7 grudnia
Drogi pamiętniku! Jest szósta rano. Nie, nie zwariowałem, już się
obudziłem. W ogóle nie zasnąłem tej nocy ściślej mówiąc. A to wszystko
przez nią, przez Britney. Jednak spała w moim domu, w
moim pokoju, w moim łóżku. Poszedłem na dół wsiąść szybki prysznic, ona
wybrała długą kąpiel w wannie. Była świetnie przygotowana na spanie poza
domem, wcześniej nie zauważyłem nawet, że wzięła ze sobą tak dużą torbę
wypakowaną kosmetykami.
Korzystając, że wciąż była w łazience padłem na łóżko i wreszcie od dłuższego czasu miałem czas trochę pomyśleć. Usłyszałem śmiechy i rozmowy z dołu, to znaczyło,
że moi przyjaciele wrócili do domu. W sumie nie wiem czy powinienem
nazywać ich przyjaciółmi. Jasne, byli dla mnie ważni, ale nie pamiętam
kiedy ostatnio spędziliśmy czas na wspólnym wypadzie całą dziesiątką,
bez Britt, bez Kyle'a. Mieszkaliśmy w jednym domu, a nigdy nie mogliśmy
się zgrać. W sumie to dziwne, dzielą nas dosłownie metry, a prawie nie
mamy ze sobą kontaktu. Istnieją znajomości między ludźmi z różnych
kontynentów, my mieszkamy tylko w różnych pokojach. Rozproszyło mnie
przyjście Britney. Odruchowo zamknąłem oczy, tak jak robią to małe
dzieci, gdy chcą udawać przed mama, że już śpią. Zdążyłem tylko zauważyć, że ona wciąż jest w pełnym makijażu i
ma na sobie tylko czarną, wykonaną głównie z koronki, krótką koszulkę
nocną. Muszę to przyznać, wyglądała sexownie. Połorzyła się obok mnie.
Zaczęła składać na mojej szyi pocałunki. Poczułem zapach jej perfum.
Trochę za mocny.. kto perfumuje się przed pójściem spać?! Nie ważne,
wiedziałem do czego ona zmierza. Może dla niektórych to dziwne, ale ja
tego nie chciałem. Znamy się za krótko, w dodatku to trochę dziwne, że
panna sama tak chętnie pcha się do łóżka. Cich mruczała moje
imię. Nie reagowałem, więc zaczęła lekko mną podcząsać. W końcu
westchnęła głośno, pewnie stwierdziła, że zasnąłem.. I dobrze.
Harry cały dzień czekał aż w końcu jego dziewczyna wróci. Z każdą
sekundą denerwował się coraz bardziej. Był tym wszystkim tak wykończony,
że zasnął dość wcześnie. Miał straszne sny. Gdy nad ranem się
przebudził zobaczył, że ona tu jest. Zaraz obok niego. Uszczypnął się w
ramie aby się upewnić, że to już jawa. Przybliżył się do niej i splótł
swoje palce z jej palcami.
- Jak dobrze, że już jesteś..- szepnął, po
czym cmoknął ją w szyję.
Nie wiedział, że Ewelina już nie śpi obróciła się w jego stronę.
- Gdzie byłaś przez cały dzień? Martwiłem się o ciebie- zrobił zatroskaną minę.
- Wyszłam z domu o wpół do dziesiątej rano. Musiałam pojechać na drugi
koniec Londynu, trochę przy tym błądziłam. Musiałam załatwić coś bardzo
ważnego. Później spotkałam jeszcze znajomą z uczelni. Zaprosiła mnie o
kawę i poprosiła o pomoc w wyborze sukienki na ślub siostry. Do domu
wróciłam wieczorem, już spałeś, więc nie chciałam cię budzić.-
wyjaśniła krótko.
Harry przez chwilę się nie odzywał. Jego mózg ułorzył kilka najgorszych
możliwych scenariuszy. To dziwne, że gdy ktoś na jakiś czas zaginie,
ludzie zawsze wymyślają sobie najstraszniejsze zdarzenia. Gdy rodzice
spóźniają się z pracy nikt nie myśli, że pewnie szef chce im pogratulować dobrego sprawowania, tylko że zginęli w wypadku samochodowym wracając do domu.
- A co to za ważną sprawę musiałaś załatwić?- zapytał po chwili.
- Jeszcze ci nie powiem. Dowiesz się w swoim czasie, ale myślę, że ci się spodoba.
PIOSENKA
Angelika prawie nie spała tej nocy. Myślała o tym co zdarzyła się z
Kylem. Najprościej byłoby teraz zerwać z nim kontakt i po prostu
zapomnieć. Jednak nie potrafiła tego zrobić. Nie zjadła kolacji, brzuch
strasznie ją bolał, ale na widok jedzenia aż ją mdliło. Rano gdy się
obudziła miała łzy na policzkach. Widocznie płakała przez sen. Odruchowo
spojrzała na telefon, dochodziła dziewiąta. Miała nową wiadomość nie
ciężko się domyślić od kogo.
Nie spałem przez całą noc. Gdy chodź na chwilę zamykałem oczy
widziałem twoją twarz. Zawaliłem, dobrze o tym wiem. Od samego początku
coś do ciebie czułem, ale starałem się to stłumić. Nie udało mi się
Jesteś najbardziej niesamowitą osobą jaką tylko znam. Wiem, że teraz
wszystko niszczę, ale już nie wystarcza mi przyjaźń. Już jestem pewien
że cię kocham.
Gdy skończyła czytać zamknęła oczy, aby nie wypuścić łez. Z powrotem połorzyła głowę na poduszcze. Nie wiedziała co teraz zrobić, nigdy
wcześniej nie była w takiej sytuacji. Postanowiła narazie nieodpisywać.
Nie zamierzała szybko wychodzić dziś z łóżka.. Po chwili on zadzwonił. Nie odebrała.
Proszę, porozmawiajmy. Odbierz..- napisał zaraz.
- Cześć Kyle- jak obiecał tak i zrobił. Starała się przywitać go dość stanowczym tonem.
- No hej. Dziękuję, że mnie posłuchałaś. Chciałbym z tobą porozmawiąc w realu, ale chyba nie ma na razie takiej opcji, a pisanie tego w smsie jest trochę żałosne. Przejdę do tematu. Nie chciałem żeby tak to
wszystko wyglądało. Nie zdziwię się, jak teraz cię stracę i już nigdy
nie będziemy rozmawiać. W sumie to chyba byłoby najlepsze wyjście..-
chyba wcześniej sto razy przemyślał wypowiedziane właśnie słowa. To
nawet słodkie, że aby nie sprawiać jej kłopotów był gotowy całkiem
zakończyć ich znajomość.
- Nie chcę tego. To na pewno nie jest najlepszy sposób.- w prawdzie nie wyobrażała sobie już życia bez niego. Bez jego uśmiechu, jego zapachu wody po goleniu, bez jego obecności.
- Więc co teraz będzie?- zapytał niby smutno, ale w jego głosie było słychać cień nadziei.
- Zróbmy tak. Przez ten tydzień nie rozmawiajmy ze sobą, nie piszmy,
udawajmy, że się nie znamy. Ja wszystko to przemyśle i zobaczymy, czy z
twojej strony nie jest to tylko zauroczenie. Wiem, że to będzie dla nas
obojga trudne, ale nie widzę innego wyjścia.- zaproponowała. Była bardzo zadowolona ze swojego pomysłu.
- Dobrze, co tylko chcesz. Jestem niemalże pewien, że to nie
zauroczenie, ale jeśli to nam pomoże zgadzam się. Więc żegnaj,
narazie..
- Pa Kyle- powiedziała niemal szeptem, po czym zakończyła połączenie.
Oto jak w ciągu krótkiego czasu , przez jedną chwilę cały świat
potrafi się zawalić. W momencie zdajesz sobie sprawę, że ktoś, kogo
uważałaś do tej pory za przyjaciela ciągle ukrywał do ciebie uczucie.
Możesz czuć się teraz oszukana. Dochodzi do ciebie, że wszystkie
magiczne godzinki jak 22:22 czy północ rzeczywiście miały głębsze
znaczenie. Nie wiesz już komu możesz ufać. Chcesz tylko jeszcze raz
zamknąć oczy i wyobrazić sobie, że to był tylko sen. Ale wtedy byłoby
zbyt pięknie. Przeklinasz dzień, w którym skrzyżowały się wasze drogi.
Jednocześnie minęły dopiero minuty, a ty już tęsknisz. Może i nic nie dzieje się bez przyczyny. Może właśnie tak miało być.
Teraz pomyśl, chciałabyś być w takiej sytuacji?
Hej ;* Nie myślałam, że tak szybko do was wrócę.
Dziękuję wam wszystkim, komentarze pod ostatnim postem były dla mnie naprawdę motywujące. Jesteście niesamowite! ;*
Dziękuję też moim przyjaciołom, bez nich całkiem bym się załamała, a zwłaszcza Łucji, Ewelinie i Basi, które były przy mnie przez ten cały ciężki czas i zawsze były gotowe aby wysłuchać mojego użalania się ;)
Pewnie część was zastanawia się co się ze mną działo. Krótko mówiąc mówią, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki ( Ewelina ;*). Ja weszłam. Już za pierwszym razem był to błąd. Podobno niektórzy zasługują na drugą szansę. Właśnie, niektórzy..
Nieważne, pewnie nie chcecie wysłuchiwać mojego żalenia się. Jednak małą część mojej historii wykorzystam w wątku Angeliki i Kyle'a. Uważam, że rozdział wyszedł mi średnio, choć pisząc ostatni akapit, a zwłaścza ostatnie zdanie popłakałam się..
+ Libster Award
Pytania.
1. Imie- Ania
2. Co sprawiło, że stałaś się Directionerką ?- To dziwne, ale kolekror z napisem Zayn Malik i niedziałający kabel USB Andzi ;P
3. czy w twojej szkole, w twoim otoczeniu są jakieś Directionerki, które zostały dzieki tobie ?- Czy ja wiem czy to Directionerki.. raczej fanki ;)
4. Czy przez to, że jestes Directioner masz problemy, albo ktos cię hejtuje ?- Chłopaki z klasy wymyślili One Ciotejszyn :D Ale problemów raczej nie mam.
5. Napisz, w kilku słowach co myślisz o Lanielle, Elouanor i Zerrie.- Lanielle do siebie pasuje, Elouanor też, a Zerrie na początku nie lubiłam, ale teraz nic do nich nie mam ;)
6. Jakbyś spotkała chłopców i maiał możliwość spędzić jeden dzień z nimi, co bys robiła ?- Po prostu porozmawiała.
7.Masz
możliwość wybrania sobie jednaj piosenki, która chłopcy zadedykują i
zagrają ci na koncercie. Jaka to bedzie piosenka i dlaczego ?- Moments.. Bo płaczę na solówce Liama i przypomina mi wiele wspomnień.
8. Jakich zespołów czy wokalistów oprócz 1D słuchasz i podziwiasz. Eldo- bo ma bardzo mądre i przemyślane teksty, Linkin Park i Nickelback- fajne brzmienie i nie jest to tylko modna tandeta.
9. Masz możliwość napisania biografi o jednym z członków 1D. O którym napsizesz i dlaczego. Liam- bo to człowiek którego sława nigdy nie zmieni
10. Masz jakieś rzeczy które musisz zrobic przed śmiercią ? Kilka jest takich rzeczy
11. Czytasz naszego bloga ? Jesli tak, to napsiz co ci sie w nim podoba i co niepodoba. ! Jeszcze nie, ale może zacznę ;)
niedziela, 30 grudnia 2012
niedziela, 23 grudnia 2012
Info..
Hej ;* Nie myślałam, że kiedykolwiek to tego dojdzie, ale teraz to chyba najlepsza decyzja.. Mam raczej smutną wiadomość.
Zawieszam bloga. Nie wiem na ile. Może zaraz po świętach pojawi się nowy rozdział, może dopiero na feriach. Na razie przez jedną osobę nie umiem napisać tu żadnego sensownego zdania.
Skoro nie potrafię zapanować nad własnym życiem, to tym bardziej nie poradzę sobie z życiem moich bohaterów.
Ostatnio czułam się tak w sierpniu, też myślałam nad zawieszeniem, ale jeszcze z tego wyszłam. Teraz jest gorzej..
Pozdrawiam was wszystkich i życzę wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku ! <3
Zawieszam bloga. Nie wiem na ile. Może zaraz po świętach pojawi się nowy rozdział, może dopiero na feriach. Na razie przez jedną osobę nie umiem napisać tu żadnego sensownego zdania.
Skoro nie potrafię zapanować nad własnym życiem, to tym bardziej nie poradzę sobie z życiem moich bohaterów.
Ostatnio czułam się tak w sierpniu, też myślałam nad zawieszeniem, ale jeszcze z tego wyszłam. Teraz jest gorzej..
Pozdrawiam was wszystkich i życzę wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku ! <3
środa, 19 grudnia 2012
Rozdział 61 Za to się nie przeprasza..
Piątek, 5 grudnia, 2012.
Drogi pamiętniku! Jednak postanowiłem pozostać przy tym nagłówku. Ostatnio trochę się dzieje w życiu naszej paczki. Koncertujemy i wciąż mamy próby, sesje, wywiady itp. Nasz menażer stwierdził, że na wakacjach mieliśmy za dużo luzu i teraz nasza kariera się rozwija więc musimy dużo pracować. Trwają też prace nad drugim albumem.
Ale teraz prywatnie, o życiu towarzyskim: Ania i Liam, Louis i Łucja to idealne pary. Dopełniają się nawzajem i nigdy nie kłócą. Julia i Niall- tutaj od jakiś dwóch miesięcy widocznie iskrzy. Jakoś czuję, że niedługo coś się wydarzy. Za to Ewelina oddaliła się od Harrego. W ogóle oddaliła się od wszystkich. Jest jakaś skryta. Mam nadzieję, że niedługo będzie jak dawniej. Ale Angelika.. mało kiedy można ją zastać i porozmawiać z nią. Ciągle tylko Kyle, Kyle, Kyle.. Nie, nie jestem zazdrosny! Po prostu widzę, że ona traci więź z przyjaciółkami i takie tam.. Ale założyłem tę notkę, aby opisać dzisiejszą randkę z Britney. Poszliśmy na lodowisko, często tam ostatnio chodzimy. Postanowiliśmy pobawić się w łyżwiarzy figurowych. Ona zrobiła jaskółkę, a ja objąłem ją w talii. Pachniała tak ładnie, fiołkami. Chciałem ją podnieść i obrócić, ale średnio mi to wyszło, bo obydwoje spadliśmy na lód. Przez dobre kilka minut nie mogliśmy opanować śmiechu. Potem tak jakoś nasze spojrzenia spotkały się. Położyłem dłoń na jej policzku jakoś tak przysunęliśmy się do siebie i pocałowaliśmy. Cały świat dookoła zawirował. Do końca randki trzymaliśmy się za ręce, a potem gdy ją odprowadzałem nasze usta znów połączyły się. Dobrze się dziś bawiłem. Czas kończyć, bo tak długiej notki chyba jeszcze nie było.
O godzinie 23.23
Julia zeszła do kuchni, bo zgłodniała, a w takim stanie nie mogła zasnąć. Wyciągnęła chleb i nutellę, postanowiła zrobić sobie kanapki. Zabrała się za rozsmarowywanie czekolady gdy poczuła na swojej szyi czyjś ciepły oddech.
- Nie ładnie jeść słodycze po umyciu zębów- zaśmiał się Nialler. Julia uśmiechnęła się pod nosem.
- Powiedział Niall Horan. Człowiek, który co noc opróżnia o północy lodówkę.
- Serio to zauważyłaś?- zarumienił się.
- No wiesz, wieczorem słoik nutelli i karton mleka czekoladowego są pełne, a rano już nie. To podstawowe prawa matemetyki- nałożyła kanapki na talerz, po czym usiadła na blacie.
- A z kąd wiesz, że to ja a nie krasnoludki?- stanął naprzeciw niej i zabawnie poruszył brwiami.
- No na tyle to już cię znam- jakoś tak wyszło, że spojrzała w te jego piękne, niebiskie jak ocean oczy. Poczuła, że ich palce się splatają. Powoli do niej się zbliżał. Drugą dłoń wplotła w jeszcze wilgotne od prysznica włosy. Nie poczuła w którym momencie ich usta się złączyły.
Zastanawiała się, czy on czuje serce, które tak chciało wyskoczyć z jej piersi.
- Julie- powiedział cicho, gdy już się odłączyli od siebie.- Czy ty..- zawahał się na moment- zjesz wszystkie te kanapki z nutellą?
Trochę zasmucona uśmiechnęła się na siłę- nie, możesz wziąć je wszystkie. Już nie jestem głodna..- zeskoczyła z blatu i szybko poszła do siebie.
