piosenka. ( jak się skończy to włączcie od początku )Ewelinę obudziły wibracje telefonu. Zaspana namacała komórkę gdzieś
pod poduszką. Okazało się, że ustawiła na dziś powiadomienie. W
kalendarzu na dniu 24 sierpnia była notatka: Już miesiąc razem.
Tak,
jeden z najlepszych miesięcy w jej życiu. Nie pomyślałaby, że to tak
szybko zleciało.Ciekawiło ją, czy on pamięta.
Spojrzała na leżącego obok Harrego. Wyglądał tak słodko śpiąc.
Pocałowała go w policzek i wstała z łóżka. Na dość skąpą piżamę ubrała
jego bluzę. Lubiła w niej chodzić, bo mimo że była już stara i o wiele za
duża, ale przesiąkła jego zapachem. Odsłoniła rolety wpuszczając do pokoju
trochę światła. Usiadła na parapecie. Słońce dopiero wstawało, ale
zapowiadał się ładny dzień. Już było czuć, że kończą się wakacje. Wszyscy
o tym wiedzieli, ale nikt o tym nie chciał rozmawiać. Od jesieni
chłopaki będą częściej koncertować, a dziewczyny powinny zacząć studia. (
Julia też, po poszła do szkoły o rok wcześniej ) . W sumie składały
papiery na uczelnie w Polsce, ale jeśli na jakąś się dostaną, to liczy
się to z powrotem do kraju.. Marzyła o karierze modelki, ale po
ostatnich zdarzeniach raczej nie odważyłaby się znów stanąć przed
obiektywem.
Nagle poczuła jak ktoś się do niej przytula. Uśmiechnęła się lekko i pocałowała Harrego w usta.
- Czemu wstałaś tak wcześnie? Dopiero 7.30.- zapytał siadając naprzeciw niej.
- Po prostu już się obudziłam. Z resztą musiałam trochę pomyśleć.
- O czym?
- O wszystkim. O przyszłości. O tym jak ona będzie wyglądać.
- Ja już wiem. Siedzimy sobie wieczorem całą dziesiątką w salonie i
oglądamy zdjęcia z naszego wspólnego wesela, a dookoła biegają małe
Hazziątka i inne dzieci- skwitował i pokazał ten zniewalający uśmiech.-
Ja właśnie tak wyobrażam sobie przyszłość.
Kilka godzin później wszyscy siedzieli w pokoju dziennym. Prawie
wszyscy, bo Harry cały dzień był w sypialni szukając czegoś na
internecie i nawet Ewelina nie miała tam chwilowo wstępu, a Zayn i Niall
przygotowywali obiad. Reszta czytała gazety lub siedzieli na laptopach.
Ania sprawdzała maila, gdy natknęła się na dziwną wiadomość:
Witaj, za zgodą waszych rodziców z racji tego, że Ty i Twoje
przyjaciółki byłyście moimi najlepszymi uczennicami, zgłosiłam was do
pewnego przedwsięwzięcia, które może mieć duży wpływ na Wasze życie.
Regularnie sprawdzajcie pocztę, odpowiedź nadejdzie na dniach. Pozdrawiam, była wychowawczyni.
Pokazała wiadomość Liamowi, ale że on nie zna polskiego nic nie
zrozumiał. Odświeżyła stronę i odczytała nowego maila: Twoja Przyszłość na Westminster. Otworzyła go.
- Dziewczyny, sprawcie sobie pocztę- powiedziała zaczynając czytać.
- Serdecznie gratulujemy. Jako jedna z nielicznych otrzymała Pani
stypendium na naszej uczelni na dziale dziennikarstwa. Prosimy zgłosić
się do naszego sektetariatu w przeciągu tygodnia w celu uzgodnienia
szczegułów.- odczytała na głos Angelika.
Reszta dziewczyn dostała to samo stypendium, tylko Ania na dziale
architektury, Łucja weterynarii, Ewelina projektowania, a Julia fotografii. Gdy zrozumiały, że
to nie jest spam, zaczęły skakać, piszczeć i przytulać się
- A co najlepsze, zostajecie w Anglii!- uświadomił im Liam i pocałował
swoją dziewczynę w usta. Ewelina pobiegła na górę podzielić się nowiną z
Harrym.
Gdy tylko weszła do pokoju on nerwowo zmienił stronę internetową na Facebooka.
- Co tam?- uśmichnął się promiennie.
- Nie zgadniesz- położyła się na łóżku podpierając głowę ręką.
- Nie zgadnę- odstawił komputer i ułorzył się obok niej bawiąc się jej włosami.
- Dostałyśmy się na Westminster! Ja na projektowanie.
- Serio? Wow, to fantastycznie, gratulacje- przzytulił ją mocno- nie mówiłyście, że składacie tam papiery.
- Bo nie składałyśmy. Była nauczycielka załatwiła nam stypendium.
- Jestem z ciebie dumny- pocałował ją w usta.- Wiesz co, trzeba to
utrzcić. Ubierz się ładnie, za godzinę cię gdzieś porywam- uśmiechnął
się tajemniczo.
- A gdzie?- zapytała zaciekawiona.
