Piosenka ;*
Około miesiąc później.
Wszyscy siedzieli właśnie w samolocie lecącym do Polski. W ostatnim czasie wiele się zmieniło. Julia i Niall spotykali się, ale jak sami mówili to nie randki. Nie całują się, nie trzymają się za ręce. Dziewczynę trochę to denerwowało, bo tak na prawdę nie wiedziała na czym stoi. Jednak sama nie mogła się zebrać na ten pierwszy krok. Momentami zdawało jej się nawet, że jemu na niej nie zależy..
Wszyscy siedzieli właśnie w samolocie lecącym do Polski. W ostatnim czasie wiele się zmieniło. Julia i Niall spotykali się, ale jak sami mówili to nie randki. Nie całują się, nie trzymają się za ręce. Dziewczynę trochę to denerwowało, bo tak na prawdę nie wiedziała na czym stoi. Jednak sama nie mogła się zebrać na ten pierwszy krok. Momentami zdawało jej się nawet, że jemu na niej nie zależy..
Angelika i Zayn byli ,,przyjaciółmi,,. Jednak wystarczyło pobyć z nimi godzinę żeby zauważyć, że tęsknią za sobą, ale nie mogą nic z tym zrobić. Zayn odliczał dni do końca trwania jego obietnicy, która unieważniała się za około dwa tygodnie. Nie rozmawiali narazie o tym. W ogóle ciężko im było rozmawiać. Jednak słowa, , zostańmy przyjaciółmi,, mogą boleć bardziej niż się zdaje..
Lou i Łucja byli chyba najszczęśliwszą parą. Raczej się nie kłócili i z każdym dniem byli coraz bardziej pewni swojej miłości. Louis coraz śmielej myślał o ofiarowaniu jej pierścionka zaręczynowego, który zawsze miał przy sobie. Podczas wizyty w Polsce planował zrobić na jej rodzicach i braciach jak najlepsze wrażenie.
Ewelina i Harry pogodzili się z faktem, że za osiem miesięcy na świat przyjdzie ich dziecko. Directionerki już o tym wiedzą, bo paparazzi rzeczywiście zrobili dziewczyną zdjęcia u ginekologa. Na początku fani byli wstrząśnięci, ale już przyswajają tą informację. Przez pierwszy tydzień Ewelina była załamana. Prawie nie wychodziła z pokoju i całe dnie płakała. Hazza stanął na wysokości zadania i obiecał jej, że razem wychowają to dziecko i zawsze będzie ją kochał. Przejął się rolą ojca i większość czasu spędzał szukając w internecie stron o wychowywaniu dzieci. Kupił już łóżeczko i kilka ubranek. Liczył, że to będzie dziewczynka. Mimo, że jeszcze dużo czasu minie zanim maluszek przyjdzie na świat nie pozwalał Ewelinie wykonywać żadnych prac i opiekował się nią. Gdy nie było go przy niej dzwonił co pół godziny i sprawdzał czy wszystko jest w porządku. Mimo, że ciążę w takim wieku można uznać za tragedię , to chłopak taki jak Harry jest prawdziwym skarbem. Zamierzali w najbliższym czasie powiedzieć swoim rodzicom, że zostaną dziadkami.
Ania i Li wciąż byli razem. Jeszcze mu nie powiedziała o tym, że nie może go przedstawić rodzinie. Teraz gdy siedziała obok niego w samolocie uznała, że nastąpił odpowiedni moment.
- Liam- odwróciła jego uwagę od okna i gdy spojrzał na nią tymi brązowymi oczami z delikatnym uśmiechem chwyciła go za rękę i zaczęła mówić- Wiesz, że rodziny moja i dziewczyn się przyjaźnią, prawda? Więc mój brat i rodzice będą na ślubie.
- Tak wiem. Przedstawisz mnie, prawda?
- Właśnie w tym tkwi problem. Nie przedstawię..- spuściła wzrok.
- Czemu? Wstydzisz się mnie?- uniósł jej podbródek do góry.
- Nie, oczywiście, że nie. Tylko ty ich nie znasz. Wiele dla mnie znaczysz i dla tego będzie lepiej gdy nie dowiedzą się, że jesteśmy parą. Proszę cię, oni wszystko zrujnują. Nie z akceptują cię. Może nawet będą kazać zostać mi w Polsce.- oczy jej się zaszkliły i każde słowo wypowiadała z coraz większą trudnością.