Julia zeszła do kuchni, bo zgłodniała, a w takim stanie nie mogła zasnąć. Wyciągnęła chleb i nutellę, postanowiła zrobić sobie kanapki. Zabrała się za rozsmarowywanie czekolady gdy poczuła na swojej szyi czyjś ciepły oddech.
- Nie ładnie jeść słodycze po umyciu zębów- zaśmiał się Nialler. Julia uśmiechnęła się pod nosem.
- Powiedział Niall Horan. Człowiek, który co noc opróżnia o północy lodówkę.
- Serio to zauważyłaś?- zarumienił się.
- No wiesz, wieczorem słoik nutelli i karton mleka czekoladowego są pełne, a rano już nie. To podstawowe prawa matemetyki- nałożyła kanapki na talerz, po czym usiadła na blacie.
- A z kąd wiesz, że to ja a nie krasnoludki?- stanął naprzeciw niej i zabawnie poruszył brwiami.
- No na tyle to już cię znam- jakoś tak wyszło, że spojrzała w te jego piękne, niebiskie jak ocean oczy. Poczuła, że ich palce się splatają. Powoli do niej się zbliżał. Drugą dłoń wplotła w jeszcze wilgotne od prysznica włosy. Nie poczuła w którym momencie ich usta się złączyły.
Zastanawiała się, czy on czuje serce, które tak chciało wyskoczyć z jej piersi.
- Julie- powiedział cicho, gdy już się odłączyli od siebie.- Czy ty..- zawahał się na moment- zjesz wszystkie te kanapki z nutellą?
Trochę zasmucona uśmiechnęła się na siłę- nie, możesz wziąć je wszystkie. Już nie jestem głodna..- zeskoczyła z blatu i szybko poszła do siebie.
Następny dzień.
Łucja otworzyła oczy. Pierwsze co ujrzała, to twarz leżącego obok Louisa. Ten widok sprawiał, że zawsze
od rana miała świetny humor. Położyła dłoń na jego ciepłym policzku. Miał delikatny, dwudniowy zarost. Nagle zobaczyła jak jego wargi wyginają się w uśmiechu.
- Cześć skarbie- powiedział czule i chwycił jej rękę.
- No hej. Jak tam, wyspałeś się?
- Ja codziennie od jakiś pięciu miesięcy gdy jesteś przy mnie wysypiam się.
- Oo, ty jak zawsze potrafisz mnie oczarować.- uśmiechnęła się, po czym na na chwilę między nimi zapanowała cisza.
- Czemu tak mi się przyglądasz?- zapytała, bo rzeczywiście od dłuższego czasu nie spuszczał z niej wzroku.
- Bo pięknie tak wyglądasz. Proszę, nie maluj się dziś. Dla mnie właśnie taka jesteś najpiękniejsza.- przybliżył się do niej i cmoknął ją w usta
- Może wstańmy, szkoda dnia.- spojrzał na zegarek, dochodziła już 11. Zwlekł się z łóżka i podszedł do szafy.
- Lou- Łucja usiadła na kołdrze. Zmierzyła go wzrokiem, miał na sobie czarną boxerkę i szare spodnie od piżamy w kratkę coś tu nie pasowało- ubierz dziś coś w paski. Tak dawno ich nie nosiłeś.- doszła do niego i objęła go w pasie. On lekko się uśmiechnął i wyciągnął z szafy czerwone spodnie z szelkami i białą koszulkę z czarne pasy.
- I właśnie takiego kocham cię najbardziej- pocałowała go w policzek.
- Ale za to ty włożysz to- z jej półki wyciągnął pomarańcze rurki.- Marcheweczko, wciąż bym cię schrupał- obydwoje wybuchli śmiechem, przypominając sobie historię z początków ich znajomości.
Louis podszedł jeszcze do okna aby odsunąć rolety.
- Lucy, podejdź tu na chwilę.- zawołał ją nie odrywając wzroku od widoku na zewnątrz.
- Co się sta...- nie dokończyła, bo również ją zamurowało. Za oknem wszystko było białe. Spadł pierwszy w tym roku śnieg.
- No tak, już 6 grudnia. Czas leci tak szybko, że zapomnieliśmy o zimie.
- 6 grudnia? No właśnie, dziś w Polsce obchodzimy mikołajki.
- Ojej, faktycznie, opowiadałaś mi kiedyś o tym. Przepraszam, zapomniałem ci coś kupić- zmieszany nerwowo przegryzł wargę.
- Spokojnie, to nic. Już mam tu wszystko czego potrzebuję- oparła głowę na jego ramieniu.
Łucja otworzyła oczy. Pierwsze co ujrzała, to twarz leżącego obok Louisa. Ten widok sprawiał, że zawsze
od rana miała świetny humor. Położyła dłoń na jego ciepłym policzku. Miał delikatny, dwudniowy zarost. Nagle zobaczyła jak jego wargi wyginają się w uśmiechu.
- Cześć skarbie- powiedział czule i chwycił jej rękę.
- No hej. Jak tam, wyspałeś się?
- Ja codziennie od jakiś pięciu miesięcy gdy jesteś przy mnie wysypiam się.
- Oo, ty jak zawsze potrafisz mnie oczarować.- uśmiechnęła się, po czym na na chwilę między nimi zapanowała cisza.
- Czemu tak mi się przyglądasz?- zapytała, bo rzeczywiście od dłuższego czasu nie spuszczał z niej wzroku.
- Bo pięknie tak wyglądasz. Proszę, nie maluj się dziś. Dla mnie właśnie taka jesteś najpiękniejsza.- przybliżył się do niej i cmoknął ją w usta
- Może wstańmy, szkoda dnia.- spojrzał na zegarek, dochodziła już 11. Zwlekł się z łóżka i podszedł do szafy.
- Lou- Łucja usiadła na kołdrze. Zmierzyła go wzrokiem, miał na sobie czarną boxerkę i szare spodnie od piżamy w kratkę coś tu nie pasowało- ubierz dziś coś w paski. Tak dawno ich nie nosiłeś.- doszła do niego i objęła go w pasie. On lekko się uśmiechnął i wyciągnął z szafy czerwone spodnie z szelkami i białą koszulkę z czarne pasy.
- I właśnie takiego kocham cię najbardziej- pocałowała go w policzek.
- Ale za to ty włożysz to- z jej półki wyciągnął pomarańcze rurki.- Marcheweczko, wciąż bym cię schrupał- obydwoje wybuchli śmiechem, przypominając sobie historię z początków ich znajomości.
Louis podszedł jeszcze do okna aby odsunąć rolety.
- Lucy, podejdź tu na chwilę.- zawołał ją nie odrywając wzroku od widoku na zewnątrz.
- Co się sta...- nie dokończyła, bo również ją zamurowało. Za oknem wszystko było białe. Spadł pierwszy w tym roku śnieg.
- No tak, już 6 grudnia. Czas leci tak szybko, że zapomnieliśmy o zimie.
- 6 grudnia? No właśnie, dziś w Polsce obchodzimy mikołajki.
- Ojej, faktycznie, opowiadałaś mi kiedyś o tym. Przepraszam, zapomniałem ci coś kupić- zmieszany nerwowo przegryzł wargę.
- Spokojnie, to nic. Już mam tu wszystko czego potrzebuję- oparła głowę na jego ramieniu.
Mniej więcej w tym samym czasie obudził się Harry. Obrócił się w drugą stronę, spodziewał się, że będzie tam leżeć Ewelina. Jednak na jej miejscu na poduszce przyklejona była tylko niewielka kartka.
Cześć skarbie xx pewnie gdy to będziesz czytać, mnie już nie będzie. Nie bój się, po prostu muszę załatwić coś bardzo ważnego. Nie czekajcie na mnie z obiadem ani z kolacją.
Kocham cię, E.
Kocham cię, E.
Przeczytał tę wiadomość chyba 10 razy. Wziął telefon i próbował się do niej dodzwonić, lecz nie odbierała.
Pewnie gdy to będziesz czytać, mnie już nie będzie.. najbardziej się przejął tym zdaniem. Czy ona chce.. nie chciał myśleć co zaplanowała, ale miał złe przeczucia..
Pewnie gdy to będziesz czytać, mnie już nie będzie.. najbardziej się przejął tym zdaniem. Czy ona chce.. nie chciał myśleć co zaplanowała, ale miał złe przeczucia..
Julia wstała wcześniej niż reszta. Szybko się ubrała i zeszła na dół. Otworzyła lodówkę, ale nie była głodna, więc postanowiła.na razie odpuścić sobie śniadanie. Naszło ją na porządki, w tygodniu nie było czasu na sprzątanie, a ich dziesiątka wyrwana niemalże z buszu potrafiła zrobić niezły bałagan. Myślała o Niallu, czuła, że chciał powiedzieć jej wczoraj coś ważnego. Wkładała właśnie do zmywarki pusty talerz po kanapkach z nutellą. Wczoraj nastąpił już chyba ich trzeci pocałunek. Patrząc na to, że nie są parą, to chyba całkiem niezły wynik. Była zła na siebie i na niego, że pozwolili sobie aby do tego doszło. Ale w sumie jego usta były jak
niesamowicie dobra książka- nie potrafisz się od niej oderwać, aż nie doczytasz ostatniej strony, a później chcesz więcej i żałujesz, że to już koniec. Tak, to chyba dość trafne porównanie. Z zamyśleń wyrwało ją przyjście siostry. Przywitała się, wzięła płatki dolała mleka i szurając kapciami doszła do stołu.
- Coś ty taka nie wyspana?- zapytała ją. Rzeczywiście, Angelika miała bladą twarz i cienie pod oczami.
- Byłam z Kylem w clubie, wróciliśmy nad ranem.
- Nie uważasz, że spędzasz z nim bardzo dużo czasu?- zauważyła Julia ścierając blat.
- Szkoda ci?- odparła unosząc brwi do góry, po czym wzruszyła ramionami i poszła do salonu na telewizor.
- Aha?- powiedziała cicho sama do siebie i wróciła do sprzątania.
niesamowicie dobra książka- nie potrafisz się od niej oderwać, aż nie doczytasz ostatniej strony, a później chcesz więcej i żałujesz, że to już koniec. Tak, to chyba dość trafne porównanie. Z zamyśleń wyrwało ją przyjście siostry. Przywitała się, wzięła płatki dolała mleka i szurając kapciami doszła do stołu.
- Coś ty taka nie wyspana?- zapytała ją. Rzeczywiście, Angelika miała bladą twarz i cienie pod oczami.
- Byłam z Kylem w clubie, wróciliśmy nad ranem.
- Nie uważasz, że spędzasz z nim bardzo dużo czasu?- zauważyła Julia ścierając blat.
- Szkoda ci?- odparła unosząc brwi do góry, po czym wzruszyła ramionami i poszła do salonu na telewizor.
- Aha?- powiedziała cicho sama do siebie i wróciła do sprzątania.
Wieczór.
Eweliny nadal nie było, Harry niemalże chodził po ścianach i panikował, a reszta próbowała go uspokoić. Angelika ogłosiła, że idzie do kręgielni z Kylem. Do Zayna przyszła Britney i obydwoje poszli do jego pokoju. Hazza postanowił w końcu trochę odpocząć i poszedł się
położyć. Łucja i Lou oglądali coś w TV, Niall coś sprzątał w kuchni, Julia była u siebie.
Ania siedziała na szerokim parapecie w jej i Liama sypialni. W ręce trzymała kubek z gorącym kakao, które od czasu do czasu popijała. Na zewnątrz było już ciemno, światła przydrożnych latarni oświecały spadające śnieżynki śniegu. To niesamowite, że w ciągu jednej doby wszystko mogło zrobić się takie białe.
- Co porabiasz?- na przeciw niej rozsiadł się Liam. Sama jego obecność sprawiała, że uśmiech sam zagościł na jej twarzy.
- Obserwuję śnieg i wspominam dawne czasy.- opowiedziała do mu, a raczej jego odbiciu w szybie.
- Jakie to wspomnienie- zaciekawił się podciągnął na górę jedną nogę.
- Jeszcze z Polski. Zawsze gdy tylko spadał śnieg w szkole na przerwach i wolnych lekcjach toczyły się śnieżne wojny. Wywalanie do zasp, nacieranie twarzy, ślizganie się na zamarzniętych podestach i takie tam. A jeszcze lepiej było na moich urodzinach. Skakaliśmy z balkonu do śniegu i omijaliśmy w nocy pługi i auta tarzając się w rowach. Później wszyscy chorowali..- zaśmiała się do siebie samej.- Taak, fajnie było. Szkoda, że to już się nie powtórzy..- zamyśliła się na chwilę, po czym spojrzała na swojego chłopaka. Miał w oczach iskierki, a na twarzy wielki uśmiech.
- Czy myślisz o tym samym co ja?- zapytała przegryzając dolną wargę.
- Za 15 minut na balkonie- zarządził, po czym obydwoje rzucili się na szafy z ciepłymi ubraniami.
Eweliny nadal nie było, Harry niemalże chodził po ścianach i panikował, a reszta próbowała go uspokoić. Angelika ogłosiła, że idzie do kręgielni z Kylem. Do Zayna przyszła Britney i obydwoje poszli do jego pokoju. Hazza postanowił w końcu trochę odpocząć i poszedł się
położyć. Łucja i Lou oglądali coś w TV, Niall coś sprzątał w kuchni, Julia była u siebie.
Ania siedziała na szerokim parapecie w jej i Liama sypialni. W ręce trzymała kubek z gorącym kakao, które od czasu do czasu popijała. Na zewnątrz było już ciemno, światła przydrożnych latarni oświecały spadające śnieżynki śniegu. To niesamowite, że w ciągu jednej doby wszystko mogło zrobić się takie białe.
- Co porabiasz?- na przeciw niej rozsiadł się Liam. Sama jego obecność sprawiała, że uśmiech sam zagościł na jej twarzy.
- Obserwuję śnieg i wspominam dawne czasy.- opowiedziała do mu, a raczej jego odbiciu w szybie.
- Jakie to wspomnienie- zaciekawił się podciągnął na górę jedną nogę.
- Jeszcze z Polski. Zawsze gdy tylko spadał śnieg w szkole na przerwach i wolnych lekcjach toczyły się śnieżne wojny. Wywalanie do zasp, nacieranie twarzy, ślizganie się na zamarzniętych podestach i takie tam. A jeszcze lepiej było na moich urodzinach. Skakaliśmy z balkonu do śniegu i omijaliśmy w nocy pługi i auta tarzając się w rowach. Później wszyscy chorowali..- zaśmiała się do siebie samej.- Taak, fajnie było. Szkoda, że to już się nie powtórzy..- zamyśliła się na chwilę, po czym spojrzała na swojego chłopaka. Miał w oczach iskierki, a na twarzy wielki uśmiech.
- Czy myślisz o tym samym co ja?- zapytała przegryzając dolną wargę.
- Za 15 minut na balkonie- zarządził, po czym obydwoje rzucili się na szafy z ciepłymi ubraniami.
W tym samym czasie
Angelika i Kyle grali w kręgle. Pozwoliła mu pokazać na sobie, jak powinno się rzucać kulę.
- To może jakiś mały zakład?- zaproponował chłopak.
- Okej, co proponujesz?- spodobał jej się pomysł, lubiła rywalizację.
- Hmm.. to może kto pierwszy trzy razy zwali wszystkie kręgle, ten będzie mógł zażyczyć sobie jedno życzenie od tej drugiej osoby.
- Jestem za. Szykuj się na mój rozkaz- posłała mu uśmiech po czym ustawiła się na torze. Pełna skupienia wykonała wszystkie czynności. Niestety, na końcu pozostały dwa szeroko rozstastawione kręgle. Mało prawdobodobne byłoby ich zbicie na raz.
- Okej, jeśli to ci się uda, bezkonkurencyjnie wygrywasz- zaśmiał się Kyle.
Jasne było, że jej się to nie uda. Udając wyższość usiadła z boku czekając aż Kyle wykona rzut. O ironio, po uderzeniu kręgle ustawiły się jak poprzednio.
- No, proszę bardzo. Jak to zwalisz to wygrywasz- Angela udając jego głos rozsiadła się wygodniej na kanapie. On pełen skupienia wykonał kroki i.. przewrócił oba kręgle. Angelika zaniemówiła z wrażenia.
- Co? Ale jak ty to, czym, kiedy?!- podeszła do niego wciąż nie mogąc uwierzyć w to co się przed chwilą stało.
- Tata kiedyś mnie tego nauczył. Ale to nie zmienia faktu, że wygrałem. Życzenie poproszę- uśmiechnął się radośnie.
- No okej, czekam- skrzyżowała ramiona na piersi i przewróciła oczami.
- A więc masz mi dać buziaka. W policzek.
