-No dziewczyny, jesteśmy na miejscu.- zawołał Louis.
- Jesteśmy za młode żeby umrzeć!- krzyknęła Angelika.
Chłopaki parsknęli śmiechem.
- Nie no nie mogę, ale wy jesteście zabawne- chichotał Liam.
- Czy my wyglądamy na seryjnych morderców?- spytał Harry
-Tak- stwierdziły zgodnie przyjaciółki
- No a kto inny zaprasza do siebie całkiem nie znajome dziewczyny?- dopytywała się Łucja.
- Matko, jak was w tej Polsce wychowano- zastanawiał się Niall.
- Dobra, albo śpicie w naszym domu, albo pod mostem. Co wybieracie?- poruszył brwiami Zayn.
- Ok niech wam będzie- uległy.
Wszyscy wysiedli z auta. Niall wyciągnął z bagażnika walizki dziewczyn, a Louis otworzył drzwi po czym przepuścił je pierwsze.
-Witajcie w domu- powiedział Liam.
Przyjaciółki były naprawdę pod wielkim wrażeniem. Budynek był urządzony bardzo nowocześnie.
- Co wy na to, żeby zamówić pizzę i trochę się zapoznać?- zaproponował Harry.
Wszyscy się zgodzili.
-Dobrze. Może ty zaczniesz?- Zayn namawiał Anię.
-Ok. Cześć jestem Ania. Mam 18 lat, 1,70 m. Jestem wegetarianką. Lubię horrory i komedie romantyczne. Uwielbiam pływać i malować.
-Teraz ja. Hej jestem Louis. Mam 20 lat i 1,75 m. Uwielbiam marchewki, ubrania w paski oraz szelki. Lubię śpiewać.
- Cześć jestem Angelika. Mam 17 lat i 1,72 m. Nie nawiedzę pływać. Lubię słuchać muzyki, horrory, grać na gitarze i zakupy.
- Cześć jestem Liam. Mam 18 lat i 1,78 m. Nie cierpię łyżek. Lubię śpiewać i Disney’a.
-Hej, jestem Zayn. Mam 19 lat i 1,75 m. Lubię spać, śpiewać, robić zakupy i tatuaże.
- Cześć jestem Łucja. Mam 17 lat i 1,74 m. Lubię horrory, komedie romantyczne i sport.
-Hej, jestem Niall. Mam 18 lat i 1,71m. Lubię jeść, grać na gitarze i śpiewać.
- Cześć jestem Ewelina. Mam 18 lat i 1,75 m. Lubię sport, zakupy, piercing, czekoladę, komedie romantyczne i horrory.
-Hej, jestem Harry. Mam 18 lat i 1,78 m. Lubię śpiewać, spać i piłkę nożną. Nie lubię kolejek górskich, i majonezu.
-Ok to już coś o sobie wiemy tylko mi powiedzcie, czemu w radiu leciała piosenka którą śpiewaliście w parku?- spytała Łucja
- Ponieważ jesteśmy One Direction.-odpowiedzieli chórem.
- Czyli?- dopytywała się Angelika.
Chłopaki nic już nie mówili tylko podali przyjaciółkom Bravo.
- To wy czytacie gazety dla nastolatek?- zdziwiła się Ewelina.
- Nie popatrz na okładkę - rzekł śmiejąc się Niall.
Na przedniej stronie znajdowało się ich zdjęcie.
-To wiele wyjaśnia- przyglądała się magazynowi Angelika.
- Ojć, trochę nam głupio. Na serio nie wiedziałyśmy. W Polsce nie słyszałyśmy o was. Ale głosy faktycznie macie niesamowite- pochwaliła ich Ania.
- Dzięki. Nic się nie stało. Nie jesteśmy tak bardzo sławni- oznajmił Liam.
-Tak. Gdyby nie X-Factor to pewnie nawet byśmy się nie poznali.- Niall uścisnął chłopaków po czym zaczął opowiadać historie ich dojścia do sławy.
Gdy skończył mieszkańcy domu zaczęli oglądać jakiś film. Wszyscy powoli kładli się do snu. Nie spali tylko Harry i Ewelina.W końcu i dziewczyna poszła się wykąpać po męczącym dniu. Gdy wyszła z pod prysznica spojrzała w duże lustro wiszące w łazience. Gdy ujrzała swoje odbicie zaczęła płakać. Jej szloch usłyszał Hazza.
- Ewelina jesteś tam? Nic ci nie jest?
