jedziesz ze mną. Przez koncert będziesz stać z dziewczynami za kulisami i będą cię pilnować ochroniarze, żeby już ci nic się nie stało. Ok?
- Ok.- opowiedziała, po czym po chwili wahania dodała- Harry..
- Tak?
- Harry, kocham cię- wyznała patrząc mu prosto w oczy. Na jego twarz zagościł szeroki uśmiech.
- Ja cię też kocham. Z każdą chwilą coraz bardziej- pocałował ją prosto w usta. Romantyczny moment przerwało im głośne trąbienie.
- Musimy iść- wstał i chwycił ją za rękę.
- Ale ja nie jestem stosownie ubrana- spojrzała na swój strój. Japonki, jeansy rurki i t-shirt Harrego.
- Hm- chłopak otworzył jej szafę i wyciągnął z niej żółtą, neonową boxerkę- ubierz to, dorzuć czarne szpilki i możesz iść.
- No, nie wiedziałam że się na tym znasz- uśmiechnęła się szeroko- ale teraz obrót i nie podglądaj.
Harry posłusznie stanął do niej tyłem, ale to że miał przed sobą lustro to już inna sprawa.
- Ok, możemy iść- chwyciła go za dłoń i zeszli na dół.

 Gdy tylko dojechali na miejsce, zdenerwowani chłopcy porwali Harrego na ostatnie powtórzenie kroków i odesłali go do garderoby. Po chwili wrócił już uczesany i inaczej ubrany. Całą dziesiątką poszli za kulisy. Zespół omawiał najważniejsze sprawy przed zaraz odbywającym się  koncertem, a dziewczyny podglądały z boku widownię. Zbierało się coraz więcej fanów. Ponawiały się kolorowe transparenty z napisami typu Kocham cię Zayn, ożeń się ze mną Louis, Niall spróbuj polskiego bigosu i wiele innych. 
- Ok, za dwie minuty wchodzicie- podszedł do nich Josh i podał im mikrofony.
- Powodzenia- Łucja stanęła na palcach i szybko cmoknęła Lou w usta.
- Pamiętaj, cały czas tu stój, ochroniarze będą pilnować waszego bezpieczeństwa i ja co jakiś czas będę patrzył czy wszystko jest w porządku- powiedział Harry do swojej dziewczyny.
- Ty się skup na śpiewaniu a nie na mnie. Nic mi nie będzie- uśmiechnęła się do niego ciepło i również go pocałowała.
Angelika przytuliła Zayna, a gdy reszta to zobaczyła powstał jeden wielki zbiorowy uścisk. Josh odrzchrząknął głośno i pokazał im, że mają pięć sekund. Włączyli mikrofony i wbiegli na scenę. Fanki zaczęły piszczeć i rzucać do nich maskotki. Na rozgrzewkę zaśpiewali WMYB. Po tym kawałku latało kilka staników. Później kilka piosenek w tym nowy, ,Taken,,  , który widocznie bardzo się spodobał publiczności. Koncert trwał ponad godzinę. ( tu możecie sobie to włączyć) Na koniec wybrali More than this. Na publiczności wszyscy zgodnie unieśli ręce. Jakaś para w pierwszym rzędzie na refrenie zaczęła się całować. Harry to wykorzystał i zaśpiwał couse i can't look at this. Oni uwielbiali zmiany w tekscie. Chłopcy kiedyś w wywiadzie wyznali, że cieszą się jak fanki są w związku, ale gdy ich widzą jak się całują to są zazdrośni.
W solówce Harrego, podczas śpiewania cause i can love you wskazał na Ewelinę, która jak reszta dziewczyn miała w oczach już łzy ze wzruszenia. Na chwilę pokazano jej twarz na telebimie. Publiczność zaczęła wiwatować, wszyscy wiedzieli że Hazza jest w związku. On się cieszył, że nie jest ona hejtowana jak jego była Caroline. Fanki czuły, że ona nie była odpowiednia.

Pod koniec kawałka, fanki zawsze najbardziej piszczą. Chłopcy ściągają wtedy słuchawki i z uśmiechami na ustach słuchają tego. Niegdyś występy w parku, teraz przed tysięczną nie licząc widzów przed telewizorami publicznością.  Gdyby jeszcze rok temu ktoś im to wszystko opowiedział, w życiu by nie uwierzyli. Oni w  ciąż nie mogą uwierzyć, że na koncerty pięciu chłopaków z xfactor przychodzi  aż tyle ludzi..


Hej:*  Ahh podoba mi się to ostatni zdanie <3
Rozgryzłyście  Johna w komentarzach ;) Gdybym ja w tym momencie jakbym rozłączyła Harrego i Ewelinę to prawdziwa Ewelina chyba by mnie ubiła;P
Z racji tego, ,że ten rozdział jest taki dłuższy i szybko go dodaje, nie wiem kiedy będzie następny. No wiecie, szkoła.. Ale na pewno w tym tygodniu i jak pojawi się 9 komentarzy <3

8 komentarzy:

  1. Nie wiem co mam napisać po prostu barak mi słów aby opisać jaki jest super czekam na next i zapraszam do mnie http://1d-what-makes-you-beautiful.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm..dobrze ze nadal sa razem
    to jest takie slodkie :-*
    uwielbiam twojego bloga i czekam na nr;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepszy rozdział;**<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Niall, spróbuj polskiego bigosu??
    Ty to masz pomysły!
    Rozdział naprawdę świetny, cieszę się, że tak szybko dodałaś :) Hahaha, było dokładnie tak jak myślałam z tym Johnem i Harry'm! Ale się cieszę, w sumie dobrze się skończyło.
    Pięknie opisany koncert i w ogóle... cudo po prostu! Naprawdę extra!
    W tym tygodniu. Wprawdzie wolałabym jak najszybciej, ale tak też jest dobrze ^^ Życzę weny xx

    http://whenimlookingatyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny , skąd ty bierzesz tyle świetnych pomysłów ? xx ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział .:D
    Teraz czekam na coś z Zaynem i Angelą . :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiedziałam!!!! Ten fotograf to zboczeniec!!!!! Cieszę się, że Ewelinie nic nie jest, a koncert opisałaś bosko!!!!
    CZekam na nexta;]
    http://my-love-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. mrraaał <3 ! ;*

    OdpowiedzUsuń