Trochę zdziwiła ją jego prośba, ale już nachylił się lekko w jej stronę. Była od niego niższa, więc stanęła na palcach. Zamknęła oczy i zbliżała usta do jego twarzy. Już była blisko, gdy on obrócił głowę w bok i trafiła w usta. Chciała się odsunąć, ale jakaś cząstka niej nie pozwalała jej na to. Gdy położył dłoń na jej policzku odskoczyła od niego.
- Wracajmy już- powiedziała bez emocji, po czym poszła oddać buty.
Angelika i Kyle grali w kręgle. Pozwoliła mu pokazać na sobie, jak powinno się rzucać kulę.
- To może jakiś mały zakład?- zaproponował chłopak.
- Okej, co proponujesz?- spodobał jej się pomysł, lubiła rywalizację.
- Hmm.. to może kto pierwszy trzy razy zwali wszystkie kręgle, ten będzie mógł zażyczyć sobie jedno życzenie od tej drugiej osoby.
- Jestem za. Szykuj się na mój rozkaz- posłała mu uśmiech po czym ustawiła się na torze. Pełna skupienia wykonała wszystkie czynności. Niestety, na końcu pozostały dwa szeroko rozstastawione kręgle. Mało prawdobodobne byłoby ich zbicie na raz.
- Okej, jeśli to ci się uda, bezkonkurencyjnie wygrywasz- zaśmiał się Kyle.
Jasne było, że jej się to nie uda. Udając wyższość usiadła z boku czekając aż Kyle wykona rzut. O ironio, po uderzeniu kręgle ustawiły się jak poprzednio.
- No, proszę bardzo. Jak to zwalisz to wygrywasz- Angela udając jego głos rozsiadła się wygodniej na kanapie. On pełen skupienia wykonał kroki i.. przewrócił oba kręgle. Angelika zaniemówiła z wrażenia.
- Co? Ale jak ty to, czym, kiedy?!- podeszła do niego wciąż nie mogąc uwierzyć w to co się przed chwilą stało.
- Tata kiedyś mnie tego nauczył. Ale to nie zmienia faktu, że wygrałem. Życzenie poproszę- uśmiechnął się radośnie.
- No okej, czekam- skrzyżowała ramiona na piersi i przewróciła oczami.
- A więc masz mi dać buziaka. W policzek.
Trochę zdziwiła ją jego prośba, ale już nachylił się lekko w jej stronę. Była od niego niższa, więc stanęła na palcach. Zamknęła oczy i zbliżała usta do jego twarzy. Już była blisko, gdy on obrócił głowę w bok i trafiła w usta. Chciała się odsunąć, ale jakaś cząstka niej nie pozwalała jej na to. Gdy położył dłoń na jej policzku odskoczyła od niego.
- Wracajmy już- powiedziała bez emocji, po czym poszła oddać buty.
- Gotowa?- zapytał Liam swoją dziewczynę, gdy o umówionej godzinie stanęli na balkonie.
- Gotowa- uśmiechnęła się i chwycili się za ręce.- Normalnie nie wierzę, że to robimy- powiedziała, gdy przeszli na zewnętrzną stronę barierki.
- Spokojnie, będzie fajnie. Skaczemy na trzy, czteery!- krzyknął po czym za chwilę obydwoje znaleźlli się w białym puchu.
Przez chwilę nie mogli się podnieść, tocząc się po ziemi ze śmiechu.
- Gotowa- uśmiechnęła się i chwycili się za ręce.- Normalnie nie wierzę, że to robimy- powiedziała, gdy przeszli na zewnętrzną stronę barierki.
- Spokojnie, będzie fajnie. Skaczemy na trzy, czteery!- krzyknął po czym za chwilę obydwoje znaleźlli się w białym puchu.
Przez chwilę nie mogli się podnieść, tocząc się po ziemi ze śmiechu.
- Co tam się dzieje?- Łucja podeszła do okna i odsłoniła zasłony. Louis stanął obok nich. Zobaczyli rzucających się śniegiem przyjaciół.
- Jakie dzieci- zaśmiała się dziewczyna.
- Idziemy do nich?- w oczach Louisa pojawiły się iskierki.
- A w sumie czemu nie- poszli po zimowe ubrania i po chwili i oni już leżeli w śniegu. Nie wiedzieli, że z góry oglądają ich Zayn i Britt.
- Chyba mają niezły ubaw- Mulat uśmiechnął się pod nosem. Trochę brakowało mu chwil spędzanych w całym gronie przyjaciół.- Może pójdziemy do nich?- zaproponował.
- No wiesz, dziś zrobiłam sobie manicure i kupiłam nowe kozaczki. Średnio mam ochotę od razu ich zniszczyć- opowiedziała. Gdy zobaczyła zawiedzenie w oczach chłopaka dodała- No weź, nie wolałbyś zostać tu?- podeszła bliżej niego- ze mną- szepnęła mu na ucho, po czym lekko pocałowała go w usta. A Zayn.. a Zayn też jest tylko chłopakiem. Odwzajemnił pocałunek, który z każdą sekundą stawał się coraz bardziej namiętny. W końcu Britney popchała do na łóżko i usiadła na nim okrakiem. Rozpięła jego koszulę i sama ściągnęła sweterek. On nie chciał tego, a jednocześnie nie potrafił jej odepchnąć. Ku jego szczęściu zadzwonił jej telefon. Odebrała go i okazało się, że to jej psiapsióła. Rozmawiała przez ponad pół godziny o jakiś zakupach, kosmetykach itp. Jakoś nigdy nie słyszał żeby Angelika, Ewelina czy reszta jego przyjaciółek mogły tak długo rozmawiać o nieistotnych sprawach.
- Zaynuś, przepraszam cię bardzo, ale Mandy miała bardzo poważny problem.- usiadła obok niego.
- Taa.. w porządku.- odparłł obojętnie.
- To co, może bym dziś została u ciebie na noc?- zapytała, po czym zaczęła składać na jego szyi pocałunki.
- Tak, jeśli tylko chcesz..- w duchu nie był pewny, czy sam tego chce..
- Jakie dzieci- zaśmiała się dziewczyna.
- Idziemy do nich?- w oczach Louisa pojawiły się iskierki.
- A w sumie czemu nie- poszli po zimowe ubrania i po chwili i oni już leżeli w śniegu. Nie wiedzieli, że z góry oglądają ich Zayn i Britt.
- Chyba mają niezły ubaw- Mulat uśmiechnął się pod nosem. Trochę brakowało mu chwil spędzanych w całym gronie przyjaciół.- Może pójdziemy do nich?- zaproponował.
- No wiesz, dziś zrobiłam sobie manicure i kupiłam nowe kozaczki. Średnio mam ochotę od razu ich zniszczyć- opowiedziała. Gdy zobaczyła zawiedzenie w oczach chłopaka dodała- No weź, nie wolałbyś zostać tu?- podeszła bliżej niego- ze mną- szepnęła mu na ucho, po czym lekko pocałowała go w usta. A Zayn.. a Zayn też jest tylko chłopakiem. Odwzajemnił pocałunek, który z każdą sekundą stawał się coraz bardziej namiętny. W końcu Britney popchała do na łóżko i usiadła na nim okrakiem. Rozpięła jego koszulę i sama ściągnęła sweterek. On nie chciał tego, a jednocześnie nie potrafił jej odepchnąć. Ku jego szczęściu zadzwonił jej telefon. Odebrała go i okazało się, że to jej psiapsióła. Rozmawiała przez ponad pół godziny o jakiś zakupach, kosmetykach itp. Jakoś nigdy nie słyszał żeby Angelika, Ewelina czy reszta jego przyjaciółek mogły tak długo rozmawiać o nieistotnych sprawach.
- Zaynuś, przepraszam cię bardzo, ale Mandy miała bardzo poważny problem.- usiadła obok niego.
- Taa.. w porządku.- odparłł obojętnie.
- To co, może bym dziś została u ciebie na noc?- zapytała, po czym zaczęła składać na jego szyi pocałunki.
- Tak, jeśli tylko chcesz..- w duchu nie był pewny, czy sam tego chce..
Julia zeszła na dół. W salonie nikogo nie było, więc rozsiadła się na kanapie i włączyła TV. Z kuchni wychodził Niall. Gdy ją zobaczył wziął głęboki wdech i powiedział do siebie- Teraz albo nigdy.
Usiadł naprzeciw niej.
- Możemy porozmawiać?- zaczął. Gdy pokiwała twierdząco głową zciszył telewizor i kontynuował.- Mieszkasz z nami już od dawna, a ja od początku jestem pewien tego co zamierzam ci powiedzieć. Przedtem nieraz zrobiłem z siebie przy tobie z siebie kompletnego idiotę. Ale później.. później zdawało mi się, że zbliżyliśmy się do siebie. Znajomość przez Twittera.. nie uważasz, że to przeznaczenie, że trafiliśmy akurat na siebie? I w Polsce, na tym ślubie, podczas tańca. Nasz pierwszy pocałunek..Wierz lub nie, co wieczór przed snem o nim myślę. Nie wiem na czym stoimy, chcę zaryzykować. Mogę stracić wszystko, albo zyskać coś niesamowitego. Ale nie mogę już żyć w niepewności. Coś do ciebie czuję, coś silnego. Chce wiedzieć, czy ty też coś do mnie czujesz? Jeśli tak, czy chciałabyś być ze mną?- musiał tę mowę ćwiczyć od bardzo dawna. Widać było, że bardzo się denerwował. Lecz najbardziej stresująca część była jeszcze przed nim. Spojrzał w jej oczy.
- Niall- chwyciła jego dłoń.- Tak, ja też już od dawna coś do ciebie czuję. I tak, chcę z tobą być- uśmiechnęła się radośnie i rzuciła mu się na szyję. Po chwili delikatnie uniósł jej podbródek i ich usta znów się połączyły. Po chwili usłyszeli jak coś uderza o okno. Wstali sprawdzić co to było. Okazało się, że przyjaciele chcieli ich zawołać do siebie i rzucili śnieżką. Również się ubrali i poszli do ogrodu. Na samym środku Nialller podniósł ją wysoko do góry, okręcił dookoła. Obydwoje spadli na ziemię. W końcu wyszło tak, że cała szóstka leżała na puchu stykając się głowami. Mimo, że byli cali przemoknięci nie czuli zimna. Sypał lekki śnieg. Granatowe niebo było pełne gwiazd. Nie potrzebowali słów. Wszyscy chwycili się za ręce. Mieli teraz wszystko czego tylko potrzebowali; miłość, przyjaźń, młodość, zdrowie, muzykę. To najważniejsze wartości..
Usiadł naprzeciw niej.
- Możemy porozmawiać?- zaczął. Gdy pokiwała twierdząco głową zciszył telewizor i kontynuował.- Mieszkasz z nami już od dawna, a ja od początku jestem pewien tego co zamierzam ci powiedzieć. Przedtem nieraz zrobiłem z siebie przy tobie z siebie kompletnego idiotę. Ale później.. później zdawało mi się, że zbliżyliśmy się do siebie. Znajomość przez Twittera.. nie uważasz, że to przeznaczenie, że trafiliśmy akurat na siebie? I w Polsce, na tym ślubie, podczas tańca. Nasz pierwszy pocałunek..Wierz lub nie, co wieczór przed snem o nim myślę. Nie wiem na czym stoimy, chcę zaryzykować. Mogę stracić wszystko, albo zyskać coś niesamowitego. Ale nie mogę już żyć w niepewności. Coś do ciebie czuję, coś silnego. Chce wiedzieć, czy ty też coś do mnie czujesz? Jeśli tak, czy chciałabyś być ze mną?- musiał tę mowę ćwiczyć od bardzo dawna. Widać było, że bardzo się denerwował. Lecz najbardziej stresująca część była jeszcze przed nim. Spojrzał w jej oczy.
- Niall- chwyciła jego dłoń.- Tak, ja też już od dawna coś do ciebie czuję. I tak, chcę z tobą być- uśmiechnęła się radośnie i rzuciła mu się na szyję. Po chwili delikatnie uniósł jej podbródek i ich usta znów się połączyły. Po chwili usłyszeli jak coś uderza o okno. Wstali sprawdzić co to było. Okazało się, że przyjaciele chcieli ich zawołać do siebie i rzucili śnieżką. Również się ubrali i poszli do ogrodu. Na samym środku Nialller podniósł ją wysoko do góry, okręcił dookoła. Obydwoje spadli na ziemię. W końcu wyszło tak, że cała szóstka leżała na puchu stykając się głowami. Mimo, że byli cali przemoknięci nie czuli zimna. Sypał lekki śnieg. Granatowe niebo było pełne gwiazd. Nie potrzebowali słów. Wszyscy chwycili się za ręce. Mieli teraz wszystko czego tylko potrzebowali; miłość, przyjaźń, młodość, zdrowie, muzykę. To najważniejsze wartości..
Kyle odprowadził Angelikę pod dom. Przez drogę powrotną mało co rozmawiali.
- To cześć- powiedziała krótko i chciała otworzyć bramkę.
- Zaczekaj- chwycił jej rękę i odwrócił ją twarzą do siebie. Podniósł jej podbródek- Angie.. co teraz będzie?- spytał cicho. W oczach miał skruchę.
Angie.. tylko Zayn tak do niej mówił.
- Nie nazywaj mnie tak- wyszarpała się z jego uścisku.- Nie wiem.. proszę, daj mi trochę czasu.- poprosiła po czym skierowała się do domu. Miała już zamykać furtkę, gdy podbiegła do niego i mocno go przytuliła.
- Przepraszam, nie powinnam- wyszeptała w jego silne ramię.
- Za to się nie przeprasza..- na te słowa podniosła głowę do góry. Spojrzała ponownie w jego oczy. Poczuła motylki w brzuchu. Lekko wspięła się na palcach i musnęła jego wargi.
- Dobranoc, Kyle.- powiedziała na koniec, po czym obróciła się i wróciła do domu.
- To cześć- powiedziała krótko i chciała otworzyć bramkę.
- Zaczekaj- chwycił jej rękę i odwrócił ją twarzą do siebie. Podniósł jej podbródek- Angie.. co teraz będzie?- spytał cicho. W oczach miał skruchę.
Angie.. tylko Zayn tak do niej mówił.
- Nie nazywaj mnie tak- wyszarpała się z jego uścisku.- Nie wiem.. proszę, daj mi trochę czasu.- poprosiła po czym skierowała się do domu. Miała już zamykać furtkę, gdy podbiegła do niego i mocno go przytuliła.
- Przepraszam, nie powinnam- wyszeptała w jego silne ramię.
- Za to się nie przeprasza..- na te słowa podniosła głowę do góry. Spojrzała ponownie w jego oczy. Poczuła motylki w brzuchu. Lekko wspięła się na palcach i musnęła jego wargi.
- Dobranoc, Kyle.- powiedziała na koniec, po czym obróciła się i wróciła do domu.
Dwie godziny później dostała od niego Sms.
Ja chyba cię kocham..
Hej ;* Długo nie dodawałam, ale to dla tego, że nie było komentarzy i nie miałam motywacji.. Wiem, że stać was na to 10, więc nie zmieniam reguły.
Jakiś długi wyszedł ten rozdział, ale w ogóle nie wiedziałam jak go podzielić;d
W końcu mam aż 12 głównych bohaterów, o każdym trzeba trochę wspomnieć.
Uważni czytelnicy może zauważyli, że jeszcze nie wszyscy wrócili na noc do domu ;)
Mam pytanie, lubicie gdy piszę fragmenty z pamiętnika Zayna?
Przepraszam, że przeskoczyłam cały listopad, ale byłam bardzo do tyłu..
Jak dobrze pójdzie to jeszcze przed śwętami coś dodam, ale nie obiecuję ;) W końcu to też zależy od was ;)
Pozdrawiam <3
poniedziałek, 10 grudnia 2012
Rozdział 60 Mijamy się..
Piątek, popołudnie. Chłopcy mieli dziś tylko rano sesję zdjęciową i wywiad. Harry postanowił pojechać po dziewczyny na uczelnię, a reszta miała zająć się obiadem. Piosenka
Zajęcia właśnie się skończyły. Z sal wychodziło mnóstwo studentów. W holu zrobiło się dość tłoczno. Jednak on od razu znalazł w tłumie Ewelinę. Uśmiechnął się do niej. Gdy go zobaczyła mocno go przytuliła.
- Hej- cmoknęła go w usta.
- No hej.- w jego policzkach znów pojawiły się dołeczki.
Stanęli przy oknie i postanowili poczekać na resztę dziewczyn. Nagle kilkanaście metrów od nich pojawiła się znajoma jej sylwetka. Blondyn i ciemnobrązowe, niemal czarne oczy. To Alan. Gdy Ewelina go zobaczyła od razu pogorszył jej się humor. Trzeba przyznać, że zrobił się przystojniejszy. Zaraz pojawiła się obok niego blondynka. Pocałował ją w usta i chwycił za rękę, po czym zniknęli w tłumie. Nie widziała twarzy tej dziewczyny. Z rozmyśleń wyrwało ją przybycie przyjaciółek.