Jednak nie usłyszał odpowiedzi. Postanowił wkroczyć do akcji. Otworzył drzwi. Zobaczył
Skuloną dziewczynę siedzącą w koncie ubraną w samą bieliznę i owiniętą ręcznikiem.
- Wszystko ok?- spytał chłopak kucając obok niej.
- Nie jest ok.
-A powiesz mi co się stało?- podniósł jej podbródek.
Ewelina bez słowa pokazała Harremu powód swoich łez.
poniedziałek, 30 kwietnia 2012
piątek, 27 kwietnia 2012
Rozdział 2
Szatyn z głębokimi, brązowymi oczami zbliżając się w stronę przyjaciółek zaczął śpiewać:
You're insecure
Don't know what for
You're turning heads when you walk through the door
Don't need make-up
To cover Up
being the way that you are is enough
Ania zatapiała się w każdym jego słowie.
Everyone else in the room can see it
Everyone else but you
Gdy chłopak z kręconymi, ciemnymi włosami zaczął śpiewać Ewelina podniosła głowę go góry.
Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't know
You don't know you're beautiful!
If only you saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't know
You don't know, you're beautiful!
Know
That's what makes you beautiful!
Piątka chłopaków w tym grający na gitarze blondyn zachwycała zebranych czystymi wokalami.
- Dziewczyny, nie macie wrażenia, że słyszałyśmy już gdzieś tą piosenkę? – spytała Łucja
So come on
You got it wrong
To prove I'm right I put it in a song
I don't know why
You're being shy
And turn away when I look into your eyes...
Zaśpiewał przystojny brunet.
-Wow, są naprawdę dobrzy- stwierdziła Angelika.
Chłopcy śpiewając piosenkę zbliżali się w stronę czterech przyjaciółek. Nagle zielonooki z loczkami stanął kilka centymetrów od Eweliny po czym zaśpiewał:
Baby You light up my world
like nobody else
the way that you flip your hair
gets me overwhelmed
but when you smile at the ground
it ain't hard to tell
Przypomniała sobie jak chciała, żeby to zrobił Alan. W sercu posmutniała, ale gdy zobaczyła głębokie tęczówki chłopaka kąciki ust same się podniosły.
Chłopcy zaśpiewali jeszcze refren po czym wszyscy zaczęli bić in brawo.
- Cześć jestem Harry- przedstawił im się loczek- A to moi kumple Zayn, Louis, Liam i Niall- powiedział wskazując na nich kolejno.
- Hej, ja jestem Ewelina, A to moje przyjaciółki: Ania, Angelika i Łucja.
- Wszystko w porządku? Wyglądacie na zmartwione- spytał Niall.
- Bo jesteśmy. Przyjechałyśmy z Polski, ale przez pewne komplikacje nie mamy gdzie mieszkać- wyjaśniła Angelika.
- Oj, nie dobrze – posmutniał Zayn.
- Dajcie nam sekundę – poprosił Liam – Chłopaki, narada.
Cała piątka zebrała się w kółku coś szepcząc. Dziewczyny nerwowo wymieniły spojrzenia.
- Już macie gdzie mieszkać- powiedział po chwili uśmiechnięty Louis.
- Tak, u nas- objaśnił Harry- Mamy duży dom, spokojnie się wszyscy pomieścimy.
- Co? Ale my tak nie możemy- zaprzeczała zszokowana Łucja.
- Spokojnie, przecież nie jesteśmy seryjnymi gwałcicielami, którzy zabijają swoje ofiary – zażartował Zayn.
Dziewczyny przełknęły głośno ślinę. Z jednej strony propozycja wdawała się być w porządku, ale jednak pięciu chłopaków zazwyczaj nie zaprasza nie znajomych do domu aby w nim mieszkały.
- To jak? –uśmiechnął się Niall.
Dziewczyny były rozdarte.
- Chłopki- rzekł Louis spoglądając na kumpli porozumiewawczo- Bierzemy je!
Zayn przerzucił przez ramię Angelikę, Liam Anię, Harry Ewelinę, a Lou Łucję.
- Hej! A dla mnie nie ma!- krzyczał Niall.
- Weź bagaże- rozkazał mu Hazza.
Przyjaciółki awanturowały się, kopały ich, Łucja trafiła nawet w czułe miejsce. Każda z nich czuła się jak Fiona niesiona przez Shreka. W końcu donieśli je do tylnych siedzeń białego busa. Niall schował ich walizki do bagażnika.