- Nie powiem. To tajemnica.
- Haroldzik, to z kąd ja mam wiedzieć co ubrać?
- Jako przyszła projektanta mody na pewno coś wymyślisz.
Udając obrażoną poszła do swojej starej sypialni, gdzie była
jej szafa i toaletka. Czuła, że to jest szczególny dzień. Długo myślała
co włorzyć i w końcu wybrała czarne baleriny, czarne legginsy i
jasnoróżową, zwiewną bluzkę. Elegancko, ale nie za bardzo. Dobrała
biżuterię,
wyprostowała włosy i zrobiła makijaż. Robiąc ostatnie poprawki usłyszała płukanie do drzwi.
- Proszę!- krzyknęła. Do pokoju wszedł Harry w granatowych vansach, czarnych rurkach i jasnoniebieskiej koszuli.
- Ślicznie wyglądasz- objął ją w pasie i cmoknął w policzek.
- Dziękuję, ty też- zarumieniła się lekko.
- Starałem się.- uśmiechnął się- Chodźmy już- chwycił ją za rękę i
zeszli na dół, porzegnali się z resztą i wsiadli do auta Loczka.
- To kiedy powiesz mi gdzie jedziemy?- zapytała.
- Gdy już dojedziemy.- zaśmiał się i przekręcił kluczyk.
Przez drogę mało co rozmawiali. Ona czuła motylki w brzuchu, jakby przed
ważnym zdarzeniem. Była strasznie ciekawa co on wymyślił. W radio
leciały same romantyczne piosenki. Po niecałej godzine drogi byli na
miejscu. Harry załorzył jej na oczy opaskę i chwycił ją za rękę.
- Gdzie mnie prowadzisz?- zapytała gdy objął ją w pasie.
- Zobaczysz- nic nie widziała, ale czuła, że się uśmiechnął.
- Ale Harry.. - zaczęła, ale jej przerwał.
- Spokojnie, zaufaj mi- szepnął jej na ucho.
W ogóle nie ogarniała o co dziś mu chodzi. Był taki tajemniczy. Taki..
inny. Jednak zdecydowała zdać się na niego. Powiewał lekki wiatr i było
słychać krakanie mew. Domyśliła się, że są nad morzem. W pewnym
momencie zatrzymali się:
- Ściągnę ci opaskę, ale musisz mi objecać, że będziesz patrzyć tylko przed siebie.
- Obiecuję- powiedziała, a on odwiązał chustkę. Gdy jej oczy się już
przyzwyczaiły ujrzała piękny widok niekończonej się wody morskiej.
- Wow, tu jest ślicznie- wyszeptała. On się uśmiechnął, a gdy odwróciła głowę pocałowała go w usta.
- Kocham cię, Hazza.- powiedziała cicho.
- A ufasz mi?- zapytał.
- Oczywiście, że tak.
- Więc znów zamknij oczy i zrób krok do przodu. Ja będę cały czas obok.
Obiecuję, że nic nam nie będzie. Musisz mi tylko zaufać. Ufasz mi?-
chwycił ją za dłoń każde zdanie wypowiadał coraz ciszej.
- Ufam- odparła po chwili drżącym głosem.
- Więc będzie dobrze. Na trzy, czteery- zamknęli oczy i przeszli o krok
do przodu. W tym momencie zeskoczyli ze kilkunasto metrowego klifu do
wody. Mocniej zacisnęła pięść. Zatopili się w przejrzystej wodzie. Gdy
wynurzyli się na powierzchnię obydwoje zaczęli się śmiać. Harry
podpłynął do niej i wbił się w jej usta. Objęła go nogami w pasie i
obydwoje zanurzyli się pod wodę nie przestając się całować. Gdy brakło
im powietrza musieli wyjść na brzeg. Tam z płonących świeczek ułorzona
była droga do koca, na którym stał kosz piknikowy.
- Wszystkiego najlepszego z okazji naszej rocznicy- uśmiechnął się i usiedli na dużych poduszkach.
- Pamiętałeś- mocno wtuliła się w jego tors.
- Oczywiście.- pocałował ją we mokre włosy.
Usiedli na przygotowanym miejscu i wyszuszyli (;)) się ręcznikami. Z
koszyka chłopak wyciągnął truskawki oblane czekoladą, gofry i białe
wino. Przygotował nawet suche stroje do przebrania dla ich dwójki.
- Nieźle się napracowałeś- zauważyła.
- A to jeszcze nie wszystko - uśmiechnął się tajemniczo i zniknął na
chwilę za skałami. Gdy wrócił miał w ręku ogromny, chyba składający się z
setek czerwonych róż bukiet. Zasłonił nim zarumienione policzki z
słodkimi dołeczkami.
- Nie jestem najlepszy w takich przemowach, ale chcę żebyś po prostu
wiedziała, że jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie. Zawsze
możesz mi ufać, ja cię nie zawiodę. Nie wyobrażam sobie życia bez
ciebie. Kocham cię taką jaka jesteś, z wszystkimi twoimi wadami i
zaletami, chodź nie masz wad. Nigdy nie pozwolę, żeby ktoś cię
skrzywdził i chcę dla ciebie jak najlepiej. Nie ważne czy jesteś w
makijażu, ułożonej fryzurze i w markowych ciuchach, czy w mojej bluzie i
rozmazana. Jesteś dla mnie idealna. I nie taka jak inne, bo nie
powtarzalna. Najlepsza dziewczyna jaką mogłem sobie tylko wyobrazić.
