Rano gdy wszyscy kończyli właśnie śniadanie pod dom podjechał bus. Miał on zawieść chłopców na sesję.
- Może jednak pojedziecie z nami?- zaproponował Harry składając puste już talarze na kupkę.
- Nnie, lepiej nie. My przecież dziś musimy..- zaczęła Ewelina.
- Umyć naszą kolekcję porcelany- dokończyła Łucja.- Tak, jest bardzo zakurzona.
- Przecież ta kolekcja to czajnik i trzy filiżanki..- stwierdziła Angelika, za co została kopnięta w kostkę przez Ewelinę.
- Okeej.. będziemy około trzeciej- oznjmił Liam i szybko tak jak Harry i Lou cmoknął swoją dziewczynę w usta.
- Może jednak pojedziecie z nami?- zaproponował Harry składając puste już talarze na kupkę.
- Nnie, lepiej nie. My przecież dziś musimy..- zaczęła Ewelina.
- Umyć naszą kolekcję porcelany- dokończyła Łucja.- Tak, jest bardzo zakurzona.
- Przecież ta kolekcja to czajnik i trzy filiżanki..- stwierdziła Angelika, za co została kopnięta w kostkę przez Ewelinę.
- Okeej.. będziemy około trzeciej- oznjmił Liam i szybko tak jak Harry i Lou cmoknął swoją dziewczynę w usta.
- Papa, będziemy tęsknić.- Ewelina uśmiechnęła się słodko i zamknęła za nimi drzwi, po czym obróciła się i spojrzała na Łucję.-Gazu!- krzyknęła i już po chwili obydwie zniknęły na piętrze.
Julia, jej siostra i Ania popatrzyły na siebie ze zdziwieniem. Po kilku minutach dziewczyny zbiegły z powrotem na dół.
- Co wy w ogóle wyrabiacie?- zapytała ja już całkiem zdezorientowana Angelika.
Lucy podeszła do niej i połorzyła jej dłonie na ramionach. Oczy jej się zaszkliły, ale nie pozwoliła sobi na płacz.- Idziemy do ginekologa. Podejrzewamy, że możemy być w ciąży- powiedziała cicho i przytuliła się do przyjaciółki.
- Powodzenia- szepnęła Angela.
Gdy dziewczyny wyszły na zewnątrz, pozostałe zszokowane siadły n kanapie.
- Ja nie mogę. One są jeszcze takie młode..- powiedziała Julia.
- Mam nadzieję, że jednak nie będą jeszcze mieć dzieci.. Dopiero mamy zacząć studia. - dodała Angelika.
- Wszystko się wali..- podsumowała Ania.
- Co się stało?- zapytała starsza z sióstr.
- Gdy pojedziemy do Polski Liam koniecznie chce poznać moją rodzinę..
- No tak, nie przemyślałyśmy tego..- Angela przegryzła dolną wargę. Znała powód
- No a co w tym takiego dziwnego?- zdziwiła się Julia.
- Od najmłodszych lat rodzice wpajali mi jaki będzie mój narzeczony. Marzy o zawodzie lekarza, wykształcony, koniecznie z polskim pochodzeniem. Kilka lat temu obok nas zamieszkali nowi sąsiedzi z synem w moim wieku. On spełnia wszystkie te kryteria. Nasi rodzice od razu próbowali nas zeswatać. Umawiali nas nawet na randki. Nic nas tak naprawdę nie łączy. Nie mamy żadnych tematów do rozmów. Nic do niego nie czuję. A mój chłopak już na pewno nie może być muzykiem.
- Czemu?- przerwała najmłodsza z dziewczyn.
- Bo moja matka w młodości również spotykała się z jakimś chłopakiem z zespołu. I on nigdy nie miał dla niej czasu. Ciągłe występy i próby z kolegami. Jednak nie mogła z nim zerwać, bo go kochała. Ale kiedyś się naćpał i próbował ją zgwałcić. Na szczęście udało jej się uciec. Nie wie o tym nawet mój ojciec. Ostrzegała mnie, żebym nigdy nie spotykała się z muzykiem..
- ..A ty nie posłuchałaś jej rady- podsumowała Angelika.
- Przecież to oczywiste, że Liam nie jest taki. On nigdy by cię nie skrzywdził. I chyba nie znam nikogo bardziej inteligentnego i odpowiedzialnego niż on- powiedziała Julia.
- Tak, ja o tym wiem, wy o tym wiecie, ale spróbuj wyjaśnić to moim rodzicom..
Julia, jej siostra i Ania popatrzyły na siebie ze zdziwieniem. Po kilku minutach dziewczyny zbiegły z powrotem na dół.
- Co wy w ogóle wyrabiacie?- zapytała ja już całkiem zdezorientowana Angelika.
Lucy podeszła do niej i połorzyła jej dłonie na ramionach. Oczy jej się zaszkliły, ale nie pozwoliła sobi na płacz.- Idziemy do ginekologa. Podejrzewamy, że możemy być w ciąży- powiedziała cicho i przytuliła się do przyjaciółki.