Zajęcia właśnie się skończyły. Z sal wychodziło mnóstwo studentów. W holu zrobiło się dość tłoczno. Jednak on od razu znalazł w tłumie Ewelinę. Uśmiechnął się do niej. Gdy go zobaczyła mocno go przytuliła.
- Hej- cmoknęła go w usta.
- No hej.- w jego policzkach znów pojawiły się dołeczki.
Stanęli przy oknie i postanowili poczekać na resztę dziewczyn. Nagle kilkanaście metrów od nich pojawiła się znajoma jej sylwetka. Blondyn i ciemnobrązowe, niemal czarne oczy. To Alan. Gdy Ewelina go zobaczyła od razu pogorszył jej się humor. Trzeba przyznać, że zrobił się przystojniejszy. Zaraz pojawiła się obok niego blondynka. Pocałował ją w usta i chwycił za rękę, po czym zniknęli w tłumie. Nie widziała twarzy tej dziewczyny. Z rozmyśleń wyrwało ją przybycie przyjaciółek.
Kilka godzin później. Julia stała właśnie pod drzwiami do pokoju Nialla. Zapłukała i weszła do środka. Brzdąkał coś właśnie na gitarze.
- Cześć, jesteś dziś zajęty?- usidła obok niego na łóżku.
- Nie, raczej nie. A co?- odstawił instrument na bok.
- Bo mam na weekend zadanie, zrobienie kilku zdjęć jakiejś osobie. I pomyślałam, że może byś mógł mi pozować?- zapytała trochę niepewnie.
- Myślisz, że ja się znam na modelingu? Może lepiej by było jakbyś poprosiła Zayna. On się bardziej nadaje do takich spraw..
- Ja bym wolała żebyś to był ty.- na jej słowa uśmiechnął się pod nosem.
- No okej. Co tylko chcesz. To na dole za pół godziny?
- Idealnie. To dzięki. I koniecznie weź gitarę- pocałowała go w policzek po czym poszła do siebie.
- Cześć, jesteś dziś zajęty?- usidła obok niego na łóżku.
- Nie, raczej nie. A co?- odstawił instrument na bok.
- Bo mam na weekend zadanie, zrobienie kilku zdjęć jakiejś osobie. I pomyślałam, że może byś mógł mi pozować?- zapytała trochę niepewnie.
- Myślisz, że ja się znam na modelingu? Może lepiej by było jakbyś poprosiła Zayna. On się bardziej nadaje do takich spraw..
- Ja bym wolała żebyś to był ty.- na jej słowa uśmiechnął się pod nosem.
- No okej. Co tylko chcesz. To na dole za pół godziny?
- Idealnie. To dzięki. I koniecznie weź gitarę- pocałowała go w policzek po czym poszła do siebie.
- Halo? - Angelika odebrała telefon.
- No cześć, to ja. Dzwonię żeby ci przypomnieć, że jesteś mi od wczoraj winna kolację- odezwał się Kyle.
- A no tak, zapomniałam- zaśmiała się.
- No a dziś jest piątek, zaczyna się weekend, więc pomyślałem, że może się gdzieś wybierzemy coś zjeść?- zaproponował.
- No okej, nie mam jeszcze planów. Przyjdziesz o siódmej?
- No dobra, to do zobaczenia!- rozłączył się.
Otworzyła szafę i zaczęła szukać czegoś do ubrania na wieczór. Nie była do końca pewna czy chce tam iść. Jasne, że lubiła Kyle i zawsze dobrze się z nim bawiła, ale to chyba nie on zawładnął jej sercem..
- Gotowy?- zapytała Julia schodząc po schodach, gdy zobaczyła siedzącego na kanapie Nialla.
- Gotowy- uśmiechnął się.- Gdzie dokładnie idziemy?
- Najlepszy byłby chyba park. Ten na naszej ulicy będzie w porządku.
Ubrali buty i wyszli na zewnątrz. Dziś było wyjątkowo ciepło. Przez drogę mało co rozmawiali, głównie o neutralnych sprawach, jak pogoda, studia itp.
- Tylko ja na prawdę nie bardzo się na tym znam- Niall lekko stremowany nerwowo poprawiał sobie włosy, gdy już dotarli na miejsce.
- Nie przejmuj się tak. Po prostu wyluzuj i będzie ok.- Julia uśmiechnęła się zachęcająco i włączyła aparat.- To teraz weź gitarę i spróbuj na niej zagrać jak na średniowiecznej lutni coś w stylu Johna Francisa.
- Aha..- nie zrozumiał ponad połowy tego zdania.
- Żartuję, chciałam tylko żebyś zrobił dziwną minę.- zaśmiała się i obejrzała właśnie wykonaną fotkę.
- Nauczyłaś się tego na studiach?
- Nie, sama to wymyśliłam. Działa za każdym razem. Tak w ogóle masz dziś fajną fryzurę.
- Serio? Dzięki, starałem się. To efekt odżywki z awokado i banana- połorzył rękę z tyłu głowy, a Julia w tym momencie zrobiła kolejną fotkę.
- Chwila, czy ty robisz sobie ze mnie jaja?- skrzyżował ręce na piersi.
- Ja? No co ty, po prostu chcę cię dobrze uchwycić. Uśmiech! Ok, teraz siądź na ławce i weź gitarę.- zrobił jak kazała. Zaczął brzdąkać zdaję się Moments. Stanęła nad nim i zrobiła mu chyba najładniejsze zdjęcie z tej sesji.
- Okej, teraz zmiana ról. Sweet focię poproszę!- zabrał jej aparat i sam postanowił pobawić się w fotografa.
Zrobił jej kilkanaście fotek, ale na większości z nich się zasłaniała.
- No dalej, nie zakrywaj się- zawiesił lustrzankę na smyczy na szyi.- Jesteś piękna- dodał po chwili. Jego głos był taki ciepły i ufny. Ona uśmiechnęła się delikatnie, a na jej policzkach pojawiły się rumieńce.
- Może zróbmy chwilę przerwy- powiedziała cicho. Wzięli z domu koc piknikowy, więc rozłorzyła go na ziemi. Usiadła na nim, a Niall obok niej. Patrzyli przed siebie, między drzewami było widać zachodzące słońce. Lekki wiatr powiewał jej długie, jasne włosy odsłaniając przy tym wciąż rumiane policzki. Obserwował ją z boku. Nieznacznie się do niej przysunął.
- Julie- odezwał się cicho. Gdy odwróciła głowę w jego stronę kontynuował- Kim ja dla ciebie jestem? - Nie wiedziała do końca jak na to opowiedzieć. On zauważył jej zakłopotanie- Przyjacielem?- starał się jej podpowiedziać, chodź nie chciał usłyszeć takiej odpowiedzi.
- Jesteś dla mnie kimś znacznie ważniejszym niż przyjaciel- odparła w końcu.
On delikatnie połorzył dłoń na jej ciepłym poliku.
- A ty jesteś dla mnie kimś znacznie więcej niż tylko przyjaciółką- Julia zamknęła oczy. Przysunął swoją twarz do jej twarzy- Kimś znacznie więcej..- wyszeptał i ich usta się spotkały.. Ten pocałunek był od dawna wyczekiwany przez nich oboje. Był taki delikatny. Miała przez cały czas motylki w brzuchu. Niall potrafił się świetnie całować. Gdy już się od siebie odłączyli oparła głowę na jego ramieniu, a on ją objął.
- Tylko ja na prawdę nie bardzo się na tym znam- Niall lekko stremowany nerwowo poprawiał sobie włosy, gdy już dotarli na miejsce.
- Nie przejmuj się tak. Po prostu wyluzuj i będzie ok.- Julia uśmiechnęła się zachęcająco i włączyła aparat.- To teraz weź gitarę i spróbuj na niej zagrać jak na średniowiecznej lutni coś w stylu Johna Francisa.
- Aha..- nie zrozumiał ponad połowy tego zdania.
- Żartuję, chciałam tylko żebyś zrobił dziwną minę.- zaśmiała się i obejrzała właśnie wykonaną fotkę.
- Nauczyłaś się tego na studiach?
- Nie, sama to wymyśliłam. Działa za każdym razem. Tak w ogóle masz dziś fajną fryzurę.
- Serio? Dzięki, starałem się. To efekt odżywki z awokado i banana- połorzył rękę z tyłu głowy, a Julia w tym momencie zrobiła kolejną fotkę.
- Chwila, czy ty robisz sobie ze mnie jaja?- skrzyżował ręce na piersi.
- Ja? No co ty, po prostu chcę cię dobrze uchwycić. Uśmiech! Ok, teraz siądź na ławce i weź gitarę.- zrobił jak kazała. Zaczął brzdąkać zdaję się Moments. Stanęła nad nim i zrobiła mu chyba najładniejsze zdjęcie z tej sesji.
- Okej, teraz zmiana ról. Sweet focię poproszę!- zabrał jej aparat i sam postanowił pobawić się w fotografa.
Zrobił jej kilkanaście fotek, ale na większości z nich się zasłaniała.
- No dalej, nie zakrywaj się- zawiesił lustrzankę na smyczy na szyi.- Jesteś piękna- dodał po chwili. Jego głos był taki ciepły i ufny. Ona uśmiechnęła się delikatnie, a na jej policzkach pojawiły się rumieńce.
- Może zróbmy chwilę przerwy- powiedziała cicho. Wzięli z domu koc piknikowy, więc rozłorzyła go na ziemi. Usiadła na nim, a Niall obok niej. Patrzyli przed siebie, między drzewami było widać zachodzące słońce. Lekki wiatr powiewał jej długie, jasne włosy odsłaniając przy tym wciąż rumiane policzki. Obserwował ją z boku. Nieznacznie się do niej przysunął.
- Julie- odezwał się cicho. Gdy odwróciła głowę w jego stronę kontynuował- Kim ja dla ciebie jestem? - Nie wiedziała do końca jak na to opowiedzieć. On zauważył jej zakłopotanie- Przyjacielem?- starał się jej podpowiedziać, chodź nie chciał usłyszeć takiej odpowiedzi.
- Jesteś dla mnie kimś znacznie ważniejszym niż przyjaciel- odparła w końcu.
On delikatnie połorzył dłoń na jej ciepłym poliku.
- A ty jesteś dla mnie kimś znacznie więcej niż tylko przyjaciółką- Julia zamknęła oczy. Przysunął swoją twarz do jej twarzy- Kimś znacznie więcej..- wyszeptał i ich usta się spotkały.. Ten pocałunek był od dawna wyczekiwany przez nich oboje. Był taki delikatny. Miała przez cały czas motylki w brzuchu. Niall potrafił się świetnie całować. Gdy już się od siebie odłączyli oparła głowę na jego ramieniu, a on ją objął.
Dochodziła siódma. Angelika już wymalowana, uczesana i ubrana w
krótką, czarną sukienkę zeszła na dół. Za chwile miał po nią przyjść
Kyle. W salonie siedział tylko Zayn oglądający powtórkę jakiegoś meczu
Chelsea London.
- Samotny weekend przed telewizorem?- zapytała, a raczej stwierdziła.
- Yhym....jakoś nikt nie ma ochoty mi towarzyszyć- odparł. W jego głosie słychać było trochę żalu.
Zrobiło jej się go szkoda. To trochę nie w porządku, że ona się będzie dobrze bawić, a on sam oglądać TV. Poczuła wyrzuty sumienia. Wyciągnęła telefon i zaczęła pisać SMS do Kyla
Hej. Bardzo, bardzo cię przepraszam, ale coś ważnego mi dziś wypadło. Nie możemy się spotkać.. Bardzo się gniewasz? :(
Już miała wysyłać, kiedy w ich domu pojawiła się Britney..
- No cześć Zayn- usiadła obok niego i pocałowała go w policzek.- Pamiętasz, że obiecałeś mi wypad na lodowisko? Pomyślałam, że dziś możemy się tam wybrać. Co ty na to?
Zayn przez chwilę się nie odzywał.
- No skoro tak bardzo ci na tym zależy..- odpowiedział obojętnie.
- Na prawdę? No to świetnie, leć na górę się ubrać i wracaj tu szybko do mnie. - powiedziała, po czym wygodnie rozłorzyła się na sofie i zmieniła stację na MTV.
- Britney, jak cieszę się, że do nas wpadłaś- Angelika uśmiechnęła się ironicznie i usunęła nie wysłaną jeszcze wiadomość.
- A dzięki. Fajnie wyszło, że poznałaś nas z Zaynem. Od razu złapaliśmy wspólną więź.- Britt raczej nie wyczuła sarkazmu w jej poprzedniej wypowiedzi.
- Taak, no zauważyłam..- odrzchąknęła głośno. Zaraz potem rozbiegł się dzwonek do drzwi. To Kyle. Zayn właśnie schodził na dół, gdy oni już wychodzili.
- Mijamy się..- szepnął sam do siebie.
Ania, Liam, Łucja i Louis oglądali w salonie Avatara, Julia i Niall wracali już do domu, Harry odpisywał na wiadomości od fanów. Ewelina poszła do swojej starej sypialni. Z pod łużka wyciągnęła niewielkie pudełko. Chowała w nim zdjęcia, płytki z filmami, i kilka innych rzeczy. Przeglądała głównie fotki z Alanem. Aż jej się gorąco zrobiło jak go dziś zobaczyła. Wiadomo, kochała Harrego, nie miała co do tego wątpliwości. Jednak jeszcze całkiem nie usunęła go z pamięci. Wzięła do ręki zdjęcie.
- Samotny weekend przed telewizorem?- zapytała, a raczej stwierdziła.
- Yhym....jakoś nikt nie ma ochoty mi towarzyszyć- odparł. W jego głosie słychać było trochę żalu.
Zrobiło jej się go szkoda. To trochę nie w porządku, że ona się będzie dobrze bawić, a on sam oglądać TV. Poczuła wyrzuty sumienia. Wyciągnęła telefon i zaczęła pisać SMS do Kyla
Hej. Bardzo, bardzo cię przepraszam, ale coś ważnego mi dziś wypadło. Nie możemy się spotkać.. Bardzo się gniewasz? :(
Już miała wysyłać, kiedy w ich domu pojawiła się Britney..
- No cześć Zayn- usiadła obok niego i pocałowała go w policzek.- Pamiętasz, że obiecałeś mi wypad na lodowisko? Pomyślałam, że dziś możemy się tam wybrać. Co ty na to?
Zayn przez chwilę się nie odzywał.
- No skoro tak bardzo ci na tym zależy..- odpowiedział obojętnie.
- Na prawdę? No to świetnie, leć na górę się ubrać i wracaj tu szybko do mnie. - powiedziała, po czym wygodnie rozłorzyła się na sofie i zmieniła stację na MTV.
- Britney, jak cieszę się, że do nas wpadłaś- Angelika uśmiechnęła się ironicznie i usunęła nie wysłaną jeszcze wiadomość.
- A dzięki. Fajnie wyszło, że poznałaś nas z Zaynem. Od razu złapaliśmy wspólną więź.- Britt raczej nie wyczuła sarkazmu w jej poprzedniej wypowiedzi.
- Taak, no zauważyłam..- odrzchąknęła głośno. Zaraz potem rozbiegł się dzwonek do drzwi. To Kyle. Zayn właśnie schodził na dół, gdy oni już wychodzili.
- Mijamy się..- szepnął sam do siebie.
Ania, Liam, Łucja i Louis oglądali w salonie Avatara, Julia i Niall wracali już do domu, Harry odpisywał na wiadomości od fanów. Ewelina poszła do swojej starej sypialni. Z pod łużka wyciągnęła niewielkie pudełko. Chowała w nim zdjęcia, płytki z filmami, i kilka innych rzeczy. Przeglądała głównie fotki z Alanem. Aż jej się gorąco zrobiło jak go dziś zobaczyła. Wiadomo, kochała Harrego, nie miała co do tego wątpliwości. Jednak jeszcze całkiem nie usunęła go z pamięci. Wzięła do ręki zdjęcie.
To był taki fajny dzień, poszli ma randkę do wesołego
miasteczka. Z każdym dniem była coraz bardziej pewna, że nie chce już
nosić tego tatuażu na swoim ciele.
- Skarbie, Lou woła nas na dół na film- w pokoju pojawił się Harry.
- Okej, zaraz idę. Muszę tylko coś znaleść w internecie- uśmiechnęła się, aby nie martwił się o nią.
- Skarbie, Lou woła nas na dół na film- w pokoju pojawił się Harry.
- Okej, zaraz idę. Muszę tylko coś znaleść w internecie- uśmiechnęła się, aby nie martwił się o nią.
Hej ;* Długo nie dodawałam, ale nie miałam czasu za bardzo.
Dość dużo w rozdziale jest zdjęć ;P
Ps: Powinnam popracować nad celem ( zez? ;D)..
