niedziela, 21 października 2012

Rodział 50 Zaufaj mi..

piosenka. ( jak się skończy to włączcie od początku )Ewelinę obudziły wibracje telefonu. Zaspana namacała komórkę gdzieś pod poduszką. Okazało się, że ustawiła na dziś powiadomienie. W kalendarzu na dniu 24 sierpnia była notatka: Już miesiąc razem. 
 Tak, jeden z najlepszych miesięcy w jej życiu. Nie pomyślałaby, że to tak szybko zleciało.Ciekawiło ją, czy on pamięta.
Spojrzała na leżącego obok Harrego. Wyglądał tak słodko śpiąc. Pocałowała go w policzek i wstała z łóżka. Na dość skąpą piżamę ubrała jego bluzę. Lubiła w niej chodzić, bo mimo że była już stara i o wiele za duża, ale przesiąkła jego zapachem. Odsłoniła rolety wpuszczając do pokoju trochę światła. Usiadła na parapecie. Słońce dopiero wstawało, ale zapowiadał się ładny dzień. Już było czuć, że kończą się wakacje. Wszyscy o tym wiedzieli, ale nikt o tym nie chciał rozmawiać. Od jesieni chłopaki będą częściej koncertować, a dziewczyny powinny zacząć studia. ( Julia też, po poszła do szkoły o rok wcześniej ) . W sumie składały papiery na uczelnie w Polsce, ale jeśli na jakąś się dostaną, to liczy się to z powrotem do kraju.. Marzyła o karierze modelki, ale po ostatnich zdarzeniach raczej nie odważyłaby się znów stanąć przed obiektywem.
Nagle poczuła jak ktoś się do niej przytula. Uśmiechnęła się lekko i pocałowała Harrego w usta.
- Czemu wstałaś tak wcześnie? Dopiero 7.30.- zapytał siadając naprzeciw niej.
- Po prostu już się obudziłam. Z resztą musiałam trochę pomyśleć.
- O czym?
- O wszystkim. O przyszłości. O tym jak ona będzie wyglądać.
- Ja już wiem. Siedzimy sobie wieczorem całą dziesiątką w salonie i oglądamy zdjęcia z naszego wspólnego wesela, a dookoła biegają małe Hazziątka i inne dzieci- skwitował i pokazał ten zniewalający uśmiech.- Ja właśnie tak wyobrażam sobie przyszłość.