- Powodzenia- szepnęła Angela.
Gdy dziewczyny wyszły na zewnątrz, pozostałe zszokowane siadły n kanapie.
- Ja nie mogę. One są jeszcze takie młode..- powiedziała Julia.
- Mam nadzieję, że jednak nie będą jeszcze mieć dzieci.. Dopiero mamy zacząć studia. - dodała Angelika.
- Wszystko się wali..- podsumowała Ania.
- Co się stało?- zapytała starsza z sióstr.
- Gdy pojedziemy do Polski Liam koniecznie chce poznać moją rodzinę..
- No tak, nie przemyślałyśmy tego..- Angela przegryzła dolną wargę. Znała powód
- No a co w tym takiego dziwnego?- zdziwiła się Julia.
- Od najmłodszych lat rodzice wpajali mi jaki będzie mój narzeczony. Marzy o zawodzie lekarza, wykształcony, koniecznie z polskim pochodzeniem. Kilka lat temu obok nas zamieszkali nowi sąsiedzi z synem w moim wieku. On spełnia wszystkie te kryteria. Nasi rodzice od razu próbowali nas zeswatać. Umawiali nas nawet na randki. Nic nas tak naprawdę nie łączy. Nie mamy żadnych tematów do rozmów. Nic do niego nie czuję. A mój chłopak już na pewno nie może być muzykiem.
- Czemu?- przerwała najmłodsza z dziewczyn.
- Bo moja matka w młodości również spotykała się z jakimś chłopakiem z zespołu. I on nigdy nie miał dla niej czasu. Ciągłe występy i próby z kolegami. Jednak nie mogła z nim zerwać, bo go kochała. Ale kiedyś się naćpał i próbował ją zgwałcić. Na szczęście udało jej się uciec. Nie wie o tym nawet mój ojciec. Ostrzegała mnie, żebym nigdy nie spotykała się z muzykiem..
- ..A ty nie posłuchałaś jej rady- podsumowała Angelika.
- Przecież to oczywiste, że Liam nie jest taki. On nigdy by cię nie skrzywdził. I chyba nie znam nikogo bardziej inteligentnego i odpowiedzialnego niż on- powiedziała Julia.
- Tak, ja o tym wiem, wy o tym wiecie, ale spróbuj wyjaśnić to moim rodzicom..
U chłopców na sesji.
Po przebraniu strojów mieli parę minut przerwy.
- Słuchajcie, nie zauważyliście, że dziewczyny ostatnio dziwnie się zachowują?- zapytał Harry.
- No wiem. A rano to już całkiem nie można było ich rozgryźć- dodał Zayn.
- Tak.. W dodatku miałem bardzo dziwny sen. Lucy siedziała w kącie i przez cały czas płakała.. Nie wiem jak to rozumieć.- wyznał Lou.- Mam jakieś złe przeczucia.
Ewelina i Łucja siedziały na poczekalni w klinice. Obie chciałyby mieć to już za sobą. Gdy z gabinetu wyszła jakaś kobieta pielęgniarka zawołała kolejną osobę. Była nią Ewelina. Poprosiła przyjaciółkę aby wywiadu udzieliły razem. Mocno ściskając się za dłonie weszły do pomieszczenia. Ku ich radości ginekologiem okazała się być kobieta w wieku około czterdziestu lat i w okularach. Gdy usiadły na fotelach doktorka przeglądając jakieś papiery zadała im pierwsze pytanie:
- Co Panie do mnie sprowadza?
- Podejrzewamy, że możemy być w ciąży.- wyjaśniła Łucja.
- Panie wiedzą, że w związkach homoseksualnych zapłodnienie jest niemożliwe?- upewniła się spoglądając na nie badawczym wzrokiem.
- Tak, zdajemy sobie z tego sprawę, ale nie jesteśmy lesbijkami, tylko przyjaciółkami. Obie mamy chłopaków.- wytłumaczyła Ewelina.
- Rozumiem...- zadała im kilka pytań co do reguralności cyklów, wieku, czasu rozpoczęcia współżycia itp. Następnie już pojedynczo zostały poproszone do innego pomieszczenia na fotel do badań.
- Dobrze, już wszystko jasne. - zaczęła kobieta, ale przerwała jej pielęgniarka prosząc ją na chwilę do innego gabinetu. Łucja wyjrzała przez okno. Za drzewem coś się poruszyło.
- Hej, widzisz to?- spytała przyjaciółkę.
- Ale co?
- No tam na pewno coś jest.- wstały z krzeseł i podeszły do okna.
- To paparazzi! Jak zrobią nam zdjęcia to chłopcy będą mieć przechlapane. Bo co niby ich dziewczyny mogą robić u ginekologa?- zaczęła panikować Ewelina.