Z jej oczu popłynęły łzy wzruszenia. Nikt jeszcze nie powiedział tylu
wspaniałych słów i nie urządził czegoś takiego dla niej. On pomyślał o
każdym szczegule. Był zupełnie inny niż Alan, ale już wiedziała, że
tamten to tylko pomyłka. Chciała powiedzieć Harremu coś podobnego, ale
nie mogła nic z siebie wyksztusić. Po prostu mocno się do niego
przytuliła i pocałowała go. Każdy ich pocałunek był inny i
niepowtarzalny. Gdy odsunęli się od siebie głośno przełknęła ślinę i
cicho powiedziała:
- Harry, chcę tego..
- Jesteś pewna? Ja nie będę cię do niczego zmuszać.- był mile zaskoczony
jej propozycją, ale nie chciał robić nic w brew jej woli.
- Tak, jestem. Jesteś tym jedynym i ufam ci.
- Nie musisz mi nic udowadniać..
- Harry, zróbmy to. powiedziała pewnym tonem, po czym spojrzała prosto w
jego oczy i przechyliła głowę.lekko w lewo. Powoli się do siebie
przysuwali i ponownie ich usta spotkały się w namiętnym pocałunku, a
języki delikatnie się muskały.
+18
Położyła się na kocu, a on na niej.
Ściągnął T- shitr i pomógł jej uwolnić się od sukienki. Gdy została w
samej bieliźnie również ściągnął spodnie. Teraz ona usiadła na nim
okrakiem i błądziła dłońmi i ustami po jego wyrzeźbionym torsie.
Zamienili się rolami i zaczął składać na jej szyi i dekoldzie delikatne
pocałunki, nie wyobrażał sobie nawet jaką przyjemność jej teraz
sprawia. Masował jej dekolt i zabrał się za rozbrojenie jej rozpinanego z
przodu stanika. Gdy się go pozbył delikatnie zarumienił się na widok
jej piersi. Po chwili obydwoje pozbyli się dolnej bielizny. Pierwszy raz
widzieli się całkiem nadzy. Teraz najdelikatniej jak tak tylko
potrafił wszedł w nią. Pojękiwała cicho, a po wytrysku obydwoje
wykończeni padli na koc.
Hej ;* gdyby nie dziewczyny nie dodałabym tego rozdziału, bo było mało komentarzy. Członków i głosów w ankiecie jest dość dużo, więc 9 komentarzy to chyba nie jest taki wielki wysiłek..
Noo to już w sumie chyba może być jeden z ostatnich rozdziałów na tym blogu..*
Wiem, że ostatnio blog jest troszkę zboczony, ale mam plal który znają tylko nieliczni ;)
Z tymi studiami trochę skombinowałam,bo nie wiem czy akórat na tej uczelni są takie kierunki.
Ps: Ostatnio rozmawiałyśmy z Angeliką o zerwaniu Liama i Dan, bo ktoś pytał.
Pps: Mam nadzieję, że Łucja mimo, że nie ma tu nic o niej to czyta ;P
Pps: Nie mogę się doczekać następneg polskiego.. -,-
Ppps; Żartowałam z tym końcem bloga, dziewczyny by mnie chyba zabiły ;D
Ppps: Fajnie pisać Ps ;)
Pppps: Pozdrawiam <3
No masz szczęście, że żartujesz z tym końcem bloga, bo ja też bym cię zabiła!
OdpowiedzUsuńW ogóle jak ja się cieszę, że dziewczyny dostały się na studia! Właśnie strasznie się bałam co będzie jak wakacje się skończą... A teraz już nie mam powodów ^^
Świetnie wymyśliłaś z tą rocznicową randką Eweliny i Harry'ego! Skok do wody z klifu i potem jeszcze ten piknik... Marzenie <3
Pozdrawiam i czekam na następny rozdział xx
noo masz racje , zabiłybyśmy Cię ;)
OdpowiedzUsuńrodział zajebistyy :P
tak się wczytałam że zapomniałam puścić piosenki <3.
ii teraz szybko ma być nowy , a nie miesiąc pózniej ;D <3
hahaha. rozwaliłas mnie z tym "ppps" rozdział jak zwykle świetny, szkoda że tak długo się na niego czekało. ;c zapraszam do mnie :) http://i-wish-and-one-direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa nie komentuje.. xd :D
OdpowiedzUsuńPppppppppps . :D
Megaaa rozdzial , randka eweliny i harry'ego niesamowita,juz czekam na nastepny ;-)
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńCzekam na next
No w końcu Ewelina i Harry;*
OdpowiedzUsuńGenialnie;*
+18 :*
OdpowiedzUsuńuwielbiam te scenki <3
zajebisty <3
OdpowiedzUsuń