Kilka godzin później  wszyscy siedzieli w pokoju dziennym. Prawie wszyscy, bo Harry cały dzień był w sypialni szukając czegoś na internecie i nawet Ewelina nie miała tam chwilowo wstępu, a Zayn i Niall przygotowywali obiad. Reszta czytała gazety lub siedzieli na laptopach.
Ania sprawdzała maila, gdy natknęła się na dziwną wiadomość:
Witaj, za zgodą waszych rodziców z racji tego, że Ty i Twoje przyjaciółki byłyście moimi najlepszymi uczennicami, zgłosiłam was do pewnego przedwsięwzięcia, które może mieć duży wpływ na Wasze życie.
Regularnie sprawdzajcie pocztę, odpowiedź nadejdzie na dniach. Pozdrawiam, była wychowawczyni.
Pokazała wiadomość Liamowi, ale że on nie zna polskiego nic nie zrozumiał. Odświeżyła stronę i odczytała nowego maila: Twoja Przyszłość na Westminster.   Otworzyła go.
- Dziewczyny, sprawcie sobie pocztę- powiedziała zaczynając czytać.
- Serdecznie gratulujemy. Jako jedna z nielicznych otrzymała Pani stypendium na naszej uczelni na dziale dziennikarstwa. Prosimy zgłosić się do naszego sektetariatu w przeciągu tygodnia w celu uzgodnienia szczegułów.-  odczytała na głos Angelika.
Reszta dziewczyn dostała to samo stypendium, tylko Ania na dziale architektury, Łucja weterynarii,  Ewelina projektowania,  a Julia fotografii. Gdy zrozumiały, że to nie jest spam, zaczęły skakać, piszczeć i przytulać się
- A co najlepsze, zostajecie w Anglii!- uświadomił im Liam i pocałował swoją dziewczynę w usta. Ewelina pobiegła na górę podzielić się nowiną z Harrym.
Gdy tylko weszła do pokoju on nerwowo zmienił stronę internetową na Facebooka.
- Co tam?- uśmichnął się promiennie.
- Nie zgadniesz- położyła się na łóżku podpierając głowę ręką.
- Nie zgadnę- odstawił komputer i ułorzył się obok niej bawiąc się jej włosami.
- Dostałyśmy się na Westminster! Ja na projektowanie.
- Serio? Wow, to fantastycznie, gratulacje- przzytulił ją mocno- nie mówiłyście, że składacie  tam papiery.
- Bo nie składałyśmy. Była nauczycielka załatwiła nam stypendium.
- Jestem z ciebie dumny- pocałował ją w usta.- Wiesz co, trzeba to utrzcić. Ubierz się ładnie, za godzinę cię gdzieś porywam- uśmiechnął się tajemniczo.
- A gdzie?- zapytała zaciekawiona.
- Nie powiem. To tajemnica.
- Haroldzik, to z kąd ja mam wiedzieć co ubrać?
- Jako przyszła projektanta mody na pewno coś wymyślisz.
Udając obrażoną poszła do swojej starej sypialni, gdzie była jej szafa i toaletka. Czuła, że to jest szczególny dzień. Długo myślała co włorzyć i w końcu wybrała czarne baleriny, czarne legginsy i jasnoróżową, zwiewną bluzkę. Elegancko, ale nie za bardzo. Dobrała biżuterię,
wyprostowała włosy i zrobiła makijaż. Robiąc ostatnie poprawki usłyszała płukanie do drzwi.
- Proszę!- krzyknęła. Do pokoju wszedł Harry w granatowych vansach, czarnych rurkach i jasnoniebieskiej koszuli.
- Ślicznie wyglądasz- objął ją w pasie i cmoknął w policzek.
- Dziękuję, ty też- zarumieniła się lekko.
- Starałem się.- uśmiechnął się- Chodźmy już- chwycił ją za rękę i zeszli na dół, porzegnali się z resztą i wsiadli do auta Loczka.
- To kiedy powiesz mi gdzie jedziemy?- zapytała.
- Gdy już dojedziemy.- zaśmiał się i przekręcił kluczyk.
Przez drogę mało co rozmawiali. Ona czuła motylki w brzuchu, jakby przed ważnym zdarzeniem. Była strasznie ciekawa co on wymyślił. W radio leciały same romantyczne piosenki. Po niecałej godzine drogi byli na miejscu. Harry załorzył jej na oczy opaskę i chwycił ją za rękę.
- Gdzie mnie prowadzisz?- zapytała gdy objął ją w pasie.
- Zobaczysz- nic nie widziała, ale czuła, że się uśmiechnął.
- Ale Harry.. - zaczęła, ale jej przerwał.
- Spokojnie, zaufaj mi- szepnął jej na ucho.
W ogóle nie ogarniała o co dziś mu chodzi. Był taki tajemniczy. Taki.. inny.  Jednak zdecydowała zdać się na niego. Powiewał lekki wiatr i było słychać krakanie mew. Domyśliła się, że są nad morzem. W pewnym momencie zatrzymali się:
- Ściągnę ci opaskę, ale musisz mi objecać, że będziesz patrzyć tylko przed siebie.
- Obiecuję- powiedziała, a on odwiązał chustkę. Gdy jej oczy się już przyzwyczaiły ujrzała piękny widok niekończonej się wody morskiej.
- Wow, tu jest ślicznie- wyszeptała. On się uśmiechnął, a gdy odwróciła głowę pocałowała go w usta.
-  Kocham cię, Hazza.- powiedziała cicho.
- A ufasz mi?- zapytał.
- Oczywiście, że tak.
- Więc znów zamknij oczy i zrób krok do przodu. Ja będę cały czas obok. Obiecuję, że nic nam nie będzie. Musisz mi tylko zaufać. Ufasz mi?- chwycił ją  za dłoń każde zdanie wypowiadał coraz ciszej.
- Ufam- odparła po chwili drżącym głosem.
- Więc będzie dobrze. Na trzy, czteery- zamknęli oczy i przeszli o krok do przodu. W tym momencie zeskoczyli ze kilkunasto metrowego klifu do wody. Mocniej zacisnęła pięść. Zatopili się w przejrzystej wodzie. Gdy wynurzyli się na powierzchnię obydwoje zaczęli się śmiać. Harry podpłynął do niej i wbił się w jej usta. Objęła go nogami w pasie i obydwoje zanurzyli się pod wodę nie przestając się całować. Gdy brakło im powietrza musieli wyjść na brzeg. Tam z płonących świeczek ułorzona była droga do koca, na którym stał kosz piknikowy.
- Wszystkiego najlepszego z okazji naszej rocznicy- uśmiechnął się i usiedli na dużych poduszkach.
- Pamiętałeś- mocno wtuliła się w jego tors.
- Oczywiście.- pocałował ją we mokre włosy.
Usiedli na przygotowanym miejscu i wyszuszyli (;)) się ręcznikami. Z koszyka chłopak wyciągnął truskawki oblane czekoladą, gofry i białe wino. Przygotował nawet  suche stroje do przebrania dla ich dwójki.
- Nieźle się napracowałeś- zauważyła.
- A to jeszcze nie wszystko - uśmiechnął się tajemniczo i zniknął na chwilę za skałami. Gdy wrócił miał w ręku ogromny, chyba składający się z setek czerwonych  róż bukiet. Zasłonił nim zarumienione policzki z słodkimi dołeczkami.
- Nie jestem najlepszy w takich przemowach, ale chcę żebyś po prostu wiedziała, że jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie. Zawsze możesz mi ufać, ja cię nie zawiodę. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Kocham cię taką jaka jesteś, z wszystkimi twoimi wadami i zaletami, chodź nie masz wad. Nigdy nie pozwolę, żeby ktoś cię skrzywdził i chcę dla ciebie jak najlepiej. Nie ważne czy jesteś w makijażu, ułożonej fryzurze i w markowych ciuchach, czy w mojej bluzie i rozmazana. Jesteś dla mnie idealna. I nie taka jak inne, bo nie powtarzalna. Najlepsza dziewczyna jaką mogłem sobie tylko wyobrazić.
Z jej oczu popłynęły łzy wzruszenia. Nikt jeszcze nie powiedział tylu wspaniałych słów i nie urządził czegoś takiego dla niej. On pomyślał o każdym szczegule. Był zupełnie inny niż Alan, ale już wiedziała, że tamten to tylko pomyłka. Chciała powiedzieć Harremu coś podobnego, ale nie mogła nic z siebie wyksztusić. Po prostu mocno się do niego przytuliła i pocałowała go. Każdy ich pocałunek był inny i niepowtarzalny. Gdy odsunęli się od siebie głośno przełknęła ślinę i cicho powiedziała:
- Harry, chcę tego..
- Jesteś pewna? Ja nie będę cię do niczego zmuszać.- był mile zaskoczony jej propozycją, ale nie chciał robić nic w brew jej woli.
- Tak, jestem. Jesteś tym jedynym i ufam ci.
- Nie musisz mi nic udowadniać..
- Harry, zróbmy to.  powiedziała pewnym tonem, po czym spojrzała prosto w jego oczy i przechyliła głowę.lekko w lewo. Powoli się do siebie przysuwali i ponownie ich usta spotkały  się w namiętnym pocałunku, a języki delikatnie się muskały.
+18
 Położyła się na kocu, a on na niej. Ściągnął T- shitr i pomógł jej uwolnić się od sukienki. Gdy została w samej bieliźnie również ściągnął spodnie. Teraz ona usiadła na nim okrakiem i błądziła dłońmi i ustami po jego wyrzeźbionym torsie. Zamienili się rolami i zaczął składać na jej szyi  i dekoldzie delikatne pocałunki, nie wyobrażał sobie nawet jaką przyjemność jej teraz sprawia. Masował jej dekolt i zabrał się za rozbrojenie jej rozpinanego z przodu stanika. Gdy się go pozbył delikatnie zarumienił się na widok jej piersi. Po chwili obydwoje pozbyli się dolnej bielizny. Pierwszy raz widzieli się całkiem  nadzy. Teraz najdelikatniej jak tak tylko potrafił wszedł w nią. Pojękiwała cicho, a po wytrysku obydwoje wykończeni padli na koc.