- Na filmach zawsze tak jest. Tym autem zawiozą nas do szalonego naukowca, który wykorzysta nasze organy do jakiś badań fundowanych przez chorego psychicznie milionera- szeptała ze strachem Łucja.
-Też widziałam ten film- powiedziała równie przestraszona Ania, po czym spojrzała na duży worek marchewek- pewnie nimi zatkają nam buzie.
- A nasze bagaże spalą na starym wysypisku śmieci- jęczała Angelika. Przyjaciółki popatrzyły na nią jak na kosmitkę- Co, nie pamiętacie tej sceny?
- Tylko ja nie widziałam tego filmu? Jeśli przeżyjemy to muszę go obejrzeć. – mruknęła Ewelina.
Samochód ruszył. Dziewczyny zadrżały.
- Módlmy się- spuściła głowę Angelika- Tak jak na tym filmie.
- Możecie przestać z tym całym horrorem! – syknęła Ewelina.
- To był bardziej thriller- odparła Łucja.
- Myślicie, że nas najpierw zgwałcą?- trzęsła się Ania.
- Raczej tak. Spójrzcie na nich to zawodowcy. Przecież nie możliwe, żeby normalni chłopcy umieli się tak ubrać. - podsumowała Ewelina.
-No dziewczyny, jesteśmy na miejscu.- zawołał po kilku minutach Louis.
Hej;) rozdziały będę dodawać co drugi dzień. Ten mi się wydaje nieco dziwny i nie ma w nim romantycznej atmosfery ale to się zmieni.
Pozdrawiam!;*
You're insecure
Don't know what for
You're turning heads when you walk through the door
Don't need make-up
To cover Up
being the way that you are is enough
Ania zatapiała się w każdym jego słowie.
Everyone else in the room can see it
Everyone else but you
Gdy chłopak z kręconymi, ciemnymi włosami zaczął śpiewać Ewelina podniosła głowę go góry.
Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't know
You don't know you're beautiful!
If only you saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't know
You don't know, you're beautiful!
Know
That's what makes you beautiful!
Piątka chłopaków w tym grający na gitarze blondyn zachwycała zebranych czystymi wokalami.
- Dziewczyny, nie macie wrażenia, że słyszałyśmy już gdzieś tą piosenkę? – spytała Łucja
So come on
You got it wrong
To prove I'm right I put it in a song
I don't know why
You're being shy
And turn away when I look into your eyes...
Zaśpiewał przystojny brunet.
-Wow, są naprawdę dobrzy- stwierdziła Angelika.
Chłopcy śpiewając piosenkę zbliżali się w stronę czterech przyjaciółek. Nagle zielonooki z loczkami stanął kilka centymetrów od Eweliny po czym zaśpiewał:
Baby You light up my world
like nobody else
the way that you flip your hair
gets me overwhelmed
but when you smile at the ground
it ain't hard to tell
Przypomniała sobie jak chciała, żeby to zrobił Alan. W sercu posmutniała, ale gdy zobaczyła głębokie tęczówki chłopaka kąciki ust same się podniosły.
Chłopcy zaśpiewali jeszcze refren po czym wszyscy zaczęli bić in brawo.
- Cześć jestem Harry- przedstawił im się loczek- A to moi kumple Zayn, Louis, Liam i Niall- powiedział wskazując na nich kolejno.
- Hej, ja jestem Ewelina, A to moje przyjaciółki: Ania, Angelika i Łucja.
- Wszystko w porządku? Wyglądacie na zmartwione- spytał Niall.
- Bo jesteśmy. Przyjechałyśmy z Polski, ale przez pewne komplikacje nie mamy gdzie mieszkać- wyjaśniła Angelika.
- Oj, nie dobrze – posmutniał Zayn.
- Dajcie nam sekundę – poprosił Liam – Chłopaki, narada.
Cała piątka zebrała się w kółku coś szepcząc. Dziewczyny nerwowo wymieniły spojrzenia.
- Już macie gdzie mieszkać- powiedział po chwili uśmiechnięty Louis.
- Tak, u nas- objaśnił Harry- Mamy duży dom, spokojnie się wszyscy pomieścimy.
- Co? Ale my tak nie możemy- zaprzeczała zszokowana Łucja.
- Spokojnie, przecież nie jesteśmy seryjnymi gwałcicielami, którzy zabijają swoje ofiary – zażartował Zayn.