Do gabinetu wróciła lekko zdenerwowana pani doktor.
- Przepraszam panie, ale bardzi się spieszę.- usiadła przy biurku i układała kartki.
- Dobrze, ale powi nam pani jakie są wyniki?- dopytywała się Łucja.
- Oczywiście. U pani jest wszystko w porządku, a pani- wskazała na Ewelinę- gratuluję, jest pani w ciąży.
Wszystko przed jej oczami w momencie zrobiło się czarne. Nie mogła ustać na nogach. Łucja pożegnała się z lekarką u pomogła jej wyjść z gabinetu. Wracała do domu zupełnie nie wiedząc gdzie prowadzą ją nogi. Nie dochodziły do niej słowa przyjaciółki. Jej życie właśnie na zawsze się zmieniło.
Gdy wróciły chłopaków jeszcze nie było w domu. Ewelina poszła prosto do siebie i od razu podła na łóżko wypłakując w poduszkę słone łzy.
- Co Panie do mnie sprowadza?
- Podejrzewamy, że możemy być w ciąży.- wyjaśniła Łucja.
- Panie wiedzą, że w związkach homoseksualnych zapłodnienie jest niemożliwe?- upewniła się spoglądając na nie badawczym wzrokiem.
- Tak, zdajemy sobie z tego sprawę, ale nie jesteśmy lesbijkami, tylko przyjaciółkami. Obie mamy chłopaków.- wytłumaczyła Ewelina.
- Rozumiem...- zadała im kilka pytań co do reguralności cyklów, wieku, czasu rozpoczęcia współżycia itp. Następnie już pojedynczo zostały poproszone do innego pomieszczenia na fotel do badań.
- Dobrze, już wszystko jasne. - zaczęła kobieta, ale przerwała jej pielęgniarka prosząc ją na chwilę do innego gabinetu. Łucja wyjrzała przez okno. Za drzewem coś się poruszyło.
- Hej, widzisz to?- spytała przyjaciółkę.
- Ale co?
- No tam na pewno coś jest.- wstały z krzeseł i podeszły do okna.
- To paparazzi! Jak zrobią nam zdjęcia to chłopcy będą mieć przechlapane. Bo co niby ich dziewczyny mogą robić u ginekologa?- zaczęła panikować Ewelina.
Do gabinetu wróciła lekko zdenerwowana pani doktor.
- Przepraszam panie, ale bardzi się spieszę.- usiadła przy biurku i układała kartki.
- Dobrze, ale powi nam pani jakie są wyniki?- dopytywała się Łucja.
- Oczywiście. U pani jest wszystko w porządku, a pani- wskazała na Ewelinę- gratuluję, jest pani w ciąży.
Wszystko przed jej oczami w momencie zrobiło się czarne. Nie mogła ustać na nogach. Łucja pożegnała się z lekarką u pomogła jej wyjść z gabinetu. Wracała do domu zupełnie nie wiedząc gdzie prowadzą ją nogi. Nie dochodziły do niej słowa przyjaciółki. Jej życie właśnie na zawsze się zmieniło.
Gdy wróciły chłopaków jeszcze nie było w domu. Ewelina poszła prosto do siebie i od razu podła na łóżko wypłakując w poduszkę słone łzy.
Wieczorem wszyscy z wyjątkiem Eweliny siedzieli w salonie. Ona nie wychodziła z pokoju. Harry siedział załamany. Wiedział, że coś się stało, ale nie mógł nic zrobić. Łucja obiecała, że nic nie powie. Ewelina chciała sama to powiedzieć.
Tymczasem Niall postanowił wykorzystać sytuację, że Julia siedzi naprzeciw niego z laptopem. Wszedł z notebooka na twittera. Z drugiego konta napisał wiadomość do Julie:
Hej Julie xx
Zaraz po naciśnięciu Entera na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech.
Hej James Niall ;)- odpisała.
Pomyślałem, że najlepiej gadadujemy się pisząc wiadomości. W prost jestem nieśmiały, ale czy nie chciałabyś się ze mną jeszcze raz spotkać?
Nie odczymał wiadomości, bo w tym momencie na dół zeszła zapłakana Ewelina. Harry od razu ją przytulił i zaczął wypytywać co się stało.
- Jestem w ciąży- oznajmiła wciąż łkając..
Superr rodział ;*
OdpowiedzUsuńSuuuper
OdpowiedzUsuńCzekam na next
superrrr czekam na nastepny rozdzial
OdpowiedzUsuńjak to Ewelina jest w ciąży ? ;D . pffff ;P
OdpowiedzUsuńo mój boże. biedna dziewczyna ;c zapraszam do mnie. http://i-wish-and-one-direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŁucja sie załamie bo przez okno nie wyskoczy. xd hahah :D
OdpowiedzUsuń#lovethis
Szkoda bo miała być straszna historia z Łucją ale ta historia też jest super:)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział;)
supeer !
OdpowiedzUsuń