- Ty się słyszysz? Jesteś dorosła, żyjemy w XXI wieku. Jaki oni mogą mieć wpływ na to z kim się spotykasz?- mocno zabolało go to, że jego dziewczyna nie chce się do niego przyznać. Czuł się jakby ktoś wbił mu nóż w serce..
- Liam, proszę. Nie masz pojęcia jacy oni są..- pojedyncze łzy zaczęły spływać po jej twarzy. Nie przewidziała, że ta rozmowa może być dla nich taka trudna.
- Dobrze. Możemy tam zachowywać się jakby nigdy nic nas nie łączyło.. - powiedział po chwili namysłu.
- Dziękuję. Wiedziałam, że zrozumiesz- szepnęła i mocno się do niego przytuliła. Jednak poczuła, że ten uścisk jest jakiś inny. Taki.. obcy.
- .. Ale wtedy będzie koniec z nami. Musisz wybrać- dokończył. Nawet nie zdawała sobie sprawy jak ciężko było mu wypowiedzieć te słowa.
- Liam, to nie jest w porządku..
- To twoje życie. Twój wybór..- od powiedział. Nie chciał żeby to tak się skończyło. Ania oparła się o fotel. Nigdy jeszcze nie widział jej takiej smutnej. Ocierała właśnie łzy. Nie mógł znieść myśl, że to jego wina. Obrócił głowę z powrotem w stronę szyby. Na szczęście już podchodzili do lądowania. Nie mógłby dłużej wytrzymać jej widoku gdy siedzi obok taka smutna, a on nie może już nic zrobić..
- Liam- odwróciła jego uwagę od okna i gdy spojrzał na nią tymi brązowymi oczami z delikatnym uśmiechem chwyciła go za rękę i zaczęła mówić- Wiesz, że rodziny moja i dziewczyn się przyjaźnią, prawda? Więc mój brat i rodzice będą na ślubie.
- Tak wiem. Przedstawisz mnie, prawda?
- Właśnie w tym tkwi problem. Nie przedstawię..- spuściła wzrok.
- Czemu? Wstydzisz się mnie?- uniósł jej podbródek do góry.
- Nie, oczywiście, że nie. Tylko ty ich nie znasz. Wiele dla mnie znaczysz i dla tego będzie lepiej gdy nie dowiedzą się, że jesteśmy parą. Proszę cię, oni wszystko zrujnują. Nie z akceptują cię. Może nawet będą kazać zostać mi w Polsce.- oczy jej się zaszkliły i każde słowo wypowiadała z coraz większą trudnością.
- Ty się słyszysz? Jesteś dorosła, żyjemy w XXI wieku. Jaki oni mogą mieć wpływ na to z kim się spotykasz?- mocno zabolało go to, że jego dziewczyna nie chce się do niego przyznać. Czuł się jakby ktoś wbił mu nóż w serce..
- Liam, proszę. Nie masz pojęcia jacy oni są..- pojedyncze łzy zaczęły spływać po jej twarzy. Nie przewidziała, że ta rozmowa może być dla nich taka trudna.
- Dobrze. Możemy tam zachowywać się jakby nigdy nic nas nie łączyło.. - powiedział po chwili namysłu.
- Dziękuję. Wiedziałam, że zrozumiesz- szepnęła i mocno się do niego przytuliła. Jednak poczuła, że ten uścisk jest jakiś inny. Taki.. obcy.
- .. Ale wtedy będzie koniec z nami. Musisz wybrać- dokończył. Nawet nie zdawała sobie sprawy jak ciężko było mu wypowiedzieć te słowa.
- Liam, to nie jest w porządku..
- To twoje życie. Twój wybór..- od powiedział. Nie chciał żeby to tak się skończyło. Ania oparła się o fotel. Nigdy jeszcze nie widział jej takiej smutnej. Ocierała właśnie łzy. Nie mógł znieść myśl, że to jego wina. Obrócił głowę z powrotem w stronę szyby. Na szczęście już podchodzili do lądowania. Nie mógłby dłużej wytrzymać jej widoku gdy siedzi obok taka smutna, a on nie może już nic zrobić..
Hej ;* Zacznę, że napisałam ten rozdział już kilka dni temu, tylko nie mogłam znaleźć odpowiedniej piosenki. A tu premiera Little Things <3 Szczerze, za pierwszym razem uznałam, że to jest.. dziwnie. Ale za drugim już wiedziałam, że to jest to.
Wiem, że krótki, ale inaczej się nie dało.
Teraz podczas pobytu w Polsce dużo się będzie działo :D
Cieszę się, bo zdaje mi się, że ostatnio dodaję dość regularnie.
Too może by tak 10 komentarzy? :*