Dziewczyny przełknęły głośno ślinę. Z jednej strony propozycja wdawała się być w porządku, ale jednak pięciu chłopaków zazwyczaj nie zaprasza nie znajomych do domu aby w nim mieszkały.
- To jak? –uśmiechnął się Niall.
Dziewczyny były rozdarte.
- Chłopki- rzekł Louis spoglądając na kumpli porozumiewawczo- Bierzemy je!
Zayn przerzucił przez ramię Angelikę, Liam Anię, Harry Ewelinę, a Lou Łucję.
- Hej! A dla mnie nie ma!- krzyczał Niall.
- Weź bagaże- rozkazał mu Hazza.
Przyjaciółki awanturowały się, kopały ich, Łucja trafiła nawet w czułe miejsce. Każda z nich czuła się jak Fiona niesiona przez Shreka. W końcu donieśli je do tylnych siedzeń białego busa. Niall schował ich walizki do bagażnika.
- Na filmach zawsze tak jest. Tym autem zawiozą nas do szalonego naukowca, który wykorzysta nasze organy do jakiś badań fundowanych przez chorego psychicznie milionera- szeptała ze strachem Łucja.
-Też widziałam ten film- powiedziała równie przestraszona Ania, po czym spojrzała na duży worek marchewek- pewnie nimi zatkają nam buzie.
- A nasze bagaże spalą na starym wysypisku śmieci- jęczała Angelika. Przyjaciółki popatrzyły na nią jak na kosmitkę- Co, nie pamiętacie tej sceny?
- Tylko ja nie widziałam tego filmu? Jeśli przeżyjemy to muszę go obejrzeć. – mruknęła Ewelina.
Samochód ruszył. Dziewczyny zadrżały.
- Módlmy się- spuściła głowę Angelika- Tak jak na tym filmie.
- Możecie przestać z tym całym horrorem! – syknęła Ewelina.
- To był bardziej thriller- odparła Łucja.
- Myślicie, że nas najpierw zgwałcą?- trzęsła się Ania.
- Raczej tak. Spójrzcie na nich to zawodowcy. Przecież nie możliwe, żeby normalni chłopcy umieli się tak ubrać. - podsumowała Ewelina.
-No dziewczyny, jesteśmy na miejscu.- zawołał po kilku minutach Louis.
Hej;) rozdziały będę dodawać co drugi dzień. Ten mi się wydaje nieco dziwny i nie ma w nim romantycznej atmosfery ale to się zmieni.
Pozdrawiam!;*
środa, 25 kwietnia 2012
Rozdział 1
Był 29 czerwiec. Ostatni dzień roku szkolnego. Cztery przyjaciółki- Ania, Angelika, Ewelina i Łucja po rozdaniu świadectw wybrały się do kafejki na sok.
- No dziewczyny wreszcie wolność- uśmiechnęła się Łucja.
- Ja w tym stroju jakoś nie czuję wolności- skarżyła się Ania spoglądając na obcisłą spódnice z wysokim stanem.
-Ale za to wyglądasz świetnie .I mam nadzieję, że jesteście już spakowane- rzekła z uśmiechem Ewelina
- Pewnie nie możesz się doczekać spotkania z Alanem- Angelika zaczęła się bawić różową słomką.
- Oj tak nie widziałam go całe sześć miesięcy.
Przyjaciółki miały bowiem następnego dnia wyjechać na całe wakacje do Londynu do chłopaka Eweliny.
- Czuję, że to lato wiele zmieni w naszym życiu- podsumowała Ania.
Następnego dnia dziewczyny spotkały się na lotnisku. Wszystkie obładowane były walizkami. Wreszcie udało im się wsiąść do samolotu.
- Czy w możecie w to uwierzyć? Za dwie godziny będziemy w Anglii!- cieszyła się Ewelina.
- Ja się trochę obawiam. Wiecie, że nie najlepiej znam angielski- powiedziała z niepewnością w głosie bawiąc się zamkiem od niebieskiej bluzy Łucja.
- A ja niby lepiej? Ale przecież mamy tu dwie specjalistki od języków obcych, prawda?- spojrzała na Anię i Angelikę Ewelina.
- Yhym.. powiedzmy- mruknęła Angela.
- Dobra nie wiem jak wy ale ja jestem wykończona. Idę spać- ziewnęła Ania- obudźcie mnie za jakąś godzinę ok?
- Ok- orzekły chórem.