Pps: Do moich bestfriends: Rano mam zmianę i nie będze mnie na dwóch pierwszych lekcjach xd
Ppps: Kocham słodycze ;D
Pppps: Tak jak zawsze 10 komentarzy z podpisami anonimów.
Ppppps: Pozdrawiam < 3
niedziela, 2 grudnia 2012
Libster Award
Dostałam kilka nominacji, czas odpowiedzieć na pytania ;)
Pierwsza nominacja od Brittany Green Remember all the things that you and I did first?
1. Który z chłopców jest Twoim ulubieńcem i dlaczego??
Liam, bo jest taki opiekuńczy i słodki ;*
2. Do czego byłabyś zdolna żeby spotkać swojego idola??
Oj, do dziwnych rzeczy ;D
3. Co najbardziej kojaży Ci się z 1D i dlaczego??
Paski, fiolet, loki i takie tam ;)
4. Jakie emocje zazwyczaj Ci towarzyszą gdy piszesz nowy rozdział??
Zależy, czasem się sama do siebie śmieję, czasem płaczę, a czasem prawie zasypiam ;d
5. Gdzie chciałabyś mieszkać w przyszłości??
Londyn <3
6, Jakie jest Twoje największe marzenie??
Zamieszkać z przyjaciółmi w Londynie, poznać 1D i takie tam.
7. Czy uwarzasz osoby ukrywające swoją "miłość"do chłopaków przed innymi za directioners??
Zależy od sytuacji..
8. Co twoim zdaniem jest najwarzniesze w byciu fanką 1D??
wspieranie chłopców i nie hejtowanie ich znajomych i dziewczyn.
9. Co myślisz o związkach chłopaków z One Direction??
Niech będą szczęśliwi, to jest najważniejsze ;)
10. Najgłupsza rzecz jaką kiedykolwiek do kogoś powiedziałąś to??
Za dużo takich rzeczy ;D
11. Co chciałąbyś robić w życiu??
Nie mam pojęcia.
2. Robcia Styles zakochana w tajemnicy przed światem
1. Co spowodowało, że zaczęłaś pisać?
Przyjaciele, czytanie innych blogów.
2. Co sądzisz o swoich twórczościach?
Chyba nie są najgorsze ;d
3.Najbardziej kompromitująca rzecz jaką zrobiłaś w życiu?
Nie pamiętam ;)
4. Twój idol, dla którego zrobisz wszystko ?
Liam Payne <2
5. Opisz go w 3 słowach.
Miły, opiekuńczy, kochany
6. Twoje największe marzenie?
JUż było to.
7. Najgłupsze słowa które wypowiedziałaś ?
Wierzę ci.
8. Masz osobę, której możesz powiedzieć wszystko?
Raczej tak ;)
9. Czy osoby z twojego otoczenia(rodzina, przyjaciele) tolerują twojego idola?
Brat nie bardzo ;p
10.Wiążesz swoją przyszłość z pisaniem?
Raczej nie.
11. Byłaś kiedyś zakochana?
Tak na poważnie to nie.
1. Za co kochasz 1D? I jaki jest twój ulubiony?
Za to, że po prostu są < Liam
2. Wolisz najdroższy z telefonów czy 2 tysiące na zakupy w centrum handlowym??
Zakupyy ;*
3. Pizza czy kurczak?
Wegetarianką jestem ;)
4. Lubisz moje opowiadanie (jeśli czytasz), jeśli TAK to za co??
Nie czytam
5. Lubisz czytać scenki Erotyczne o 1D??
Tak troche ;d
6. Uważasz, że Michael Jackson to legenda popu i nikt nie będzie lepszy od niego??? (One Direction nie bierz pod uwagę)
Nie bardzo interesuję się twórczością MJ.
7. Jak dużo masz plakatów powieszonych na ścianie??
Musiałam trochę ściągnąć, ale chyba 12.
8. Lubisz Perrie, Danielle i Eleanor???
Perrie średnio, Dan i El tak ;)
9. Twoje ulubione zwierze??
Kotek ;D
10. Masz GG?? Jeśli tak to podasz? (hehehe)
Usunęłam
11. Jak często zdarza ci się śnić o NASZYCH mężach, sny nie tylko zwykłe, ale też erotyczne... :)
Tylko kilka razy zwykłe sny ;)
Klaudyś Forever and Ever
1. Twoje imię?
Ania ;)
2. Twój charakter w trzech słowach?
Wrażliwa, za dużo gada, czasem bezczelna
3. Ulubiony członek One Direction?
Liam
4. Dla czego zaczęłyście pisać blog?
Bo przyjaciółki ;d
5. Ulubiona piosenka z nowego albumu One Direction?
LWWY ;P
6. Kto jest dla was najważniejszy w życiu?
Rodzina i przyjaciele
7. Skąd czerpiesz pomysły na bloga?
Z życia wzięte i na kazaniu zawsze coś wymyślę ;)
8. Co pomaga Ci się odstresować?
Sen
9. Co w sobie lubisz?
Włosy mam dość fajne ;D
10. Czego w sobie nie lubisz?
Wzrost, brzuch ;/
11. Ulubione zwierzątko?
Koteek <3
Ok, to chyba tyle nominacji. Teraz ja nominuje, tylko jest problem, bo nie czytam aż 11 blogów. wszystkie te co czytałam się już skończyły albo przestały istnieć. Także moje ulubione to :
1. whenimlookingatyou.blogspot.com
2. steal-heart.blogspot.com
3. you-got-that-one-thing.blogspot.com/
4. 1d-blog-fashion.blogspot.com/
Trochę mało, muszę wyszukać sobie nowe blogi ;p
Pytania;
1. Jak poznałaś 1d?
2. Czy miałaś kiedykolwiek sny o One Direction?
3. Kupiłaś ich płytę?
4. Gdzie pojechałabyś na wymarzone wakacje?
5. Gdybyś miała możliwość dostania autografu od jednego z chłopców, który by to był?
6. Co sądzisz o zerwaniu Dan i Liama?
7. Chciałabyś w przyszłości zajmować się pisaniem?
8. Spodziewałaś się nominacji do Libster Award?
9. Znasz chodź jedną directionerkę?
10. Wierzysz w koniec świata w grudniu 2012?
11. Masz jakieś zwierzę??
Zachęcam do komentowania poprzedniego posta ;**
Pierwsza nominacja od Brittany Green Remember all the things that you and I did first?
1. Który z chłopców jest Twoim ulubieńcem i dlaczego??
Liam, bo jest taki opiekuńczy i słodki ;*
2. Do czego byłabyś zdolna żeby spotkać swojego idola??
Oj, do dziwnych rzeczy ;D
3. Co najbardziej kojaży Ci się z 1D i dlaczego??
Paski, fiolet, loki i takie tam ;)
4. Jakie emocje zazwyczaj Ci towarzyszą gdy piszesz nowy rozdział??
Zależy, czasem się sama do siebie śmieję, czasem płaczę, a czasem prawie zasypiam ;d
5. Gdzie chciałabyś mieszkać w przyszłości??
Londyn <3
6, Jakie jest Twoje największe marzenie??
Zamieszkać z przyjaciółmi w Londynie, poznać 1D i takie tam.
7. Czy uwarzasz osoby ukrywające swoją "miłość"do chłopaków przed innymi za directioners??
Zależy od sytuacji..
8. Co twoim zdaniem jest najwarzniesze w byciu fanką 1D??
wspieranie chłopców i nie hejtowanie ich znajomych i dziewczyn.
9. Co myślisz o związkach chłopaków z One Direction??
Niech będą szczęśliwi, to jest najważniejsze ;)
10. Najgłupsza rzecz jaką kiedykolwiek do kogoś powiedziałąś to??
Za dużo takich rzeczy ;D
11. Co chciałąbyś robić w życiu??
Nie mam pojęcia.
2. Robcia Styles zakochana w tajemnicy przed światem
1. Co spowodowało, że zaczęłaś pisać?
Przyjaciele, czytanie innych blogów.
2. Co sądzisz o swoich twórczościach?
Chyba nie są najgorsze ;d
3.Najbardziej kompromitująca rzecz jaką zrobiłaś w życiu?
Nie pamiętam ;)
4. Twój idol, dla którego zrobisz wszystko ?
Liam Payne <2
5. Opisz go w 3 słowach.
Miły, opiekuńczy, kochany
6. Twoje największe marzenie?
JUż było to.
7. Najgłupsze słowa które wypowiedziałaś ?
Wierzę ci.
8. Masz osobę, której możesz powiedzieć wszystko?
Raczej tak ;)
9. Czy osoby z twojego otoczenia(rodzina, przyjaciele) tolerują twojego idola?
Brat nie bardzo ;p
10.Wiążesz swoją przyszłość z pisaniem?
Raczej nie.
11. Byłaś kiedyś zakochana?
Tak na poważnie to nie.
3.kaya98
My world is One Direction1. Za co kochasz 1D? I jaki jest twój ulubiony?
Za to, że po prostu są < Liam
2. Wolisz najdroższy z telefonów czy 2 tysiące na zakupy w centrum handlowym??
Zakupyy ;*
3. Pizza czy kurczak?
Wegetarianką jestem ;)
4. Lubisz moje opowiadanie (jeśli czytasz), jeśli TAK to za co??
Nie czytam
5. Lubisz czytać scenki Erotyczne o 1D??
Tak troche ;d
6. Uważasz, że Michael Jackson to legenda popu i nikt nie będzie lepszy od niego??? (One Direction nie bierz pod uwagę)
Nie bardzo interesuję się twórczością MJ.
7. Jak dużo masz plakatów powieszonych na ścianie??
Musiałam trochę ściągnąć, ale chyba 12.
8. Lubisz Perrie, Danielle i Eleanor???
Perrie średnio, Dan i El tak ;)
9. Twoje ulubione zwierze??
Kotek ;D
10. Masz GG?? Jeśli tak to podasz? (hehehe)
Usunęłam
11. Jak często zdarza ci się śnić o NASZYCH mężach, sny nie tylko zwykłe, ale też erotyczne... :)
Tylko kilka razy zwykłe sny ;)
Klaudyś Forever and Ever
1. Twoje imię?
Ania ;)
2. Twój charakter w trzech słowach?
Wrażliwa, za dużo gada, czasem bezczelna
3. Ulubiony członek One Direction?
Liam
4. Dla czego zaczęłyście pisać blog?
Bo przyjaciółki ;d
5. Ulubiona piosenka z nowego albumu One Direction?
LWWY ;P
6. Kto jest dla was najważniejszy w życiu?
Rodzina i przyjaciele
7. Skąd czerpiesz pomysły na bloga?
Z życia wzięte i na kazaniu zawsze coś wymyślę ;)
8. Co pomaga Ci się odstresować?
Sen
9. Co w sobie lubisz?
Włosy mam dość fajne ;D
10. Czego w sobie nie lubisz?
Wzrost, brzuch ;/
11. Ulubione zwierzątko?
Koteek <3
Ok, to chyba tyle nominacji. Teraz ja nominuje, tylko jest problem, bo nie czytam aż 11 blogów. wszystkie te co czytałam się już skończyły albo przestały istnieć. Także moje ulubione to :
1. whenimlookingatyou.blogspot.com
2. steal-heart.blogspot.com
3. you-got-that-one-thing.blogspot.com/
4. 1d-blog-fashion.blogspot.com/
Trochę mało, muszę wyszukać sobie nowe blogi ;p
Pytania;
1. Jak poznałaś 1d?
2. Czy miałaś kiedykolwiek sny o One Direction?
3. Kupiłaś ich płytę?
4. Gdzie pojechałabyś na wymarzone wakacje?
5. Gdybyś miała możliwość dostania autografu od jednego z chłopców, który by to był?
6. Co sądzisz o zerwaniu Dan i Liama?
7. Chciałabyś w przyszłości zajmować się pisaniem?
8. Spodziewałaś się nominacji do Libster Award?
9. Znasz chodź jedną directionerkę?
10. Wierzysz w koniec świata w grudniu 2012?
11. Masz jakieś zwierzę??
Zachęcam do komentowania poprzedniego posta ;**
piątek, 30 listopada 2012
Rozdział 59 .. że życie będzie takie trudne cz.2
piosenka
Tym czasem na uczelni.
Angelika i Kyle siedzili na wykładach. Przez cały czas rozmawiali i śmiali się denerwując przy tym profesora. Kilka krzeseł dalej Britney pisała SMSy. Nie ciężko się domyślić z kim. Kyle opowiadał właśnie żart, po czym obydwoje na całą salę wybuchli śmiechem.
- Panie Edwards, proszę umówić się z koleżanką wieczorem i nie przeszkadzać mi w prowadzeniu zajęć, jasne?
- Oczywiście panie profesorze.-odpowodział z powagą.
Po chwili wydarł kartkę z notesu po czym napisał coś na niej i wysłał ją do Angeliki.
,, Może w tym wypadku warto posłuchać naszego profesora?;),,
Dziewczyna gdy to przeczytała zarumieniła się lekko.
,, Czy ty właśnie zapraszasz mnie na randkę? ; d,,- odesłała liścik.
,,Hmm.. to zależy.,,
,, Od czego? ;P,,
,, Od tego czy się zgodzisz :)
,, Zgadzam się ;**,,
Angelika i Kyle siedzili na wykładach. Przez cały czas rozmawiali i śmiali się denerwując przy tym profesora. Kilka krzeseł dalej Britney pisała SMSy. Nie ciężko się domyślić z kim. Kyle opowiadał właśnie żart, po czym obydwoje na całą salę wybuchli śmiechem.
- Panie Edwards, proszę umówić się z koleżanką wieczorem i nie przeszkadzać mi w prowadzeniu zajęć, jasne?
- Oczywiście panie profesorze.-odpowodział z powagą.
Po chwili wydarł kartkę z notesu po czym napisał coś na niej i wysłał ją do Angeliki.
,, Może w tym wypadku warto posłuchać naszego profesora?;),,
Dziewczyna gdy to przeczytała zarumieniła się lekko.
,, Czy ty właśnie zapraszasz mnie na randkę? ; d,,- odesłała liścik.
,,Hmm.. to zależy.,,
,, Od czego? ;P,,
,, Od tego czy się zgodzisz :)
,, Zgadzam się ;**,,
Julia już kończyła zajęcia na dziś. Była bardzo zadowolona, że wybrała się właśnie na ten kierunek. Od dziecka uwielbiała fotografię. Na zadanie domowe po weekendzie mieli oddać wykonane przez siebie i poprawione w odpowiednich programach zdjęcia wybranej osoby. Dziewczyna od razu wiedziała kogo wybierze na swojego modela. I przynajmniej w ten sposób spędzą trochę czasu tylko we dwoje. Miała nadzieję, że Niall zgodzi jej się pozować. Od początku czuła, że coś szczególnego zdarzy się na tej sesji.
Łucja skończyła już zajęcia. Wyszła na korytarz i chciała poczekać na przyjaciółki. Przez hol przetaczało się mnóstwo osób. Jednak między nimi przeleciała jej gdzieś znajoma twarz. Te jasne włosy i ciemnobrązowe, prawie czarne oczy. Chłopak spojrzał na chwilę w jej stronę, ale szybko odwrócił głowę. Jednak była niemal pewna, że właśnie spotkała Alana..
Po chwili doszły do niej przyjaciółki, Kyle i Britt. W tym składzie wyszli na zewnątrz. Zaraz pod uniwersytetem zadzwonił telefon Angeliki. To był Niall.
- Hej, skończyłyście już zajęcia?
- Tak właśnie wyszliśmy- po tym zdaniu Nialler rozpoznał, że jest z nimi Kyle.- A wy nie na próbie?
- Musieliśmy skończyć trochę wcześniej..
- Czemu? Coś się stało- zaczęła przeczuwać, że coś jest nie tak.
- Tak jakby zgubiliśmy Zayna... trochę się posprzeczaliśmy i on wyszedł. Nie widzieliście go może?
- Nie.. a gdzie wy teraz jesteście? Może połączymy siły i razem go poszukamy?
- No dobra, jesteśmy na Promise Hill.
- Nie ruszajcie się, będziemy za 20 miniut.- schowała telefon do kieszeni płaszczyka.
- Zgubili Zayna. Pomożecie go szukać?- objaśniła sytuację.
- To dla tego napisał, że nie możemy się dziś spotkać- domyśliła się Britney.
- Czyli z randki nici..- pomyślał Kyle, ale zamiast tego uśmiechnął się do Angeliki i całą siódemką ruszyli w stronę wzgórza.
Powoli się ściemniało. Całą jedenastką krążyli po mieście. Ciągle do niego dzwonili, ale od nikogo nie odbierał.
Po chwili doszły do niej przyjaciółki, Kyle i Britt. W tym składzie wyszli na zewnątrz. Zaraz pod uniwersytetem zadzwonił telefon Angeliki. To był Niall.
- Hej, skończyłyście już zajęcia?