Hej ;* gdyby nie dziewczyny nie dodałabym tego rozdziału, bo było mało komentarzy. Członków i głosów w ankiecie jest dość dużo, więc 9 komentarzy to chyba nie jest taki wielki wysiłek..
Noo to już w sumie chyba może być jeden z ostatnich rozdziałów na tym blogu..*
Wiem, że ostatnio blog jest troszkę zboczony, ale mam plal który znają tylko nieliczni ;)
Z tymi studiami trochę skombinowałam,bo nie wiem czy akórat na tej uczelni są takie kierunki.
Ps: Ostatnio rozmawiałyśmy z Angeliką o zerwaniu Liama i Dan, bo ktoś pytał.
Pps: Mam nadzieję, że Łucja mimo, że nie ma tu nic o niej to czyta ;P
Pps: Nie mogę się doczekać następneg polskiego.. -,-
Ppps; Żartowałam z tym końcem bloga, dziewczyny by mnie chyba zabiły ;D
Ppps: Fajnie pisać Ps ;)
Pppps: Pozdrawiam <3

9 komentarzy:

  1. No masz szczęście, że żartujesz z tym końcem bloga, bo ja też bym cię zabiła!
    W ogóle jak ja się cieszę, że dziewczyny dostały się na studia! Właśnie strasznie się bałam co będzie jak wakacje się skończą... A teraz już nie mam powodów ^^
    Świetnie wymyśliłaś z tą rocznicową randką Eweliny i Harry'ego! Skok do wody z klifu i potem jeszcze ten piknik... Marzenie <3
    Pozdrawiam i czekam na następny rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  2. noo masz racje , zabiłybyśmy Cię ;)
    rodział zajebistyy :P
    tak się wczytałam że zapomniałam puścić piosenki <3.

    ii teraz szybko ma być nowy , a nie miesiąc pózniej ;D <3

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha. rozwaliłas mnie z tym "ppps" rozdział jak zwykle świetny, szkoda że tak długo się na niego czekało. ;c zapraszam do mnie :) http://i-wish-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie komentuje.. xd :D

    Pppppppppps . :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Megaaa rozdzial , randka eweliny i harry'ego niesamowita,juz czekam na nastepny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. No w końcu Ewelina i Harry;*
    Genialnie;*

    OdpowiedzUsuń
  7. +18 :*
    uwielbiam te scenki <3

    OdpowiedzUsuń