Ania spała niespokojnie. W śnie słyszała wydobywający się z pustki męski głos- Nigdy nie zapomnij. Twoje serce tu zostaje. Pamiętaj! Na zawsze... Ten kto to ci powie, jest tym jedynym...
-Ania, Ania!!- przez sen dochodził do niej głos Angeliki.
- Co się stało- dziewczyna cała zalana zimnym potem się zerwała.
- Wszystko ok? Przez sen coś gadałaś. spytała lekko zaniepokojona Ewelina.
- Nie, w porządku- odparła Ania.
- Na pewno?- dopytywała się Łucja
- Tak, nic mi nie jest- dziewczyna spuściła wzrok .
- To dobrze, bo zaraz lądujemy. Zapnijcie pasy- powiedziała Angelika.
Na lotnisku Ewelina od razu zobaczyła swojego chłopaka. Rzuciła walizki i pobiegła w jego stronę.
- Alan! – krzyknęła zbliżając się do niego po czym rzuciła się mu na szyję.
-Cześć księżniczko- szepnął jej na ucho po czym pocałował ją w czoło.
- Nie widzieliśmy się pół roku a ciebie tylko na tyle stać?
- Oj przepraszam- rzekł po czym spojrzał swoimi czarnymi tęczówkami w jej nienagannie pomalowane brązowe oczy, a następnie czule ucałował ją prosto w usta. Lizali się tak namiętnie z pięć minut, a dziewczyny zniecierpliwione stały za nimi. Wreszcie Ania nie wytrzymała:
- Sorry, że wam przeszkadzam, ale moglibyśmy już jechać? Wiem, że długo nie widzieliście się i w ogóle ale możecie się pobawić w domu.
- Racja dokończymy później- powiedział spoglądając na Eweliną Alan.
Gdy cała piątka jechała autem, w radiu leciała wpadająca w ucho piosenka.
- Mógłbyś dać głośniej?- poprosiła Łucja
-Ok- oznajmił Alan pogłaśniając muzykę.
Baby You light up my world
like nobody else
the way that you flip your hair
gets me overwhelmed
but when you smile at the ground
it ain't hard to tell
- Może ty byś mi tak zaśpiewał- zażartowała Ewelina.
- Nie za wiele ode mnie wymagasz?
- No wiesz, to by było bardzo romantyczne.
- Jak już to innym razem, bo właśnie dojechaliśmy.
Stanęli przed niewielkim domem z ogrodem. Alan wniósł walizki do salonu.
- Więc tak, pierwsze drzwi po lewej to sypialnia Ani, naprzeciwko jest pokój Łucji, drugie pomieszczenie po prawej będzie Angeliki.
- A ja?- spytała Ewelina
- Ty śpisz ze mną, drugie drzwi po lewej- powiedział całując ją w policzek.
- Już widzę, jak będą spać- szepnęła blondynka.
- Wy przynajmniej w przeciwieństwie do mnie nie będziecie tego słyszeć…- odrzekła Ania, na co Angelika i Łucja parsknęły śmiechem.
Wszyscy już byli w swoich pokojach. Ewelina siedziała na kolanach Alana.
- Mam dla ciebie małą niespodziankę- powiedziała dziewczyna.
- Lubię niespodzianki.- cmoknął ją delikatnie w szyję.
- Tylko najpierw skoczę do łazienki się odświeżyć.
- Ok. Białe drzwi na końcu korytarza.
-Dzięki.
Szatynka napuściła co wanny wody. Otworzyła szafkę, aby wyciągnąć z niej olejek do kąpieli. Jednak znalazła coś innego… Na dolnej półce leżała zużyta prezerwatywa. Wściekła dziewczyna wbiegła do pokoju Alana.
- Ty idioto!- Krzyknęła ze łzami w oczach. Następnie z całej siły uderzyła chłopaka w twarz. Na jego policzku pozostał czerwony ślad.- Nie na widzę cię!
Wzięła swoje walizki po czym wbiegała do pokoi przyjaciółek. Po paru minutach wszystkie dziewczyny ze swoimi bagażami stały pod domem.
- O co chodzi?- spytała Łucja
- Ten łajdak mnie zdradzał! Znalazłam w jego łazience zużytą gumkę!
- Co?!-krzyknęły jednocześnie z oburzeniem.
- Biedactwo. Chodźmy do tego parku naprzeciwko usiąść- zaproponowała z ciepłem w głosie Ania.