- Tak właśnie wyszliśmy- po tym zdaniu Nialler rozpoznał, że jest z nimi Kyle.- A wy nie na próbie?
- Musieliśmy skończyć trochę wcześniej..
- Czemu? Coś się stało- zaczęła przeczuwać, że coś jest nie tak.
- Tak jakby zgubiliśmy Zayna... trochę się posprzeczaliśmy i on wyszedł. Nie widzieliście go może?
- Nie.. a gdzie wy teraz jesteście? Może połączymy siły i razem go poszukamy?
- No dobra, jesteśmy na Promise Hill.
- Nie ruszajcie się, będziemy za 20 miniut.- schowała telefon do kieszeni płaszczyka.
- Zgubili Zayna. Pomożecie go szukać?- objaśniła sytuację.
- To dla tego napisał, że nie możemy się dziś spotkać- domyśliła się Britney.
- Czyli z randki nici..- pomyślał Kyle, ale zamiast tego uśmiechnął się do Angeliki i całą siódemką ruszyli w stronę wzgórza.
Powoli się ściemniało. Całą jedenastką krążyli po mieście. Ciągle do niego dzwonili, ale od nikogo nie odbierał.
Siedział wciąż na dachu wieżowca. Nic nie jadł od kilku godzin. Mimo to nie był głodny. Telefon w kółko dzwonił. Za którymś razem zdenerwował się i rzucił nim za siebie. Całkowicie się roztrzaskał. W Londynie zapalały się światła. Z tego miejsca widać było połowę miasta. Czuł się tu dobrze. Nikt nie krzyczał mu do ucha z prośbą o autograf, nikt nie wymagał żeby był Zaynem Malikiem. Siedział na samym kraju. Jeden krok i już by nie istniał. Zastanawiał się czy ktoś by za nim tak na prawdę tęsknił. Czy ktoś zastąpiłby go w zespole. Z jego oka spłynęła słona łza, która zleciała na ulice Londynu.
- To bez sensu.. Jest już późno. Zayn nie jest chyba dzieckem, raczej potrafi sam trafić do domu- Kyle miał już powoli dość włóczenia się po całym mieście.
- On ma rację. Ochłonie i na pewno wróci- zgodził się Lou.
- Wracajmy- oznajmił Li i zaczęli kierować soę w stronę domu. Jednak Angelika jeszcze się nie ruszyła. Kropla wody spadła na jej policzek. Spojrzała w niebo. Pokazały się pierwsze gwiazdy. Mimo, że w Londynie możne padać o każdej porze poczuła, że to nie jest zwykły deszcz. Obróciła się dookoła. Miała wrażenie, że on jest blisko.
- Wszystko w porządku?- zapytał ją Niall.
Nie odpowiedziała. Uwaga wszystkich skupiła się nagle na sześcioletnim chłopcu, który spacerował z mamą.
- Mamusiu, czemu ten pan chce skoczyć z tak wysoka?- wskazał na szczyt budynku przed nimi.
- On na pewno nie chce zeskoczyć. To chyba tylko duży ptak. Chodź już, musimy wracać- wytłumaczyła mu kobieta.
Serce Angeliki zaczęło bić szybciej. Bez słowa wbiegła do wieżowca. Wchodziła po schodach najszybciej jak tylko potrafiła. Z dołu słyszała narzekania Britney, że buty na wysokim obcasie nie nadają się do biegania po schodach. Pozostali zostali więc daleko z tyłu. Szybko i w ogóle nez zmęczenia znalazła się na szczycie. Zobaczyła jego skuloną sylwetkę znajdującą się na samym kraju. Cicho podeszła do niej. Z każdym krokiem serce waliło jej coraz szybciej.
- Zayn.- powiedziała cicho i połorzyła mu dłoń na ramieniu.
On obrócił się gwałtownie i wstał.
- Jak mnie tu znalazłaś?- jego głos był trochę zachrypnięty, końcu dawno się nie odzywał.
- Wystarczyła jedna łza..- odparła. Mogło się to wydawać dziwne, ale właśnie tak go znalazła.
Stanęła obok niego. Przez chwilę między nimi zapanowała cisza.
- Co byś zrobiła, gdybym teraz zeskoczył?- spojrzał jej w oczy. To pytanie nie było trudne.
- Skoczyłabym za tobą.- odparła. Mimo, że na pierwszy rzut oka mogło się wydawać, że już im na sobie nie zależy, w głębi nie wyobrażali sobie życia bez siebie nawzajem.
Stanęli przodem do siebie. Patrzyli sobie tylko w oczy. Delikatnie przysunął się do niej i dotknął dłonią jej ciepłego policzka. Zamknęła oczy i stanęła na palcach. Dzieliły ich centymetry, czuli nawzajem swój oddech.
- Zayn!- nagle ktoś krzyknął i rozbiegł się dźwięk obcasów. To Britney. Szybko się od siebie odsunęli. Za nią wchodziła reszta przyjaciół. Britt podbiegła do niego i zawiesiła mu ręce na szyi.
- Nawet nie wiesz jak bardzo się o ciebie martwiłam! Bałam się, że coś ci się stało. Obiecujesz, że już nigdy mi czegoś takiego nie zrobisz?- wydusiła to wszystko z siebie na jednym tchle.
- Tak, obiecuję..- powiedział, na co dziewczyna niespodziewane pocałowała go w usta. On zaskoczony, ale jej nie odepchnął. Otworzył jednak oczy i zobaczył jak Angelika podchodzi do Kyla. Dla niej był to największy cios prosto w serce.
- Już wszystko w porządku?- zapytał ją chłopak.
- Tak, w porządku..- uśmiechnęła się trochę na siłę i mocno wtuliła w przyjaciela.
- On ma rację. Ochłonie i na pewno wróci- zgodził się Lou.
- Wracajmy- oznajmił Li i zaczęli kierować soę w stronę domu. Jednak Angelika jeszcze się nie ruszyła. Kropla wody spadła na jej policzek. Spojrzała w niebo. Pokazały się pierwsze gwiazdy. Mimo, że w Londynie możne padać o każdej porze poczuła, że to nie jest zwykły deszcz. Obróciła się dookoła. Miała wrażenie, że on jest blisko.
- Wszystko w porządku?- zapytał ją Niall.
Nie odpowiedziała. Uwaga wszystkich skupiła się nagle na sześcioletnim chłopcu, który spacerował z mamą.
- Mamusiu, czemu ten pan chce skoczyć z tak wysoka?- wskazał na szczyt budynku przed nimi.
- On na pewno nie chce zeskoczyć. To chyba tylko duży ptak. Chodź już, musimy wracać- wytłumaczyła mu kobieta.
Serce Angeliki zaczęło bić szybciej. Bez słowa wbiegła do wieżowca. Wchodziła po schodach najszybciej jak tylko potrafiła. Z dołu słyszała narzekania Britney, że buty na wysokim obcasie nie nadają się do biegania po schodach. Pozostali zostali więc daleko z tyłu. Szybko i w ogóle nez zmęczenia znalazła się na szczycie. Zobaczyła jego skuloną sylwetkę znajdującą się na samym kraju. Cicho podeszła do niej. Z każdym krokiem serce waliło jej coraz szybciej.
- Zayn.- powiedziała cicho i połorzyła mu dłoń na ramieniu.
On obrócił się gwałtownie i wstał.
- Jak mnie tu znalazłaś?- jego głos był trochę zachrypnięty, końcu dawno się nie odzywał.
- Wystarczyła jedna łza..- odparła. Mogło się to wydawać dziwne, ale właśnie tak go znalazła.
Stanęła obok niego. Przez chwilę między nimi zapanowała cisza.
- Co byś zrobiła, gdybym teraz zeskoczył?- spojrzał jej w oczy. To pytanie nie było trudne.
- Skoczyłabym za tobą.- odparła. Mimo, że na pierwszy rzut oka mogło się wydawać, że już im na sobie nie zależy, w głębi nie wyobrażali sobie życia bez siebie nawzajem.
Stanęli przodem do siebie. Patrzyli sobie tylko w oczy. Delikatnie przysunął się do niej i dotknął dłonią jej ciepłego policzka. Zamknęła oczy i stanęła na palcach. Dzieliły ich centymetry, czuli nawzajem swój oddech.
- Zayn!- nagle ktoś krzyknął i rozbiegł się dźwięk obcasów. To Britney. Szybko się od siebie odsunęli. Za nią wchodziła reszta przyjaciół. Britt podbiegła do niego i zawiesiła mu ręce na szyi.
- Nawet nie wiesz jak bardzo się o ciebie martwiłam! Bałam się, że coś ci się stało. Obiecujesz, że już nigdy mi czegoś takiego nie zrobisz?- wydusiła to wszystko z siebie na jednym tchle.
- Tak, obiecuję..- powiedział, na co dziewczyna niespodziewane pocałowała go w usta. On zaskoczony, ale jej nie odepchnął. Otworzył jednak oczy i zobaczył jak Angelika podchodzi do Kyla. Dla niej był to największy cios prosto w serce.
- Już wszystko w porządku?- zapytał ją chłopak.
- Tak, w porządku..- uśmiechnęła się trochę na siłę i mocno wtuliła w przyjaciela.
Hej ;* Jak obiecałam, tak szybko dodałam ;) Jtr albo pojutrze pojawi się notka o Libster Award.
Następny po 10 pojedynczych komentarzach z podpisami anominków <3
czwartek, 29 listopada 2012
Rozdział 59 Czemu mi nie powiedziałeś..? cz.1
piosenka
Drogi pamiętniku!
Po pierwsze dziwnie się czuję pisząc jako nagłówek, , drogi pamiętniku,, Muszę to zmienić naa.. drogi notesie? Nie ważne, przemyślę to jeszcze. Dziś 25 października. Nie długo haloween. Nie wiem, czy je obchodzimy, musimy to jeszcze obgadać. Ale zacząłem tą notkę z myślą o Britt. Ostatnio często myślę o Britt. Aż mi głupio, że na początku chciałem się z nią umówić, aby dogryźć Angie. Ona to już chyba przeszłść. Każdą wolną chwilę spędza już z Kylem. Zawaliłem to. Ale w ten sposób przynajmniej poznałem Britney. Mamy już za sobą kilka spotkań, dziś wiczorem idziemy na łyżwy. Teraz kończe notkę, bo Harry drze się na śniadanie..
- Robimy coś po południu?- zaproponował Lou.
- Ja nie mogę, umówiłem się już z Britney- oznajmił Zayn. Na jego słowa ktoś głośno odrzchąknął.
- Ja też pewnie spotkam sięz Kylem- dodała Angelika.
- A pozostali wolni?- zapytała Ewelina.- Jak tak to ja proponuję kręgle.
Wszystkim pomysł się spodobał. Gdy skończyli śniadanie umówili się, że o 17 wychodzą. Potem rozeszli się na próby i zajęcia.
-Zayn, możesz się trochę skupić?!- wydarł się na niego menadżer. W sumie chłopak denerwował wszystkich na próbie, bo cały czas pisał SMSy.- Dosyć, oddawaj telefon.
- Co to jest, gimnazjum?! Nic mi nie możesz zrobić..
- Zayn, weź się ogarnij! Cały dzień coś klikasz w tym telefonie. Pamiętasz jeszcze, że my istniejemy?- dołączył się Liam.
- Ciężko zapomnieć jak ciagle mi przeszkadzacie..- pomyślał, ale zamiast tego powiedział- zróbmy przerwę- i wyszedł na korytarz, gdzie nikt mu nie przeszkadzał.
- Ok, narada..- zarządził Harry. Całą czwórką zebrali się w kółku.
- Masakra.. Ja dziękuję za takie próby- Niall skrzyżował ręce na piersi.
- Pamiętacie jak prawie był z Angeliką? W tedy na próbach dawał z siebie wszystko. A teraz wszystko jest nie tak..- dodał Li.
- Czy to wam czegoś nie przypomina? Pamiętacie jak było jakiś rok temu? Jeszcze chodził wtedy z Perrie. Też zapominał, że ma zespół i treningi wyglądały podobnie. A teraz ta Britney namieszała mu znowu w głowie. On jeszcze tego nie widzi, ale tak na prawdę nic do niej nie czuje.- powiedział Lou- Ja coś czuję, że nie powinniśmy jej ufać.
- O ile życie byłoby prostrze, gdyby był z Angeliką. Oni obydwoje tego chcą, ale duma nie pozwoli im się przyznać..- powiedział Hazza.
- Mam nadzieje, że on w końcu się ogarnie, bo jest już nie do zniesienia- zakończył Niall. Menadżer zwołał Zayna z powrotem na salę.
- Fajnie mnie się obgadywało?- chłopak obrzucił resztę zespołu ciężkim spojrzeniem.
- O co ci..- próbowali się wytłumaczyć.
- Już nic nie mówcie, nie jestem głupi. To moje życie i może pozwolilibyście mi, abym sam o nim decydował. Wiecie co, mam wrażenie, że już nikt oprócz Britney mnie nie rozumie. Idę stąd.- zabrał swoją kurtkę i wyszedł. Po prostu wyszedł. Po otworzeniu drzwi wyszedł na chodnik. Wpadał na przechodniów, chciał być przez chwilę sam. Nie wiedział sam gdzie się kierował. Sam nie wiedział jak, ale po pół godziny drogi wszedł do jakiegoś wieżowca. Wjechał na dach. Usiadł na krawędzi.
- Czemu mi nie powiedziałeś, że życie będzie takie trudne?- spojrzał w niebo. Kierował te słowa do swojego dziadka. Był on ważną częścią jego życia. Oczy mu zaszły łzami. Tracił właśnie zespół i przyjaciół.
Dostał SMSa od Britney:
Za godzinę kończę zajęcia. Zjemy coś razem na mieście? ;)
Przepraszam, ale raczej dzisiaj się nie będę mógł z Tobą spotkać. Innym razem?
Wysłał, po czym spojrzał na ulicę w dół. Przechodziło nią pełno ludzi, jeździły samochody- Chodź sam nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze będzie inny raz..
Hej;* To cz.1, drugą dodam pewnie jtr. Się dziś nie rozpiszę, Muszę jeszcze napisać notkę o LIBSTER AWARD. W weekend trochę się na tym blogu pojawi.
Rozdział dedykuję Łucji, bo pojawił się za małym szantażem ;**
Drogi pamiętniku!
Po pierwsze dziwnie się czuję pisząc jako nagłówek, , drogi pamiętniku,, Muszę to zmienić naa.. drogi notesie? Nie ważne, przemyślę to jeszcze. Dziś 25 października. Nie długo haloween. Nie wiem, czy je obchodzimy, musimy to jeszcze obgadać. Ale zacząłem tą notkę z myślą o Britt. Ostatnio często myślę o Britt. Aż mi głupio, że na początku chciałem się z nią umówić, aby dogryźć Angie. Ona to już chyba przeszłść. Każdą wolną chwilę spędza już z Kylem. Zawaliłem to. Ale w ten sposób przynajmniej poznałem Britney. Mamy już za sobą kilka spotkań, dziś wiczorem idziemy na łyżwy. Teraz kończe notkę, bo Harry drze się na śniadanie..
- Robimy coś po południu?- zaproponował Lou.
- Ja nie mogę, umówiłem się już z Britney- oznajmił Zayn. Na jego słowa ktoś głośno odrzchąknął.
- Ja też pewnie spotkam sięz Kylem- dodała Angelika.
- A pozostali wolni?- zapytała Ewelina.- Jak tak to ja proponuję kręgle.
Wszystkim pomysł się spodobał. Gdy skończyli śniadanie umówili się, że o 17 wychodzą. Potem rozeszli się na próby i zajęcia.
-Zayn, możesz się trochę skupić?!- wydarł się na niego menadżer. W sumie chłopak denerwował wszystkich na próbie, bo cały czas pisał SMSy.- Dosyć, oddawaj telefon.
- Co to jest, gimnazjum?! Nic mi nie możesz zrobić..
- Zayn, weź się ogarnij! Cały dzień coś klikasz w tym telefonie. Pamiętasz jeszcze, że my istniejemy?- dołączył się Liam.
- Ciężko zapomnieć jak ciagle mi przeszkadzacie..- pomyślał, ale zamiast tego powiedział- zróbmy przerwę- i wyszedł na korytarz, gdzie nikt mu nie przeszkadzał.
- Ok, narada..- zarządził Harry. Całą czwórką zebrali się w kółku.
- Masakra.. Ja dziękuję za takie próby- Niall skrzyżował ręce na piersi.
- Pamiętacie jak prawie był z Angeliką? W tedy na próbach dawał z siebie wszystko. A teraz wszystko jest nie tak..- dodał Li.
- Czy to wam czegoś nie przypomina? Pamiętacie jak było jakiś rok temu? Jeszcze chodził wtedy z Perrie. Też zapominał, że ma zespół i treningi wyglądały podobnie. A teraz ta Britney namieszała mu znowu w głowie. On jeszcze tego nie widzi, ale tak na prawdę nic do niej nie czuje.- powiedział Lou- Ja coś czuję, że nie powinniśmy jej ufać.