-Ok- zgodziła się zrozpaczona Ewelina.
- Masz. Rozmazałaś się- powiedziała ciepło Łucja podając przyjaciółce chusteczkę.
Już wchodząc do parku można było usłyszeć dźwięki gitary. Dziewczyny zasiadły na jednej z ławek. Muzyka była coraz głośniejsza. Następnie zabrzmiał głos…
- No dziewczyny wreszcie wolność- uśmiechnęła się Łucja.
- Ja w tym stroju jakoś nie czuję wolności- skarżyła się Ania spoglądając na obcisłą spódnice z wysokim stanem.
-Ale za to wyglądasz świetnie .I mam nadzieję, że jesteście już spakowane- rzekła z uśmiechem Ewelina
- Pewnie nie możesz się doczekać spotkania z Alanem- Angelika zaczęła się bawić różową słomką.
- Oj tak nie widziałam go całe sześć miesięcy.
Przyjaciółki miały bowiem następnego dnia wyjechać na całe wakacje do Londynu do chłopaka Eweliny.
- Czuję, że to lato wiele zmieni w naszym życiu- podsumowała Ania.
Następnego dnia dziewczyny spotkały się na lotnisku. Wszystkie obładowane były walizkami. Wreszcie udało im się wsiąść do samolotu.
- Czy w możecie w to uwierzyć? Za dwie godziny będziemy w Anglii!- cieszyła się Ewelina.
- Ja się trochę obawiam. Wiecie, że nie najlepiej znam angielski- powiedziała z niepewnością w głosie bawiąc się zamkiem od niebieskiej bluzy Łucja.
- A ja niby lepiej? Ale przecież mamy tu dwie specjalistki od języków obcych, prawda?- spojrzała na Anię i Angelikę Ewelina.
- Yhym.. powiedzmy- mruknęła Angela.
- Dobra nie wiem jak wy ale ja jestem wykończona. Idę spać- ziewnęła Ania- obudźcie mnie za jakąś godzinę ok?
- Ok- orzekły chórem.
Ania spała niespokojnie. W śnie słyszała wydobywający się z pustki męski głos- Nigdy nie zapomnij. Twoje serce tu zostaje. Pamiętaj! Na zawsze... Ten kto to ci powie, jest tym jedynym...
-Ania, Ania!!- przez sen dochodził do niej głos Angeliki.
- Co się stało- dziewczyna cała zalana zimnym potem się zerwała.
- Wszystko ok? Przez sen coś gadałaś. spytała lekko zaniepokojona Ewelina.
- Nie, w porządku- odparła Ania.
- Na pewno?- dopytywała się Łucja
- Tak, nic mi nie jest- dziewczyna spuściła wzrok .
- To dobrze, bo zaraz lądujemy. Zapnijcie pasy- powiedziała Angelika.
Na lotnisku Ewelina od razu zobaczyła swojego chłopaka. Rzuciła walizki i pobiegła w jego stronę.
- Alan! – krzyknęła zbliżając się do niego po czym rzuciła się mu na szyję.
-Cześć księżniczko- szepnął jej na ucho po czym pocałował ją w czoło.
- Nie widzieliśmy się pół roku a ciebie tylko na tyle stać?
- Oj przepraszam- rzekł po czym spojrzał swoimi czarnymi tęczówkami w jej nienagannie pomalowane brązowe oczy, a następnie czule ucałował ją prosto w usta. Lizali się tak namiętnie z pięć minut, a dziewczyny zniecierpliwione stały za nimi. Wreszcie Ania nie wytrzymała:
- Sorry, że wam przeszkadzam, ale moglibyśmy już jechać? Wiem, że długo nie widzieliście się i w ogóle ale możecie się pobawić w domu.
- Racja dokończymy później- powiedział spoglądając na Eweliną Alan.
Gdy cała piątka jechała autem, w radiu leciała wpadająca w ucho piosenka.
- Mógłbyś dać głośniej?- poprosiła Łucja
-Ok- oznajmił Alan pogłaśniając muzykę.
Baby You light up my world
like nobody else
the way that you flip your hair
gets me overwhelmed
but when you smile at the ground
it ain't hard to tell
- Może ty byś mi tak zaśpiewał- zażartowała Ewelina.
- Nie za wiele ode mnie wymagasz?
- No wiesz, to by było bardzo romantyczne.
- Jak już to innym razem, bo właśnie dojechaliśmy.