- O ile życie byłoby prostrze, gdyby był z Angeliką. Oni obydwoje tego chcą, ale duma nie pozwoli im się przyznać..- powiedział Hazza.
- Mam nadzieje, że on w końcu się ogarnie, bo jest już nie do zniesienia- zakończył Niall. Menadżer zwołał Zayna z powrotem na salę.
- Fajnie mnie się obgadywało?- chłopak obrzucił resztę zespołu ciężkim spojrzeniem.
- O co ci..- próbowali się wytłumaczyć.
- Już nic nie mówcie, nie jestem głupi. To moje życie i może pozwolilibyście mi, abym sam o nim decydował. Wiecie co, mam wrażenie, że już nikt oprócz Britney mnie nie rozumie. Idę stąd.- zabrał swoją kurtkę i wyszedł. Po prostu wyszedł. Po otworzeniu drzwi wyszedł na chodnik. Wpadał na przechodniów, chciał być przez chwilę sam. Nie wiedział sam gdzie się kierował. Sam nie wiedział jak, ale po pół godziny drogi wszedł do jakiegoś wieżowca. Wjechał na dach. Usiadł na krawędzi.
- Czemu mi nie powiedziałeś, że życie będzie takie trudne?- spojrzał w niebo. Kierował te słowa do swojego dziadka. Był on ważną częścią jego życia. Oczy mu zaszły łzami. Tracił właśnie zespół i przyjaciół.
Dostał SMSa od Britney:
Za godzinę kończę zajęcia. Zjemy coś razem na mieście? ;)
Przepraszam, ale raczej dzisiaj się nie będę mógł z Tobą spotkać. Innym razem?
Wysłał, po czym spojrzał na ulicę w dół. Przechodziło nią pełno ludzi, jeździły samochody- Chodź sam nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze będzie inny raz..
Hej;* To cz.1, drugą dodam pewnie jtr. Się dziś nie rozpiszę, Muszę jeszcze napisać notkę o LIBSTER AWARD. W weekend trochę się na tym blogu pojawi.
Rozdział dedykuję Łucji, bo pojawił się za małym szantażem ;**
piątek, 23 listopada 2012
Rozdział 58 Dobranoc
Piosenka ( jak się skończy to replay ) Liam siedział na łóżku i uczył się tekstów nowych piosenek. Na jego
brzuchu leżała czytająca notatki z wykładów na temat historii sztuki
Ania.
- Mam dość, zróbmy przerwę. Literki już zlewają mi się w oczach- zamknęła brulion i wygodnie ułorzyła głowę na ramieniu chłopaka.
- Tak, ja też już nie daję rady. A to dopiero połowa października..- odłorzył teksty na bok.
- Nawet mnie nie dobijaj.. czemu wakacje nie mogą trwać wiecznie?
- Nie wiem skarbie. Wtedy życie byłoby chyba za łatwe.- bawił się jej długimi włosami.
- Ale pamiętasz co wyprawialiśmy w lecie? Prawie codziennie imprezy, kino, pizza, kręgle, lody, spacery, pikniki.. a teraz po południu nikomu nie chce się ruszyć nawet żeby obejrzeć głupi film na DVD. Tęsknię za tym..
- Faktycznie, wszyscy mieszkamy w jednym domu, a spotykamy się wsumie tylko przy posiłkach.- zauważył Li
- Nie wspominając o tym, że ostatnio na randce byliśmy wieki temu..
Zapadła cisza, którą po chwili przerwał chłopak:
- Chyba mam dla ciebie zupełnie niespodziewaną i całkiem spontaniczną propazycję-
uśmiechnął się tajemniczo.
- Przejdzemy na czerwonym świetle? W sumie wszystko lepsze od nauki.- zaśmiała się i usiadła na przeciw niego.
- Wyjdźmy. Nie przejmujmy się tym, że pada, że jest już ciemno, że jutro mamy zajęcia i próby. Po prosu cieszmy się każdą chwilą spędzoną razem. Nawet się nie wykręcaj, że już zmyłaś makijaż i włorzyłaś stare jeansy. Chodźmy- chwycił ją za rękę i nawet nie dopuścił jej do słowa tylko zeszli na dół, ubrali buty i wyszli na zewnątrz. Było już ciemno, dochdziła dwudzista pierwsza.
- To gdzie chcesz iść?- zapytała.
- Gdziekolwiek przed siebie. Byle z tobą- pocałował ją delikatnie w usta.
I tak nogi doprowadziły ich na Promise Hill. Z tym miejscem wiązało się wiele wspomneń. Połorzyli się na ziemi. Szukali gwiazdozbiorów.
- Patrz, spadająca gwazda!- wskazał na niebo.
- Szybko, pomyśl życzenie.- zamknęła oczy.
- Czego sobie zażyczyłaś?- spojrzał na nią.
- Nie mogę powiedzieć, bo się nie spełni..
Zaczęło lekko padać. Stanęli na szczycie wzgórza wtuleni w siebie.
- Pamiętasz?- zapytał, a uśmiech sam nasunął mu się na twarz- To tutaj przyszliśmy w wieczór w którym się poznaliśmy. Staliśmy dokładnie w tym samym miejscu i pożyczałem ci bluzę.
- Tak, pamiętam- zaśmiała się cicho.
- Szczerze mówiąc to już wtedy mi się podobałaś. To była miłość od pierwszego wejrzenia.
- To po prostu przeznaczenie- ubruciła głowę w jego stronę i ich usta delikatnie się złączyły.
Zeszli na dół, do centrum Londynu.
- Wiesz, że mieszkacie tu już od pół roku, a jeszcze ngdy nie byłaś na London Eye?- zauważył Li.
- Nic straconego- uśmechnęła się radośnie i pciągnęła go za rękę w stronę budowli.
Stanęli przed przejściem dla pieszych. Akurat było czerwone.
- Zaszalejemy?- zapytał.
- No pewnie. Już nie mamy nic do stracenia- zaśmiała się i przeszli na drugą stronę ulicy.- Ale z ciebie się robi badboy.- cmoknęła go w policzek, a ten zaczerwienił się lekko.
W kolejce było mało ludzi, w końcu dochodziła dwunasta. Byli sami w kapsule. Z góry widzniał nawet ich dom. Gdy byli na samym szczycie Big Ben wybił równą północ. Liam delikatnie objął ją w pasie i przyciągnął do siebie. Ich usta znów się spotkały, ale ten pocałunek różnił się od pozostałych. Gdy odsuneli się od siebie Ania mocno wtuliła się w jego tors:
- Kocham cię- szepnęła
- Ja cię też. Z każdym dniem coraz bardziej..
Resztę zjazdu przebyli w ciszy. Do domu dotarli przed pierwszą, gdy już wszyscy spali.
Kilka godzin wcześniej
Ewelina właśnie brała prysznic. Załorzyła bieliznę i stanęła przed lustrem. Najbardziej przeszkadzał jej ten tatuaż pod lewą piersią. Codziennie żałowała, jak mogła być taka głupia. Alan na prawdę już nie istniał, a dziara ciągle jej o nim przypominała.
- Skarbie, długo jeszcze? Musimy rano wstać- Hazzy zapukał do drzwi, a gdy mu pozwoliła wszedł do łazienki. Delikatnie się uśmiechnął pod nosem gdy zobaczył ją w tym stroju.
- Harry, chyba muszę go usunąć- powiedziała z powagą.
On stanął obok niej.
- Mi on na prawdę nie przeszkadza. Zrobisz jak będziesz chciała. Jeśli źle się z nim czujesz, to faktycznie usunięcie go będzie najlepszym wyborem. Jeszcze się z tym prześpij. Chodź, jest już późno.
Ewelina zarzuciła jeszcze na wierzch koszulkę nocną, lo czym oboje udali się do sypialni i wtuleni w siebie zasnęli.
- Louis, chodźmy już spać- poprosiła narzeczonego Łucja i siadła na ich łóżku.
- Chwileczkę, tylko jeszcze na minutkę zejdę na dół, okej?- posłał jej uśmiech i zszedł do salonu. Po cichu usiadł na kanapę i włączył telewizor. Nawet Liam nie wiedział, że o tej porze leciały powtórki starych seriali Disney'a. aczynała się właśnie jego ulubiona,,Nowa szkoła króla,, , kiedy ktoś zaczął dobierać się do drzwi. Okazało się, że to Zayn wrócił.
- Jak było?- zapytał go przyjaciel nie odrywając wzroku od ekranu.
- Szczerze to.. fajnie- dosiadł się do kanapy- Na prawdę było bardzo fajnie. Britney to świetna dziewczyna. Nie spodziewałem się, że będę się bawił tak dobrze.
- Na serio?- zadziwił się Lou.
- Tak, też obawiałem się, że Britt może być trochę próżna, ale pozory jednak mylą.
- Dać ci przyjacielską radę?- Louis objął go ramieniem- Ja na twoim miejscu trzymałbym się od niej z daleka. Mam jakieś złe przeczucia..
- On tam, wymyślasz. Już zaprosiłem ją na kolejną randkę, nie odwołam jej.
- Jak chcesz, your choice- Lou wzruszył ramionami. Zayn się z nim pożegnał i poszedł się kąpać.
- Ładna mi minutka- nagle przed telewizorem stanęła Łucja z rękoma skrzyżowanymi na piersi.
- No dobra, dobra, już wyłączam. Chodźmy spać- zgasił telewizor i objął ją w talii.
- Poczekaj chwilę, muszę się napić. Zaraz do ciebie dojdę.- cmoknęła go w policzek i poszła do kuchni, nalać sobie wody.
Miała już iść na górę, kiedy do domu wróciła Angelika.
- Jak tam?- zapytała przyjaciółkę.
- A wiesz, że dobrze? Mimo, że poszliśmy na horror, przez połowę filmu śmialiśmy się. Kyle jest strasznie zabawny- uśmiechnęła się radośnie.
- Czyli randka udana.
- No tak. W sumie z nim wyszłam żeby zrobić Zaynowi na złość, ale jestem mile zaskoczona tym wieczorem.
- Na prawdę go polubiłaś..
- Czemu tak myślisz?- zdziwiła się Angela.
- Nie zaprzeczyłaś nawet, że to była randka.- uniosła brwi do góry.
- Wow, czasem ta twoja telepatia czy jakby to nazwać mnie przeraża.- zaśmiała się Angelika.
- Wciąż nie zaprzeczasz..
- Bo to fakt, polubiłam go- zarumieniła się lekko.
- A Zayn?
- A Zayn chyba nie jest mi pisany.. Po prostu. Dobranoc, już późno.- zakończy,ła trochę nie wygodny dla niej temat i poszła do siebie.
- Dobranoc..- powiedziała do siebie samej Łucja i również weszła na górę.
- Ładna mi chwilka- Louis udawając obrażonego już leżał w łóżku. Dziewczyna się zaśmiała i ułorzyła obok niego.
- Śpij dobrze- powiedziała cicho i zgasiła lampkę nocną.
- Przy tobie zawsze- pocałował ją na dobranoc w usta. Leżeli jak zawsze, ona tyłem do niego, on trzyma rękę na jej brzuchu, a ich palce się splatają. Przejechała dłonią po swoim brzuchu. Mimo, że wszyscy myśleli, że już się podniosła z doła, ona nie mogła zapomnieć o Emily. Po jej policzku spłynęła samotna łza.
Drogi pamiętniku, teraz jak zakochana nastolatka opiszę ci moją dzisiejszą randkę z Britney. Zacznę od tego, że wyglądała ślicznie. Nie będę opisywać co unrała, bo się ma tym nie znam. Śmiała się z moich żartów, mówiła, że lubi 1D, otwarcie o sobie opowiadała i nigdy nie brakowało nam tematów. Na koniec niezobowiązująco pocałowała mnie w policzek. Moi przyjaciele jej nie polubili, ale to moje życie. Może to jest ta jedyna??
Niall ostatnio zrobił się bardzo dojrzały i tajemniczy. Już smacznie sobie spał. Julia leżała na łóżku i słuchała właśnie More Than This. Na solówce blondyna zamknęła oczy i uśmoechnęła się ma wspomnienie ich pierwszego pocałunku. Często o tym myślała. Nie rozmawiali o tym, nie wiedziała co planuje Niall. Jednak z każdym dniem uświadamiała sobie, że coś do niego czuje..
Piosenka się skoczyła i usłyszała jakieś tłuki z dołu. Postanowiła sprawdzić co się dzieje. Po ciemku zeszła do salonu. Siadła na kanapie bo okazało się, że telewizor się sam włączył. Czasem tak się zdarzało. Wyłączyła go i usłyszała jakieś dzwięki zza dzrzwi. Przestraszyła się, że to włamywacze. Przeskoczyła za obarcie kanapy i wylądowała na podłodze. Chwyciła do ręki gitarę, która stała obok.
- Cii już na pewno śpią- usłyszała szepty. Ktoś zapalił światło. Julia szybko wstała i wzięła zamach na jednego z zakapturzonych włamywaczy. Już prawie oberwał w głowę, kiedy się obrócił.
- Co ty wyrabiasz?!- zapytał ją zszokowany Liam.
- Ratuję sobie życie.. Myślałam, że jesteście złodziejami..- wyjaśniła zawstydzona.
- Haha, spoko. Nie przejmuj się, chodźmy spać- Ania wyplątała ją z krępującej sytuacji, po czym pociągnęła Liama na górę do sypialni.
- Dobranoc!- krzyknął na koniec Li.
- Taak, dobranoc..- powiedziała sama do siebie Julia.
Hej ;* trochę długo nie dodawałam, ale nie miałam weny za bardzo.. Ciężki tydzień..
10 komentarzy z podpisami anonimków <3
- Mam dość, zróbmy przerwę. Literki już zlewają mi się w oczach- zamknęła brulion i wygodnie ułorzyła głowę na ramieniu chłopaka.
- Tak, ja też już nie daję rady. A to dopiero połowa października..- odłorzył teksty na bok.
- Nawet mnie nie dobijaj.. czemu wakacje nie mogą trwać wiecznie?
- Nie wiem skarbie. Wtedy życie byłoby chyba za łatwe.- bawił się jej długimi włosami.
- Ale pamiętasz co wyprawialiśmy w lecie? Prawie codziennie imprezy, kino, pizza, kręgle, lody, spacery, pikniki.. a teraz po południu nikomu nie chce się ruszyć nawet żeby obejrzeć głupi film na DVD. Tęsknię za tym..
- Faktycznie, wszyscy mieszkamy w jednym domu, a spotykamy się wsumie tylko przy posiłkach.- zauważył Li
- Nie wspominając o tym, że ostatnio na randce byliśmy wieki temu..
Zapadła cisza, którą po chwili przerwał chłopak:
- Chyba mam dla ciebie zupełnie niespodziewaną i całkiem spontaniczną propazycję-
uśmiechnął się tajemniczo.
- Przejdzemy na czerwonym świetle? W sumie wszystko lepsze od nauki.- zaśmiała się i usiadła na przeciw niego.
- Wyjdźmy. Nie przejmujmy się tym, że pada, że jest już ciemno, że jutro mamy zajęcia i próby. Po prosu cieszmy się każdą chwilą spędzoną razem. Nawet się nie wykręcaj, że już zmyłaś makijaż i włorzyłaś stare jeansy. Chodźmy- chwycił ją za rękę i nawet nie dopuścił jej do słowa tylko zeszli na dół, ubrali buty i wyszli na zewnątrz. Było już ciemno, dochdziła dwudzista pierwsza.
- To gdzie chcesz iść?- zapytała.
- Gdziekolwiek przed siebie. Byle z tobą- pocałował ją delikatnie w usta.
I tak nogi doprowadziły ich na Promise Hill. Z tym miejscem wiązało się wiele wspomneń. Połorzyli się na ziemi. Szukali gwiazdozbiorów.
- Patrz, spadająca gwazda!- wskazał na niebo.
- Szybko, pomyśl życzenie.- zamknęła oczy.
- Czego sobie zażyczyłaś?- spojrzał na nią.
- Nie mogę powiedzieć, bo się nie spełni..
Zaczęło lekko padać. Stanęli na szczycie wzgórza wtuleni w siebie.
- Pamiętasz?- zapytał, a uśmiech sam nasunął mu się na twarz- To tutaj przyszliśmy w wieczór w którym się poznaliśmy. Staliśmy dokładnie w tym samym miejscu i pożyczałem ci bluzę.
- Tak, pamiętam- zaśmiała się cicho.
- Szczerze mówiąc to już wtedy mi się podobałaś. To była miłość od pierwszego wejrzenia.
- To po prostu przeznaczenie- ubruciła głowę w jego stronę i ich usta delikatnie się złączyły.
Zeszli na dół, do centrum Londynu.
- Wiesz, że mieszkacie tu już od pół roku, a jeszcze ngdy nie byłaś na London Eye?- zauważył Li.
- Nic straconego- uśmechnęła się radośnie i pciągnęła go za rękę w stronę budowli.
Stanęli przed przejściem dla pieszych. Akurat było czerwone.
- Zaszalejemy?- zapytał.
- No pewnie. Już nie mamy nic do stracenia- zaśmiała się i przeszli na drugą stronę ulicy.- Ale z ciebie się robi badboy.- cmoknęła go w policzek, a ten zaczerwienił się lekko.
W kolejce było mało ludzi, w końcu dochodziła dwunasta. Byli sami w kapsule. Z góry widzniał nawet ich dom. Gdy byli na samym szczycie Big Ben wybił równą północ. Liam delikatnie objął ją w pasie i przyciągnął do siebie. Ich usta znów się spotkały, ale ten pocałunek różnił się od pozostałych. Gdy odsuneli się od siebie Ania mocno wtuliła się w jego tors:
- Kocham cię- szepnęła
- Ja cię też. Z każdym dniem coraz bardziej..
Resztę zjazdu przebyli w ciszy. Do domu dotarli przed pierwszą, gdy już wszyscy spali.
Kilka godzin wcześniej
Ewelina właśnie brała prysznic. Załorzyła bieliznę i stanęła przed lustrem. Najbardziej przeszkadzał jej ten tatuaż pod lewą piersią. Codziennie żałowała, jak mogła być taka głupia. Alan na prawdę już nie istniał, a dziara ciągle jej o nim przypominała.
- Skarbie, długo jeszcze? Musimy rano wstać- Hazzy zapukał do drzwi, a gdy mu pozwoliła wszedł do łazienki. Delikatnie się uśmiechnął pod nosem gdy zobaczył ją w tym stroju.
- Harry, chyba muszę go usunąć- powiedziała z powagą.
On stanął obok niej.
- Mi on na prawdę nie przeszkadza. Zrobisz jak będziesz chciała. Jeśli źle się z nim czujesz, to faktycznie usunięcie go będzie najlepszym wyborem. Jeszcze się z tym prześpij. Chodź, jest już późno.
Ewelina zarzuciła jeszcze na wierzch koszulkę nocną, lo czym oboje udali się do sypialni i wtuleni w siebie zasnęli.
- Louis, chodźmy już spać- poprosiła narzeczonego Łucja i siadła na ich łóżku.
- Chwileczkę, tylko jeszcze na minutkę zejdę na dół, okej?- posłał jej uśmiech i zszedł do salonu. Po cichu usiadł na kanapę i włączył telewizor. Nawet Liam nie wiedział, że o tej porze leciały powtórki starych seriali Disney'a. aczynała się właśnie jego ulubiona,,Nowa szkoła króla,, , kiedy ktoś zaczął dobierać się do drzwi. Okazało się, że to Zayn wrócił.
- Jak było?- zapytał go przyjaciel nie odrywając wzroku od ekranu.
- Szczerze to.. fajnie- dosiadł się do kanapy- Na prawdę było bardzo fajnie. Britney to świetna dziewczyna. Nie spodziewałem się, że będę się bawił tak dobrze.
- Na serio?- zadziwił się Lou.
- Tak, też obawiałem się, że Britt może być trochę próżna, ale pozory jednak mylą.
- Dać ci przyjacielską radę?- Louis objął go ramieniem- Ja na twoim miejscu trzymałbym się od niej z daleka. Mam jakieś złe przeczucia..
- On tam, wymyślasz. Już zaprosiłem ją na kolejną randkę, nie odwołam jej.
- Jak chcesz, your choice- Lou wzruszył ramionami. Zayn się z nim pożegnał i poszedł się kąpać.
- Ładna mi minutka- nagle przed telewizorem stanęła Łucja z rękoma skrzyżowanymi na piersi.
- No dobra, dobra, już wyłączam. Chodźmy spać- zgasił telewizor i objął ją w talii.
- Poczekaj chwilę, muszę się napić. Zaraz do ciebie dojdę.- cmoknęła go w policzek i poszła do kuchni, nalać sobie wody.
Miała już iść na górę, kiedy do domu wróciła Angelika.
- Jak tam?- zapytała przyjaciółkę.
- A wiesz, że dobrze? Mimo, że poszliśmy na horror, przez połowę filmu śmialiśmy się. Kyle jest strasznie zabawny- uśmiechnęła się radośnie.
- Czyli randka udana.
- No tak. W sumie z nim wyszłam żeby zrobić Zaynowi na złość, ale jestem mile zaskoczona tym wieczorem.
- Na prawdę go polubiłaś..
- Czemu tak myślisz?- zdziwiła się Angela.
- Nie zaprzeczyłaś nawet, że to była randka.- uniosła brwi do góry.
- Wow, czasem ta twoja telepatia czy jakby to nazwać mnie przeraża.- zaśmiała się Angelika.
- Wciąż nie zaprzeczasz..
- Bo to fakt, polubiłam go- zarumieniła się lekko.
- A Zayn?
- A Zayn chyba nie jest mi pisany.. Po prostu. Dobranoc, już późno.- zakończy,ła trochę nie wygodny dla niej temat i poszła do siebie.
- Dobranoc..- powiedziała do siebie samej Łucja i również weszła na górę.
- Ładna mi chwilka- Louis udawając obrażonego już leżał w łóżku. Dziewczyna się zaśmiała i ułorzyła obok niego.
- Śpij dobrze- powiedziała cicho i zgasiła lampkę nocną.
- Przy tobie zawsze- pocałował ją na dobranoc w usta. Leżeli jak zawsze, ona tyłem do niego, on trzyma rękę na jej brzuchu, a ich palce się splatają. Przejechała dłonią po swoim brzuchu. Mimo, że wszyscy myśleli, że już się podniosła z doła, ona nie mogła zapomnieć o Emily. Po jej policzku spłynęła samotna łza.
Drogi pamiętniku, teraz jak zakochana nastolatka opiszę ci moją dzisiejszą randkę z Britney. Zacznę od tego, że wyglądała ślicznie. Nie będę opisywać co unrała, bo się ma tym nie znam. Śmiała się z moich żartów, mówiła, że lubi 1D, otwarcie o sobie opowiadała i nigdy nie brakowało nam tematów. Na koniec niezobowiązująco pocałowała mnie w policzek. Moi przyjaciele jej nie polubili, ale to moje życie. Może to jest ta jedyna??
Niall ostatnio zrobił się bardzo dojrzały i tajemniczy. Już smacznie sobie spał. Julia leżała na łóżku i słuchała właśnie More Than This. Na solówce blondyna zamknęła oczy i uśmoechnęła się ma wspomnienie ich pierwszego pocałunku. Często o tym myślała. Nie rozmawiali o tym, nie wiedziała co planuje Niall. Jednak z każdym dniem uświadamiała sobie, że coś do niego czuje..
Piosenka się skoczyła i usłyszała jakieś tłuki z dołu. Postanowiła sprawdzić co się dzieje. Po ciemku zeszła do salonu. Siadła na kanapie bo okazało się, że telewizor się sam włączył. Czasem tak się zdarzało. Wyłączyła go i usłyszała jakieś dzwięki zza dzrzwi. Przestraszyła się, że to włamywacze. Przeskoczyła za obarcie kanapy i wylądowała na podłodze. Chwyciła do ręki gitarę, która stała obok.
- Cii już na pewno śpią- usłyszała szepty. Ktoś zapalił światło. Julia szybko wstała i wzięła zamach na jednego z zakapturzonych włamywaczy. Już prawie oberwał w głowę, kiedy się obrócił.
- Co ty wyrabiasz?!- zapytał ją zszokowany Liam.
- Ratuję sobie życie.. Myślałam, że jesteście złodziejami..- wyjaśniła zawstydzona.
- Haha, spoko. Nie przejmuj się, chodźmy spać- Ania wyplątała ją z krępującej sytuacji, po czym pociągnęła Liama na górę do sypialni.
- Dobranoc!- krzyknął na koniec Li.
- Taak, dobranoc..- powiedziała sama do siebie Julia.
Hej ;* trochę długo nie dodawałam, ale nie miałam weny za bardzo.. Ciężki tydzień..
10 komentarzy z podpisami anonimków <3
sobota, 17 listopada 2012
Rozdział 57 Wpadnij po mnie o ósmej
Pisenka Kolejny tydzień spendzli w Polsce. Przez prawie całe dnie siedzieli w szpitalu przy Łucji. Po kilku wizytach psychologa trochę się podniosła po stracie dziecka.
Wrócili do ukochanego, deszczowego Londynu. Dziewczyny zaczęły już studia. Gdy one były na wykładach, chłopcy mieli próby. Już nie było domowych obiadków, zazwyczaj zamawiali pizze lub chińszczyznę. Wracali do domu mniej więcej o tej samej porze, po południu, całkiem wykończeni. Czemu wakacje nie mogą trwać wiecznie?
Środek tygodnia, godzina 7.00. Dzwoni budzik. Zayn próbuje go wyłączyć. Ręką próbuje go namacać na stoliku nocnym. Z hukiem spada z łóżka. Leży na podłodze, która okazała się być bardzo wygodna. W końcu otworzył oczy. Zwrócił uwagę na jakieś szare pudełko pod łóżkiem. Wyciągnął je i otworzył. W środku była jego kartka z numerkiem z xfactora. Uśmiechnął się wspominając dawne czasy. Dalej płytki z ich występami, kalendarz na którym zaznaczone były jakieś daty, album ze zdjęciami i pamiętnik. Tal, mimo, że to mało męskie w zeszłym roku pisał pamiętnik. Były tam wszystkie wspomnienia ze starych czasów:
Połączyli nas w zespół. Nie wiem co z tego wyjdzie, nie możemy się za bardzo dogadać. Marzyłem o karierze solowej.. Harry, Liam, Louis, Niall i ja, Zayn. Czy usłyszy o nas świat?
Przewinął kilka kartek.
Cofam to. Czuję, że znalazłem przyjaciół. Na reszcie.. w dodatku dziś zagadałem do niej, do Perrie Edwards! Wszystko się powoli układa. Może w xfactorze zdobędę, sławę, przyjaźń i miłość.?
Parę wpisów dalej.
I'm already torn...to nie tylko tekst. Myślałem, że mnie kocha, że jej na mnie zależy.. A ona mnie zdradziła. Dla niej odsunąłem się od przyjaciół, prawie ich straciłem. Obiecuję sobie, że przez najbliższy rok nie zakocham się, nie będę w żadnym związku, nie napiszę tu żadnej notatki i nie wrócę do Perrie za nic w świecie. Za wiele bolesnych wspomnień..
Zayn 10.10.2011.
Rzeczywiście, reszta kartek w notesie była pusta. Schował pudełko z powrotem pod łóżko. Jego wzrok jakoś automatycznie zatrzymał się na kalendarzu. 10.10.2012. To dokładnie dziś mija rok. Wziął do ręki zdjęcie całej dziesiątki. Przejechał palcem po sylwetce Angeliki i uśmiechnął się delikatnie. Postanowił, że dziś wieczorem zaprosi ją na romantyczną kolację i spyta, czy ona chce z nim być. Ubrał się i zszedł na dół, gdzie wszyscy już jedli śniadanie. Dawniej potrafili wspólnie jeść przez nawet godzinę, ale już nie było na to czasu. Szybko się pożegnali i dziewczyny pojechały na uczelnię, a chłopcy na próby.
Zayn zwolnił się z treningów wcześniej. Zarezerwował stolik w restauracji, kupił kwiaty w kwiaciarni i jej ulubione czekoladki. Wszystko miało być idealne. Wrócił do domu pierwszy i planował się ubrać, kiedy ktoś przekręcił klucz w drzwiach.
- Hej Zayn- Angelika uśmiechnęła się radośnie do chłopaka.
- Cześć. Masz może...- planował zaprosić ją na kolację, ale wtedy w ich domu pojawił się jakaś dziewczyna i chłopak.
- Poznaj Britney i Kayla. To moi znajomi ze studiów. Mamy dziś zrobić projekt. Nie przeszkadza ci, że ich zaprosiłam?
- Nie, z kąt. Jasne, idźcie się pouczyć- próbował wymusić na swojej twarzy chodź trochę przekonujący uśmiech.
- Na pewno okej? Dziwnie wyglądasz- zauważyła Angelika.
- Tak, jasne. Jakbyście czegoś potrzebowali to jestem na dole.
- No dobra. Chodźcie za mną- powiedziała Angela. Gdy wchodzili po schodach, Kyle delikatnie położył na jej plecach dłoń. Zayn zacisnął mocniej pięści i zrezygnowany padł na kanapę. Odwołał rezerwację na stolik i kwiaty. Co jakiś czas słyszał śmiechy z góry. Postanowił pójść do siebie. Wyjął stary notes i długopis.
Wracamy z dalekiej drogi do naszych starych przytulnych miejsc.. Ona mi to powiedziała. Minął rok, próbuję ułożyć sobie życie. Ale chyba nie mogę. Szczęście nie jest dla mnie? Jestem zazdrosny i zyskałem nowego wroga- Kayla. Zyskałem też nową, teraz prawdziwą miłość- Angie.
Rzucił pamiętnikiem w jakimś nieznanym kierunku. Nagle usłyszał na korytarzu jakieś kroki. Wstał i poszedł to sprawdzić.
- Przepraszam, nie mogę znaleźć toalety- Britney uśmiechnęła się do niego.
- Drzwi po lewej na końcu korytarza.
- Dzięki- widać było, że lekko się denerwowała przy Zaynie. On nie za bardzo zwracał na to uwagę. Zaczaił się pod akurat otwarte drzwi do pokoju Angeliki.
- Mogę cię o coś zapytać?- usłyszał głos Kayla.
- No jasne, pytaj- opowiedziała Angela.
- Czy ty jesteś z tym Zaynem?
- Ja? Nie, skąd. Ustaliliśmy, że jesteśmy przyjaciółmi. A w sumie czemu pytasz?
- A tak jakoś- odparł. Chodź Mulat ich nie widział wyczuł, że chłopak się uśmiechnął.
Britney miała wracać do pokoju, kiedy Zayn przyjął sexowną pozę i zastawił jej wejście.
- Hej, masz może jakieś plany na wieczór?- zapytał dziewczynę.
- Nie mam. A co?- opowiedziała lekko speszona.
- Masz może ochotę na kolację? Ze mną oczywiście.
- Hmm.. Taa jasne. W sumie czemu nie.- starała się mówić opanowanym głosem, chodź w głębi cieszyła się jak małe dziecko.
- Wpadnę po ciebie o ósmej- uśmiechnął się szarmancko na koniec i niby ukradkiem spojrzał w stronę Angeliki.
- Ehem, Kyle, widziałeś ten nowy film, który właśnie wchodzi do kin? Paranormal activity 4?- zwróciła się do chłopaka.
- Nie, ale właśnie planuję się na niego wybrać.
- Serio? To zupełnie tak jak ja. Popatrz tylko jaki zbieg okoliczności- zatrzepotała rzęsami.
- To może wybierzemy się dziś razem do kina?- zaproponował nieśmiało.
- Z przyjemnością. Wpadnij po mnie o ósmej- uśmiechnęła się słodko i zarzuciła jasne włosy. Zayn w tym momencie wściekły wszedł na dół. Wszyscy właśnie wracali do domu. Lou usiadł na kanapie obok przyjaciela:
- Wiesz który dziś jest? Mija rok. Kiedy pierwsza randka?- poruszył zabawnie brwiami.
- Wyobraź sobie, że dziś..
- Z Angeliką? I gdzie ten entuzjazm?
- Nie, nie z nią. Ona ma innego. Ja idę z Brit.
- Jak długo nie było nas w domu?- zapytał zdziwiony Louis.
- Chyba za długo..- zakończył Zayn i wyszedł zadzwonić do restauracji, aby jednak zarezerwowali stolik dla dwojga.
Hej;* Mam dwie nowe postacie:
Kyle Edwards 18 lat Kolega ze studiów Angeliki. Miły i pogodny. Od razu spodobała mu się Angelika. |
Britney Olsen 18 lat Koleżanka ze studiów Angeliki. Wydaje się miła i słodka, ale to tylko pozory. |
Przepraszam, że w blogu jest ostatnio zamieszanie z datami, ale trochę tego nie przemyślałam. Postacie zagoszczą one na moim blogu na jakiś czas. Ostatnie dwa dni były dziwne.. ;d Jak zwykle z nimi ;*
Najpierw spotkanie z Chopinem i spacery po nocy, a potem łzy i pogrzeb.. To mi dało dużo do myślenia.. [*] Trzymaj się jakoś...
10 komentarzy, chodź rozdział nie wyszedł.
Subskrybuj:
Posty (Atom)