Stanęli przed niewielkim domem z ogrodem. Alan wniósł walizki do salonu.
- Więc tak, pierwsze drzwi po lewej to sypialnia Ani, naprzeciwko jest pokój Łucji, drugie pomieszczenie po prawej będzie Angeliki.
- A ja?- spytała Ewelina
- Ty śpisz ze mną, drugie drzwi po lewej- powiedział całując ją w policzek.
- Już widzę, jak będą spać- szepnęła blondynka.
- Wy przynajmniej w przeciwieństwie do mnie nie będziecie tego słyszeć…- odrzekła Ania, na co Angelika i Łucja parsknęły śmiechem.
Wszyscy już byli w swoich pokojach. Ewelina siedziała na kolanach Alana.
- Mam dla ciebie małą niespodziankę- powiedziała dziewczyna.
- Lubię niespodzianki.- cmoknął ją delikatnie w szyję.
- Tylko najpierw skoczę do łazienki się odświeżyć.
- Ok. Białe drzwi na końcu korytarza.
-Dzięki.
Szatynka napuściła co wanny wody. Otworzyła szafkę, aby wyciągnąć z niej olejek do kąpieli. Jednak znalazła coś innego… Na dolnej półce leżała zużyta prezerwatywa. Wściekła dziewczyna wbiegła do pokoju Alana.
- Ty idioto!- Krzyknęła ze łzami w oczach. Następnie z całej siły uderzyła chłopaka w twarz. Na jego policzku pozostał czerwony ślad.- Nie na widzę cię!
Wzięła swoje walizki po czym wbiegała do pokoi przyjaciółek. Po paru minutach wszystkie dziewczyny ze swoimi bagażami stały pod domem.
- O co chodzi?- spytała Łucja
- Ten łajdak mnie zdradzał! Znalazłam w jego łazience zużytą gumkę!
- Co?!-krzyknęły jednocześnie z oburzeniem.
- Biedactwo. Chodźmy do tego parku naprzeciwko usiąść- zaproponowała z ciepłem w głosie Ania.
-Ok- zgodziła się zrozpaczona Ewelina.
- Masz. Rozmazałaś się- powiedziała ciepło Łucja podając przyjaciółce chusteczkę.
Już wchodząc do parku można było usłyszeć dźwięki gitary. Dziewczyny zasiadły na jednej z ławek. Muzyka była coraz głośniejsza. Następnie zabrzmiał głos…
wtorek, 24 kwietnia 2012
Prolog
Czasem coś wydarzy się w twoim życiu i nagle zaczynasz inaczej na nie spoglądać.
Tak było w moim przypadku.
W całkiem niespodziewanym miejscu,
w na pozór beznadziejnej sytuacji,
spotkała mnie najlepsza możliwa rzecz.
Szczęście w nieszczęściu.
Wszystko miało być inaczej.
Jednak teraz, gdy o tym myślę,
dziękuje losowi za tak wielką szansę.
Nie zawsze było różowo,
jednak dla niektórych chwil spędzonych z nimi warto żyć.
Poznanie pięciu zwariowanych chłopaków o anielskich głosach zmieniło na zawsze moje życie.
Podejmij ryzyko, jeśli chcesz znaleźć miłość…
Ania
Tak było w moim przypadku.
W całkiem niespodziewanym miejscu,
w na pozór beznadziejnej sytuacji,
spotkała mnie najlepsza możliwa rzecz.
Szczęście w nieszczęściu.
Wszystko miało być inaczej.
Jednak teraz, gdy o tym myślę,
dziękuje losowi za tak wielką szansę.
Nie zawsze było różowo,
jednak dla niektórych chwil spędzonych z nimi warto żyć.
Poznanie pięciu zwariowanych chłopaków o anielskich głosach zmieniło na zawsze moje życie.
Podejmij ryzyko, jeśli chcesz znaleźć miłość…
Ania
Hej, muszę przyznać, że strasznie się bałam założyć tego bloga, jednak przełamałam się. Z góry przepraszam za błędy, ale mam dysleksję. Bardzo proszę o komentarze w postaci choćby jednego słowa. Wiem, że wszystkie blogerki tak piszą i mi też nie zawsze się chciało komentować postów, ale to sprawia wielką radość;) Pierwszy rozdział pojawi się pewnie jutro. Mam nadzieję, że chodź kilka osób to przeczyta.
poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Bohaterowie
Subskrybuj:
Posty (Atom)